Filmy Science Fiction 2016 roku | 42 tytuły SF

» FILMY SCIENCE FICTION 2016 ROKU

Strona 2/3

Opisy, trailery i recenzje FILMÓW.
Sortowanie wg rekomendacji:

 

ARQ

premiera: 16 września 2016 (Internet – platforma Netflix)
reżyseria i scenariusz: Tony Elliott

Fabuła:
W niedalekiej przyszłości cywilizowany świat stoi u progu zagłady z powodu niedoboru energii. Potężne korporacje toczą zażartą walkę z państwami o ostatnie zasoby energii.
Rozwiązaniem problemów energetycznych ma być rewolucyjna technologia, nad którą pracuje dwójka młodych ludzi – inżynier Renton oraz jego dziewczyna Hannah. Podczas eksperymentów urządzenia zostaje utworzona pętla czasowa. Młodzi bohaterowie będą w kółko przeżywać atak na ich dom, dopóki nie wymyślą sposobu na przerwanie pętli.

Recenzja:
„ARQ” jest niskobudżetową produkcją SF, przeznaczoną dla miłośników filmów poruszających kwestię pętli czasowej. Osoby, które nie lubią filmowej formy przeżywania w kółko tego samego zdarzenia, ale za każdym razem nieco inaczej, zapewne będą znużone i mocno zmęczone po całym seansie. Film Netflixa nie zawiera bowiem atutów, które potrafiłyby przekonać sceptyków w tej materii. Niemniej może on stanowić całkiem interesującą pozycję na wieczorny, domowy seans dla reszty widzów.
Czytaj dalej >>


 

GODZILLA: RESURGENCE / Shin-Gojira

premiera: 29 lipiec 2016 (Japonia); 11 października 2016 (USA)
reżyseria: Hideaki Anno, Shinji Higuchi
scenariusz: Hideaki Anno, Hideaki Anno

Fabuła:
Japonia zostaje pogrążona w chaosie po ataku gigantycznego potwora…

Recenzja:
Godzilla, to postać której nie trzeba nikomu przedstawiać. Wielu z nas, Polaków, wychowało się w latach 80-tych i 90-tych na filmach takich jak „Powrót Godzilli”, „Godzilla kontra Bioroślina”, czy „Godzilla kontra Mothra”. Wypożyczalnie kaset wideo uginały się pod ciężarem japońskich produkcji spod znaku kaiju, a my z radością je chłonęliśmy. Minęły dekady, a Godzilla wciąć jest z nami. Niedawno wróciła z najdłuższych wakacji w swojej historii. Zapraszam do recenzji.
Pełna recenzja i Opinia >>


 

SYNCHRONICITY

premiera: 22 styczeń 2016 (USA, Internet – m.in. iTunes)
dostępność w Polsce: VOD (np. Netflix)

Fabuła:
Gdy fizyk Jim Beale wynalazł maszynę umożliwiającą podróż w czasie, pojawia się tajemnicza kobieta. Jim stara się udowodnić, że jego maszyna działa, ale jest to zadanie wielce karkołomne i ściśle wiąże się z kobiecą postacią. Bohaterka zwodzi fizyka. Jim podejrzewa, że kobieta stara się go wykorzystać, by przejąć jego wynalazek. Jim zmuszony jest podróżować w czasie, by zniweczyć plany kobiety i jej pracodawcy. Bohater odkryje zaskakującą prawdę nie tylko o swojej maszynie, tajemniczej kobiecie, ale również o własnej rzeczywistości…

Recenzja:
Twórcy interesującego filmu „The Signal” (2007) przygotowali ciekawą produkcję „Synchronicity”, która z założenia miała nawiązywać klimatem, stylem i tematyką do kina „Noir Sci-Fi” i filmów „Dark City”, „Blade Runner” oraz „Alphaville”. Brzmi wielce kusząco i nietuzinkowo, prawda? Uczta zapowiadała się równie dobrze, jak w filmie „Predestination„. Wyszło jednak niestety dość średnio, a film nawet nie zbliża się poziomem do wspomnianych tytułów, do jakich miał nawiązywać. Mogą nawet zaryzykować stwierdzenie, że nachalne nawiązania do klasyków gatunku, tylko zaszkodziły produkcji Gentry’ego i obdarły go z oryginalności.
Czytaj dalej >>

 


 

MORGAN

premiera: 9 września 2016 (Polska), 2 września 2016 (USA)

Fabuła:
Konsultantka zarządzania ryzykiem korporacyjnym stoi przed trudnym wyborem. Musi zdecydować bowiem o losie sztucznego bytu, stworzonego w warunkach laboratoryjnych, który nagle zaatakował jednego z naukowców zaangażowanych w projekt…

Recenzja:
Film „Morgan” lekko nadrabia szereg wad i karygodnych rozwiązań fabularnych sprawną realizacją, dobrą pracą kamery, ujmującymi serce ujęciami, dobrą grą aktorską i więcej niż przyzwoitą muzyką. Do połowy trwania tej produkcji może się nam wydawać, iż mamy do czynienia z kolejnym, interesujących filmem SF, stawiającym ważne pytania o istotę człowieczeństwa i konsekwencję zabawy w Boga. Niestety motyw fantastyki naukowej i element filozoficzny w drugiej połowie filmu zostaje szybko zepchnięty na dalszy plan, po czym całkowicie zapomniany. A w jego miejsce pojawia się wtórny, podrzędny thriller. Czy Luke Scott bał się zaryzykować?
Zapraszamy do dwóch recenzji naszych redaktorów >>


 

MOONWALKERS: KOSMICZNY ODLOT

premiera: 15 stycznia 2016 (USA)
dostępność w Polsce: źródła internetowe z polskim tłumaczeniem

Fabuła:
Amerykanie nie są pewni sukcesu misji na Księżyc. Agent CIA (Ron Perlman) otrzymuje zadanie wynajęcia sławnego reżysera, Stanley’a Kubricka, w celu stworzenia perfekcyjnej fikcji – filmowego sfabrykowania lądowania człowieka na Księżycu. Kubrick niestety jest nieosiągalny. Na realizację zadania agent ma tylko 7 dni. Trzeba znaleźć reżysera i przystąpić do pracy. Czy plan się powiedzie?

Recenzja:
Ciężko wspomnianą komedię traktować jako nawet bardzo ogólnie rozumiane science-fiction, gdyż nie tylko nie znajdziemy w niej elementów science, ale także trudno dopatrzeć się political fiction. Pozostaje zatem sama fikcja dotycząca pobocznych i pozornie ściśle tajnych wydarzeń, towarzyszących lądowaniu człowieka na Księżycu. Oczywiście ukazanych w bardzo krzywym zwierciadle.
Niemniej jednak uznałem, że film powinien znaleźć się na naszej liście filmów SF 2016 roku, chyba z osobistego sentymentu do samego konceptu filmu, który lekko nawiązywał do kultowego „Koziorożca Jeden” z 1977 roku. O ile „Capricorn One” stanowił pożywkę do dyskusji dla miłośników teorii spiskowych, o tyle „Moonwalkers” nie wnosi nic świeżego do tematu prócz elementów totalnego absurdu, zmieszanych z hipisowskimi uniesieniami narkotykowymi i gangsterską brutalnością.
Czytaj dalej >>


 

DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI: Odrodzenie

premiera: 24 czerwca 2016 (Polska), 22 czerwca 2016 (świat)

Fabuła:
Kontynuacja niezapomnianego hitu minionej dekady. Ludzie się zjednoczą, by stworzyć program obrony planety wykorzystując obcą technologię. Ale to będzie za mało w obliczu drugiej fali inwazji Obcych. Jednak pomysłowość pewnej odważnej i bezkompromisowej grupy osób pozwoli dać Ziemi szansę na odparcie ataku.

Recenzja:
Gdy skupimy się tylko na wadach, film „Dzień Niepodległości 2” może być dość przykrym kinowym doświadczeniem. Ale nie można zapominać, jaki cel przyświecał twórcom. „Odrodzenie” miał być filmem dającym przede wszystkim rozrywkę, letnim hitem dla widza pragnącego lekkiego, prostego kina bez zobowiązań. Czy w tej roli się on spełnia? Jak wypada ta produkcja w porównaniu do poprzedniej części z 1996 roku?
Czytaj dalej, pełna recenzja >>


 

CREATIVE CONTROL

premiera: 2 grudnia 2016 (Polska – kina studyjne)

Niedaleka przyszłość. Akcja filmu rozgrywa się w Nowy Yorku. Główny bohater David (Benjamin Dickinson) otrzymuje zadanie przygotowania kampanii reklamowej nowego, rewolucyjnego produktu, okularów wykorzystujących “rzeczywistość rozszerzoną”, czyli  system łączący świat rzeczywisty z generowanym komputerowo.
David,  jako człowiek przepracowany, zazdrości sielankowego życia swojego najlepszego przyjaciela – Wima (Dan Gill). Jest on też oczarowany dziewczyną Wima – Sophie (Alexia Rasmussen). David postanawia wykorzystać nową technologię do stworzenia wirtualnego obrazu Sophie. I w tym momencie sprawy zaczynają się komplikować. Po pewnym czasie bohaterowie muszą zmierzyć się z efektem przenikania życia prywatnego, publicznego i … urojonego. Czytaj więcej >>


 

BATMAN v SUPERMAN: Świt sprawiedliwości 

premiera: 1 kwietnia 2016 (Polska), 20 marca 2016 (świat)

Ścieżki superbohaterów krzyżują się. Batman obawiając się niemal boskich i nieujarzmionych mocy Supermana, stara się zdobyć na niego „smycz”. Gdy obaj toczą walkę między sobą, powstaje nowe zagrożenie nie tylko dla miasta, ale i całej ludzkości…

Dobrze znany miłośnikom komiksów crossover stał się faktem i wszedł na kinowe ekrany. Dlaczego to zrobiono? Dla pieniędzy. Dla kogo? Dla mas. Jeżeli ktoś nie lubi podobnych fabularnych miksów – nie dał się przekonać medialnemu szumowi i został w domu. Reszta uderzyła do kin.
Za reżyserię filmu wziął się Zack Snyder, osoba doskonale znająca tematykę superbohaterów. Osobiście miałem drobną nadzieję, iż reżyser spróbuje zrobić hipnotyzujący fabularnie film, bardziej zbliżony klimatem do jego „Watchmenów”, niż do miałkiej, przeładowanej efektami produkcji „Człowiek ze stali”. Jak wyszło ostatecznie?
Zapraszam do pełnej recenzji. Czytaj dalej >>

Polecamy także opinię o filmie red. Jonesy – „Batman versus czy i Superman” >>


PIĄTA FALA

premiera: 15 kwiatnia 2016 (Polska), 14 stycznia 2016 (świat)

Fabuła:
4 fale coraz potężniejszych ataków kosmitów na Ziemię, dziesiątkują mieszkańców miast i miasteczek. Inwazja staje się faktem. Nastolatka Cassie desperacko poszukuje zaginionego brata, który prawdopodobnie został porwany przez obcych. Bohaterka, podobnie jak inni nieliczni ocaleni, stara się zrozumieć, co tak naprawdę się stało i kim są najeźdźcy, a także czym się kierowali mordując miliardy ludzkich istnień.

Recenzja:
Film “Piąta fala” oparty jest na motywach bestsellerowej powieści SF dla młodzieży, autorstwa Ricka Yancey’a, która święciła triumfy w księgarniach w 2013 roku. W recenzji staram się ocenić, jak produkcja wypada niezależnie od pisanego pierwowzoru. Czy jest ona w stanie zaciekawić bardziej doświadczonego i wymagającego widza, niż nastoletni?…
czytaj więcej >>


 

400 DAYS

premiera: 16 stycznia 2016 (w kinach USA & VOD) oraz 3 maja 2016 (DVD w USA)

Fabuła:
Kilku młodych astronautów decyduje się na przystąpienie do nietypowej symulacji, która ma stanowić podwalinę pod prawdziwą wyprawę na odległą planetę. Tytułowe 400 dni to właśnie czas trwania tej symulacji. Jak łatwo przewidzieć, im dłużej trwa eksperyment, tym stan psychiczny bohaterów zaczyna się pogarszać. Sytuacji nie polepsza nieplanowane urwanie kontaktu z kontrolą. Niedoszli astronauci muszą sami radzić sobie z licznymi problemami. Próbują zrozumieć, co tak naprawdę kryje się za symulacją…

Recenzja: 
Film „400 Days” niestety nie ma ukrytego dna, mimo iż pozornie sugeruje coś odwrotnego. Jego fabuła jest bardzo prosta i niestety przewidywalna. Akcja filmu rozgrywa się wyjątkowo ślamazarnie, ale mimo tego twórcom udało się wprowadzić odrobinę napięcia i niepewności, potrzebnego do utrzymania widza w fotelu aż do rozczarowujących końcowych scen filmu.
Czytaj dalej  – pełna recenzja >>


 

GHOSTBUSTERS. POGROMCY DUCHÓW / Ghostbusters III

premiera: 15 lipca 2016 (Polska); 11 lipca 2016 (świat)

Fabuła:
Duchy mają się dobrze i znów terroryzują społeczność miejską. Tym razem za opanowanie sytuacji biorą się… pogromczynie! Erin Gilbert (Kristen Wiig) i Abby Bergman (Melissa McCarthy) wydają książkę o duchach, która zostaje wręcz wyśmiana przez grono naukowe. Ale nie trzeba długo czekać, aby uznani naukowcy błagali je o pomoc. Duchy opanowują Manhattan, a dziewczyny wkraczają do akcji!

Recenzja:
Przyznaję, jestem jedną z setek tysięcy osób, które skreśliły ten film jeszcze przed jego startem w kinach. Również ja dałem łapkę w dół pod trailerem filmu; trailerem, który zapisał się w historii Internetu jako jeden z najbardziej znienawidzonych na Youtube.
Nowa odsłona przygód Pogromców Duchów jeszcze przed premierą wzbijała się na wyżyny napędzanego problemem seksizmu PR-u. Już od pierwszych pokazów zaczęła jednak pikować w dół. Nie pomógł nawet zakłamany do bólu portal Rotten Tomatoes, który po raz kolejny pokazał, że z rzetelnymi recenzjami i ocenami ma mało wspólnego. Nie ma co się oszukiwać: „Ghostbusters. Pogromcy duchów” to film tak zły, jak niepotrzebny.
Czytaj dalej – pełna recenzja >>


 

DIVERGE

premiera festiwalowa: 9 czerwca 2016;
premiera online: 6 luty 2018 (iTunes)

Fabuła:
Chris Towne (Ivan Sandomire) ocalał z pandemii wywołanej śmiertelnym wirusem. Budzi się on w równoległym wszechświecie, gdzie wciąż żyje jego ciężarna żona i wszyscy, których kocha, a którzy odeszli w jego świecie. Niespodziewanie otrzymuje zatem szansę odzyskania utraconego, dawnego życia przez możliwość powstrzymania człowieka odpowiedzialnego za chorobę…

Opinia:
Film potrafi zaciekawić i zostawić lekką rysę na widzu. To kameralna i nawet inteligentna produkcja, tycząca się problematyki podróży w czasie, która jednak nie wprowadza nic świeżego do wspomniane tematyki i niestety jest bardzo słabo zagrana. Gdybym oceniał ten film stricte jako dzieło amatorskie i fanowskie, mógłbym je Wam je polecić. Niestety “Diverge” spełnia się w roli produkcji profesjonalnej tylko w sferze zdjęć i muzyki, resztę aspektów filmowego rzemiosła traktując po macoszemu.
Czytaj dalej – pełna recenzja >>


 

PAINKILLERS

premiera: 12 stycznia 2016 (świat – DVD)
reżyseria: Peter Winther
scenariusz: Jason Groce, Kirk Roos, Peter Winther
dostępność: źródła internetowe (problemy z polskim tłumaczeniem)

Grupa najemników, wysłanych do Afganistanu na ściśle tajną misję, budzi się nic nie pamiętając z niedawnych wydarzeń. Nie wiedzą czemu ich oddział stracił połowę ludzi. Ocalałym podaje się specjalny lek PTSD, który ma pobudzić ich wspomnienia. Sekret stopniowo wychodzi na jaw, a bohaterowie, bojąc się o swoje życie, nie mogą go zdradzić nikomu.

Kino klasy B, niemniej możliwe, że z intrygującą fabułą, która poddaje w wątpliwość realność przedstawianej rzeczywistości. Jeżeli uda się twórcom uniknąć przewidywalności, może być bardzo interesująco. W roli głównej Tahmoh Penikett, znany z serialu Battlestar Galactica.


 

TERMINUS

premiera: 22 stycznia 2016 (USA, Internet – m.in. iTunes)
reżyseria:  Marc Furmie
scenariusz: Marc Furmie, Shiyan Zheng, Gabriel Dowrick
dostępność: DVD / źródła internetowe (bez polskiego tłumaczenia)

Upadek meteorytu powoduje wypadek samochodowy. Przypadek sprawił, że jeden z bohaterów filmu, znalazł się blisko powstałego krateru. Meteoryt okazuje się być kosmiczną kapsułą, skrywającą tajemniczy obcy organizm. Obcy  nawiązuje specyficzny kontakt z mężczyzną, przekazując mu wizje zagłady Ziemi. Czy bohaterowi uda się wykorzystać nietypowy dar, aby zapobiec katastrofie?

Zapowiada się ciekawe dzieło, bardzo zbliżone tematyką do filmu „Zapowiedź” z 2009 roku.



 

LAZER TEAM

reżyseria: Matt Hullum
scenariusz: Burnie Burns, Chris Demarais, Joshua Flanagan
premiera: 27 stycznia 2016 (USA & UK)
dostępność: DVD / źródła internetowe (polski lektor)

Ziemia otrzymuje przekaz z kosmosu od innej cywilizacji. Czworo przyjaciół przypadkowo natrafia na obcą kapsułę, w której znajdują zabawki „nie z tej ziemi”. Wojsko stara się wykorzystać kompatybilność „bohaterów” z bronią obcych, by stworzyć grupę „Lazer Team”. Uwaga – komedia ;).


 

NATIVE

premiera: 13 lutego 2016 (Boston Science Fiction Film Festival)
aktualny status filmu: nadal krąży po festiwalach i nie jest jeszcze dostępny w szerszej dystrybucji
reżyseria: Daniel Fitzsimmons
scenariusz: Neil Atkinson, Daniel Fitzsimmons

Para naukowców zostaje wybrana do niecodziennej misji. Oboje mają udać się w podróż przez wszechświat na statku kolonizacyjnym, by w odległych odmętach kosmosu namierzyć źródło tajemniczego sygnału, który może dowodzić istnienia innego, inteligentnego życia.

Zarys fabuły zapowiada film o epickiej ekspedycji. Jednakże, to może być wielce zwodnicze. „Native” jest bowiem produkcją niskobudżetową. Otrzymamy zatem „jedynie” kameralne i najprawdopodobniej intrygujące dzieło, w którym debiutujący w pełnym metrażu reżyser Fitzsimmons, będzie stawiał pytania o istotę człowieczeństwa.
Fabuła musi pobudzić ciekawość każdego miłośnika klasycznego science-fiction. Z dużym zainteresowaniem będę śledził doniesienia na temat tego filmu i na bieżąco uzupełniał powyższy opis.
Tymczasem zobaczcie zwiastun:


NASTĘPNE FILMY 2016 >>


 

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 129 Średnia: 3.4]
Komentarze (22)
Dodaj komentarz
  • pawel

    Kto te streszczenia pisze? Co drugi film ma w opisie „dystopijny”, to tak ,jak zemstę fredry czytać…”mocium panie, mocium panie, mocium panie me wezwanie…”. Może byś gościu, trochę wyleczył się ze swego ulubionego słowa, bo zęby bolą od czytania recenzji…?

  • Anka

    Dobre zestawienie. Polecam Cloverfield Lane 10.

  • Ian

    Te oceny nie są wcale surowe, są za mało surowe. Na Star Treka czekałem, a jakbym wiedział, że to tego rodzaju film, to bym kijem nie ruszył. Gagi, strzelanie, zero pomyślunku – to ma być fantastyka?

    • Dr. Gediman

      Nowy Star Trek zapowiadał się dokładnie tak, jaki finalnie był. Osoba reżysera od „Szybkich i wściekłych” zwiastowała dzieło napakowane czystą akcją i potężną dawką efektów specjalnych. Osobiście byłem tego świadomy wybierając się na seans, obniżyłem oczekiwania fabularne oraz intelektualne i na filmie dobrze się bawiłem, mimo iż wyszedł jeden z tych filmów, które błyskawicznie się zapomina. Tak, to jest nadal fantastyka, która ma przecież wiele odnóg, tylko tutaj o rozrywkowym, a nie naukowym charakterze.
      Żałuję, że nowe odsłony ST bazują na akcji… Gdzieś kompletnie zagubił się klimat starych seriali Star Trek, gdzie mądrze potrafiono przedstawić pytanie o istotę człowieczeństwa :(.

      • Green

        To co piszesz to są niedorzeczności. Jak coś jest zwykłym filmidłem akcji ze sztafażem SF, to nie powinieno mieć nic wspólnego z określeniem Star Trek. Rozumiesz?

      • ThiDoIn

        Wyparcie. Piękne słowo określające, że z dawnych lat raczej pamięta się to co dobre a to co złe jest wypierane – nie istnieje. Stąd często subiektywna dobra ocena dawnych filmów, seriali (ogólnie momentów w życiu ale rozmawiamy o filmach sf). Odświeżyłem sobie stare Star Treki i mam wrażenie, że mowa o wyższym pułapie fabularnym i intelektualnym od tych nowych jest mocno przesadzona. Sam przyznaję, że tak samo jak w grach tak i w filmach i serialach moje oczekiwania w warstwie wizualnej wzrosły więc często skłaniam się ku niesprawiedliwej oceny dzieła (pamiętam jak kiedyś mi szczęka opadała przy Gwiezdnej Eskadrze a jak miałem miesiąc temu zaciśniętą jak postanowiłem sobie odświeżyć). Niemniej. Niemniej dawny łowca androidów i obecny są perełkami. Coś naprawdę dobrego, obojętnie kiedy zostało stworzone obroni się. Cała reszta to właśnie ścieranie się opinii.
        Podsumowując: dla mnie nowa odsłona Star Treka jest świetna, wartka, humorystyczna i dopiero w nowych Star Trekach pojawiło mi się uczucie przy napisach końcowych – „szkoda, że tak szybko”.
        Ps: Jakikolwiek Star Trek, czy stary czy nowy, wygrywający w rankingu, czy serial czy kinowy przegrywa w podskokach z serialem The Expanse.

  • L>R

    To ciekawe i bardzo sympatyczne, że część najlepszych filmów SF stawia na główne role kobiece. To miłe, że filmowa fantastyka odrobiła lekcje i dowiedziała się, że kobiety stanowią połowę ludzkiej populacji :>

  • Al

    Dla dnia niepodległości 4/10 a dla midnight costam 6/10. OGLĄDASZ te filmy na koksie? Lista fajna ale oceny TOTALNIE Z DUPY!

  • Alan

    Generalnie wszystkie tutaj ujęte filmy ani sie nie umywają do tych zawartych w serii „Black Mirror”, o której zapomnieliście albo nie macie pojęcia, ze istnieje. Wstyd.

    • Dr. Gediman

      Serial „Black Mirror” jest zjawiskowy, przejęcie go przez Netflix nie zaszkodziło, a wręcz pomogło. 3 sezon chyba jest najlepszy z całej serii. Gorąco polecamy, kto jeszcze nie widział.
      Alan – jak tytuł artykuły wskazuje, tutaj piszemy o filmach, nie o serialach. „Czarne lustro” składa się z odrębnych epizodów, które nie są produkcjami pełnometrażowymi.

    • GI

      Jeden się umywa – High-Rise.

  • sirocco

    Lubię kino SF i fajnie, że jest taka strona jak ta, gdzie wszystko fajnie podane na tacy w formie zestawień. Ale mimo że jestem dość wybredny, to nawet ja nie pojmuję waszych ocen. Większość z wysokobudżetowych produkcji amerykańskich, które choć nie są zachwycające, z powodzeniem można umieścić na półce „średnie” lub nawet „względnie dobre”, oceniacie na 3/10. Bez przesady. Te oceny są zupełnie nierzetelne.

    • Dr. Gediman

      Dzięki za opinię i dobre słowo, Sirocco :).

      Z naszymi ocenami oczywiście można się zgadzać lub nie. Ilu czytelników, tyle opinii o danym filmie, nawet między nami, redaktorami zdarzają się rozjazdy o kilka punktów, mimo iż wszyscy chcą podchodzić rzetelnie i oceniać wszystkie aspekty filmowego rzemiosła.

      Jeżeli o mnie chodzi jestem surowy w ocenach, co chyba dało już się zauważyć ;) i nie przyznaję średniej oceny tak łatwo.
      Czy jak uznam film za słaby i w recenzji napiszę dlaczego tak uważam, czy rzetelnym byłoby danie mu oceny średniej?
      Zachęcam do zapoznania się z naszymi recenzjami, po lekturze których łatwiej „wejść w skórę” recenzenta, poznać elementy, które zdecydowały o takiej, a nie innej ocenie. Ocena filmu to zawsze jego zaszufladkowanie, co nie do końca oddaje jego wszystkie walory i wady – o tym również trzeba pamiętać.

      Pozdrawiam serdecznie :)

      • ThiDoIn

        W kilku rankingach daliście ocenę „odradzam” gdzie ja dałbym „można zobaczyć”. Ale czy to jest powód do mojej agresji wobec Was? Nie. I tak samo nie rozumiem tego negatywnego nastawienia niektórych osób. Zamiast się cieszyć, że dostajemy szeroką listę z której sami możemy coś wybrać to marudzicie ludzie. To my wybieramy co obejrzeć a co nie.

    • AlienHive.pl

      Wraz z początkiem roku 2017 wdrożyliśmy nowy, unikalny system ocen filmów o czy piszemy tutaj.
      Mamy nadzieję, że nowe oceny będą bardziej uniwersalne i czytelniejsze dla wszystkich użytkowników :).

  • Marcin

    Obejrzałem „400 dni”. Ogromny zawód. Liczyłem że niskobudżetowy film, spoza głównego nurtu, z ciekawym pomysłem będzie wyjątkowy. Tymczasem… Połowa filmu to symulowany lot, gdzie aktorzy nawet nie silą się na nic więcej niż czytanie dialogów. A cała sceneria, jak na dość kosztowny projekt, wygląda jak narysowana. Druga połowa filmu, …. druga połowa filmu powstała bo reżyser się zorientował że Walking Dead się dobrze sprzedaje. Ale żeby uniknąć posądzenia o plagiat, żyjących na powierzchni dziwaków pozostawił przy życiu, wichrując im jedynie psychikę. Koniec końców, nie wiadomo wogóle o co w tym filmie chodzi. Zakończenie jest otwarte. Widać reżyser obejrzał Infini, i stwierdził że końcowa scena nie uratuje nic.
    Film trwa 90 minut. Jest dużo więcej pożytecznych rzeczy które można w tym czasie zrobić.

    • Dr. Gediman

      Dzięki, Marcinie za cenną opinię. Ciekawe czy po obejrzeniu będę miał podobne odczucia, ale po Twoim zdaniu nie będzie mi spieszno do seansu…

  • DJSign

    Myślę, że ciekawym pomysłem na spędzenie czasu w kinie w 2016 roku może okazać się film „Creative Control” (premiera w Stanach planowana jest na 11. 03. 2016 – wg IMDB). Film może być ciekawy z dwóch powodów. Po pierwsze porusza temat, który nie jest już wcale takim dalekim i nienamacalnym S-F. To już niemal teraźniejszość. Coś co albo już prawie nas dotyczy albo (niemal na pewno – w jakimś sensie przynajmniej – niezależnie od wizji twórców tego obrazu) za chwilę będzie naszym kolejnym, cywilizacyjnym problemem. Taka rozprawka na temat „virtual reality” i jej konsekwencjach w kolorach B&W… To drugi powód, dla którego to kino może okazać się ciekawe. Film będzie… czarno biały ;).

    • Dr. Gediman

      Dzięki DJSign, zapowiada się wyjątkowe, niebanalne kino. Tytuł już dodaliśmy do zestawienia :)

  • Khaosth

    Lubię te zestawienia – kawał świetnej roboty! Znów zaskoczyłeś mnie kilkoma ciekawymi pozycjami o których nie miałem nawet pojęcia (zwłaszcza „Replicas” brzmi intrygująco).

    Ze swojej strony mógłbym dodać:
    – rosyjski superhero-movie „Защитники” a.k.a. „Guardians”. Teaser jest bardzo klimatyczny, a jak wypadnie reszta zapewne w Polsce się nie przekonamy: https://www.youtube.com/watch?v=Wjmwjw-OPUw
    – „Lobster” – według paru stron film SF, jak dla mnie bardziej groteska. Film rozgrywa się w państwie, w którym samotni ludzie są aresztowani i przenoszeni do hotelu w którym mają 45 dni na odnalezienie swojej drugiej połówki. Komu ta sztuka się nie uda zostanie zamieniony w wybrane przez siebie zwierzę. W obsadzie Colin Farrell i Rachel Weisz. Dwukrotnie przesuwana polska premiera (wpierw listopad zeszłego roku, potem lipiec 2016) aktualnie wypada 26 lutego.
    – horror inspirowany prozą Lovecrafta – „Dark below”. Są macki, więc powinna być zabawa. ;) http://www.thedarkbelowmovie.com/

    Wciąż trzymam kciuki za „Passengers” – tak świetny pomysł na punkt wyjścia dla melodramatu powinien zostać przekuty w świetny film. Zniosę kolejne przesunięcia premiery, byle tylko ten projekt wypalił.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim samych udanych seansów! :)

    • Dr. Gediman

      Dziękuję :) To na pewno nie wszystko – myślę, że do listy spokojnie dojdzie jeszcze nawet kilkanaście tytułów wartych uwagi, ale tutaj też będę potrzebował Waszej pomocy :).
      Z zaproponowanych tytułów – mocno oczekuję na „Lobster” (drugi tytuł „Homar”). On miał światową premię w 2015, ale tylko festiwale i w sumie nie wiedziałem, co z nim zrobić. Na którejś z list na pewno się znajdzie, jednak wciąż nie wiem czy za 2016 czy 2015 ;).
      Co do reszty tytułów – trzeba będzie dodać, dziękuję i proszę o jeszcze :).
      „Passengers” powstaje w bólach, zmiana obsady itp. Mam nadzieję, że w tym roku film wejdzie na ekrany. Fabuła ciekawa, byle tylko nie przesadzili z tym melodramatem ;).

    • ThiDoIn

      nie lubię za dużo słodyczy w filmach ale na filmie „Passengers” przyjąłem dużą dawkę i bezboleśnie i bez późniejszych konsekwencji.