Weyland-Yutani – Korporacje sagi „Obcy”

8

Korporacja Weyland-Yutani, której działania, misja, pracownicy, technologie oraz logotypy i hasło przewodnie „Budujemy lepsze światy” (ang. Building Better Worlds), przewijały się przez filmową sagę „Obcy”, to brytyjsko-japońska megakorporacja zajmująca się wszelkimi aspektami eksploatacji kosmosu, bezkonkurencyjny lider branży lotów kosmicznych.


Wszechwładna i wszechstronna korporacja W-Y zdominowała branżę w tak znaczącym stopniu, że samo słowo „firma” stało się synonimem jej nazwy. Była to spółka działająca w niemal każdej możliwej dziedzinie lotów międzyplanetarnych, ściśle współpracująca z rządem Zjednoczonej Ameryki oraz mająca wpływ na władze wielu krajów i ich administrację, w tym Międzygwiezdną Komisję Handlową i Administrację Kolonizacji Poza Solarnej.

Głównym polem działalności firmy była produkcja wszelkiego rodzaju wyposażenia niezbędnego podczas eksploatacji kosmosu. W-Y miało monopol na produkcję syntetyków, statków kosmicznych i komputerów dla szerokiego grona odbiorców przemysłowych i handlowych. Prężna machina korporacji w ciągu kilkudziesięciu lat całkowicie zdominowała gałąź międzyplanetarnej żeglugi i transportu. Dzięki kontraktowi z Administracją Kolonizacji Poza Solarnej firma miała znaczny udział w poszukiwaniach złóż surowców na innych planetach, zakładaniu kolonii i rafinerii w odległych częściach kosmosu, zaopatrywaniu placówek oraz całym procesie terraformowania ciał niebieskich. W kompetencjach W-Y mieściły się również pionierskie badania naukowe, często przeprowadzane na zlecenie wojska. Właściciele korporacji mieli swój udział również w więziennictwie, budując kolonie karne w odizolowanych częściach Kosmosu.W-Y

Posiedzenie zarządu W-Y oraz Międzygwiezdnej Komisji Handlowej na Gateway Station

Spółka miała swoje zarządy w wielu miejscach na świecie, zarówno na Ziemi, jak i poza nią. Główne siedziby W-Y znajdowały się w Tokio, w San Francisco, na Mare Tranquillitatis na Księżycu i na Thedusie – odległej planecie, bogatej w złoża metali. Najwyższe szczeble korporacji zajmowała cała gama różnych typów ludzi, połączonych wspólną władzą i wielkimi pieniędzmi. Obok bezwzględnych rekinów biznesu zasiadali nadgorliwi biurokraci, obok wizjonerskich projektantów – pozbawieni etycznych zahamowań naukowcy. Weyland-Yutani kierowało się ściśle zaplanowaną polityką, gdzie cel uświęcał środki a ludzkie życie nie stanowiło zbyt dużej wartości. Nieetyczne ruchy korporacji były skrupulatnie tuszowane, stąd też w powszechnej opinii miała ona wyjątkowo dobre notowania.


 

  • Historia

Korporacja Weyland-Yutani powstała w 2099 roku w wyniku fuzji brytyjskiej korporacji Weyland Corp z japońskim koncernem Yutani Corporation. Przełom stuleci okazał się również przełomem dla branży kolonizacji kosmosu: hybryda dwóch olbrzymich przedsiębiorstw momentalnie zdominowała swoją dziedzinę i zdobyła liczne kontrakty z rządem, wojskiem i innymi przedsiębiorcami.

Spółka miała liczne powiązania z Korpusem Piechoty Kolonialnej dzięki prywatnym znajomościom. „Starzy przyjaciele” z USCMC ułatwiali korporacji lokowanie aktywów w przemyśle zbrojeniowym, co zaowocowało licznymi projektami broni, statków i pojazdów wojskowych. Szczególny udział korporacji przypadł wyposażeniu oddziałów Marines oraz lotniskowcom desantowym. Szczytowym osiągnięciem firmowych projektantów była słynna klasa okrętów Conestoga.

Współpraca z wojskiem oraz finansowanie niektórych militarnych przedsięwzięć dawała W-Y wgląd w poczynania Korpusu oraz możliwość wykorzystywania go do własnych celów. Zarząd często nadzorował rozmieszczenie sił USCMC i przydzielał oddziałom własnych konsultantów, jak podczas misji ratunkowej na LV-426.

Skład zarządu W-Y jest nam nieznany. Początkowo tworzyli go założyciele pierwotnych korporacji Weyland i Yutani oraz osoby z ich otoczenia. Przez dziesiątki lat działalności władzę po nich przejęli zapewne potomkowie założycieli bądź ludzie przez nich wytypowani. Z filmów znamy jedynie kilku przedstawicieli korporacji:

Michael Bishop – wysoki rangą pracownik wydziału naukowego. Zajmował się projektowaniem androidów oraz badaniami biologicznymi. Należy zaznaczyć, że w filmie nie pada jego imię, stąd też niektórzy widzowie sugerują, że on sam był androidem o czerwonej krwi.

Carter Burke – konsultant, prawnik. Bronił Ellen Ripley podczas przesłuchania w sprawie wysadzenia Nostromo, następnie asystował oddziałowi USCMC jako doradca.

Ash – android typu Hyperdyne model 120-A/2. Podstawiony załodze Nostromo w celu zdobycia obcej formy życia.

Bishop (341-B) – android zaprojektowany przez Michaela Bishopa na swoje podobieństwo, pomagał oddziałowi Piechoty Kolonialnej Stanów Zjednoczonych.

 

  • Kwestia Ksenomorfa

Zyskanie próbek obcej formy życia oznaczało dla W-Y milowy krok w dziedzinie badań biologicznych, dający całe pole nowych możliwości, technologii i odkryć. Ksenomorf jawił się naukowcom jako unikatowe źródło dla biotechnologii i przemysłu farmaceutycznego, a nawet jako potencjalna broń biologiczna. Gdy w systemie Zeta Reticuli namierzono pozaziemski sygnał, zdobycie obcej formy życia stało się bezwarunkowym priorytetem zarządu korporacji. Działający w pośpiechu przedstawiciele firmy na Thedusie podmienili oficera naukowego na szykującym się do odlotu frachtowcu Nostromo. Nowy oficer, bezgranicznie posłuszny android Ash, miał za zadanie zdobycie żywego organizmu nie licząc się z życiem załogi.

Po zaginięciu frachtowca przez długie lata korporacja zaprzestała poszukiwań źródła sygnału. Dopiero zeznania odnalezionej po 57 latach Ellen Ripley rzuciły światło na niewyjaśniony sygnał i zagadkowe zniknięcie Nostromo. Broniący Ripley podczas śledztwa Carter Burke dał wiarę jej wyjaśnieniom i w tajemnicy zalecił poszukiwania wraku pozaziemskiego statku mieszkańcom kolonii Hadley’s Hope. Ze względu na poufny charakter tych instrukcji, uprzedzenie personelu kolonii o niebezpieczeństwie uznał on za zbędne. W rezultacie korporacja stała się winowajcą śmierci 157 kolonistów oraz niemal całego oddziału USCMC, który wyruszył na ratunek osadnikom.

Po odebraniu przekazu z Fioriny, świadczącego o obecności obcej formy życia w opuszczonym kompleksie więziennym, zarząd w trybie specjalnym wysłał tam elitarny oddział pracowników i naukowców. Komandosi Weyland-Yutani przybyli na pokładzie wojskowego okrętu typu Conestoga, wyposażonego w salę operacyjną i sprzęt potrzebny do schwytania istoty. Ich wysiłek okazał się daremny, a akcja zakończyła się – przynajmniej dla nich – całkowitą klęską. Ostatni przedstawiciel obcego gatunku zginął jeszcze przed ich przylotem, Ripley zaś popełniła samobójstwo niszcząc przy tym królewski embrion. Michael Bishop, który osobiście brał udział w tej operacji, został raniony przez jednego z pracowników koloni.

Niedługo po tych wydarzeniach firma rozpadła się i została wykupiona przez koncern Walmart. Przyczyna bankructwa i upadku megakorporacji jest nieznana; być może wyszły na jaw przestępstwa i nadużycia jej szefów.

 

  • Weyland-Yutani Commando

WYtrooperKorporacja posiadała własną elitarną jednostkę do zadań specjalnych. Była to grupa wyszkolonych pracowników, w tym naukowców, wyposażona w nowoczesny sprzęt i najnowszą technologię. Wykorzystywana była w sytuacjach kryzysowych lub wymagających pracy w niebezpiecznych warunkach. Komandosi byli przeszkoleni zarówno w zakresie bojowym jak i naukowym, co dawało im znacznie szersze możliwości, niż zwykłym najemnikom. W serii poznajemy jeden odział, wysłany w 2179 na pokładzie USS Patna na Fiorinę 161 w celu zdobycia ostatnich przedstawicieli obcej formy życia. Nad całą operacją czuwał Michael Bishop, który osobiście wyruszył wraz z oddziałem. Na statku przygotowano salę operacyjną i w trybie natychmiastowym udano się na więzienną planetę. Ich celem było również prawdopodobnie wyeliminowanie niewygodnych światków.

Oddział wyposażony był w specjalne ochronne zbroje, wykonane z materiału odpornego na temperaturę, ciosy i prawdopodobnie również na żrącą krew Ksenomorfa. Wyposażone były one w plecaki ze sprzętem, kaski, rękawice i ochraniacze zabezpieczające całe ciało. Komandosi korzystali z karabinów M41A Pulse Rifle. Mieli również ze sobą specjalnie wykonaną klatkę przeznaczoną na ewentualność schwytania dorosłego osobnika.

Komandosi W-Y pojawili się w więzieniu w kulminacyjnym momencie. Nie zdążyli złapać dorosłego obcego, który został uśmiercony w Wielkim Piecu. Michael Bishop usiłował przekonać Ripley do oddania się w ich ręce, jednak Francis Aaron zdzielił go metalowym przedmiotem po głowie, za co oddział specjalny rozstrzelał go na miejscu. Dało to czas Ripley do popełnienia samobójstwa.

Akcja na Fiorinie zakończyła się wielką porażką Weyland-Yutani, którego pracownicy musieli powrócić z pustymi rękoma. Mimo swojej bezwzględności, przedstawiciele firmy zachowali przy życiu Roberta Morse – jedynego świadka wydarzeń na Fiorinie 161. Z nowelizacji filmu dowiadujemy się, że były skazaniec napisał książkę o swoich przeżyciach, której publikacja została zakazana na żądanie korporacji.

 

  • Inne korporacje w uniwersum „Aliens”, „AvP” i „Prometeusza”

Historia i struktura korporacji może budzić pewne niejasności, bowiem jej motyw na stale przylgnął do utworów z uniwersum „Aliens” i w różnych filmach, grach i innych produkcjach pojawiają się alternatywne wersje Weyland-Yutani oraz co najmniej kilka postaci o tym nazwisku. Dla ścisłości należy zaznaczyć, że jako „kanon” uznawana jest wyłącznie oryginalna seria filmów o Obcym, pozostałe utwory – filmy Alien vs. Predator, „Prometeusz” i gry komputerowe – stanowią jedynie „wariację na temat” i często wprowadzają sprzeczne informacje. Teoretycznie można próbować łączyć wydarzenia z „Prometeusza” z filmową sagą i uznawać Petera Weylanda za założyciela niesławnej korporacji, która połączyła się z firmą Yutani, jednak w praktyce niesie to ze sobą więcej pytań niż odpowiedzi.

 

KORPORACJE Z ORYGINALNEJ SAGI „OBCY”:

    • Weyland-Yutani – korporacja znana z filmów oryginalnej sagi Aliens, powstała w wyniku fuzji przedsiębiorstwa Weylanda i korporacji Yutani w 2099.
    • Korporacje Weyland i Yutani – dwa koncerny, które w 2099 połączyły się w niesławną firmę.
    • Walmart – firma konkurencyjna wobec W-Y i przez lata wyparta na drugi plan. Po finansowym bankructwie Weyland-Yutani zostało kupione przez Walmart. Wzmianka o tym przedsiębiorstwie pojawia się w reżyserskiej wersji „Przebudzenia”.

 

KORPORACJE Z FILMU „PROMETEUSZ”:

    • Weyland Corp – korporacja z uniwersum „Prometeusza”, założona w 2015 przez Petera Weylanda i odpowiedzialna za wyprawę na LV-223 w 2091/93 roku. W zamyśle twórców filmu miała to być ta sama firma, która w przyszłości połączyła siły z japońskim koncernem i przekształciła się w ikoniczną korporację Weyland-Yutani ze starych filmów. Ze względu na szereg różnic między kanonem sagi Aliens a najnowszym filmem Ridleya Scotta, „Prometeusz” nie jest jednak zaliczany do kanonu, w związku z czym historia Petera Weylanda i jego korporacji traktowana jest jako poboczne dzieło niezwiązane z uniwersum oryginalnej sagi.

 

KORPORACJE Z FILMÓW AVP:

    • Weyland Industries – brytyjska korporacja z filmu „Alien vs. Predator„, założona przez Charlesa Bishopa Weylanda.

 

KORPORACJE Z GIER:

    • Weyland-Yutani – korporacja pojawiająca się w grze komputerowej „Aliens vs. Predator” z 2010 roku. De facto jest to ta sama korporacja co w oryginalnych filmach, jednak umieszczona w realiach AvP i zawierająca pewne odniesienia do filmu Paula Andersona z 2004. Pojawia się w niej dyrektor W-Y, Karl Bishop Weyland. Według gry, jest to android zbudowany na wzór Charlesa Bishopa Weylanda.
    • Seegson – europejska korporacja pojawiająca się w grze „Alien: Isolation”. Działała w latach trzydziestych XXII wieku, stanowiąc drobną konkurencję wobec giganta Weyland-Yutani. Głównym polem jej działalności była produkcja wysokiej jakości syntetyków, inne produkty Seegson ustępowały jednak stopniem zaawansowania patentom W-Y.

 


 

  • Ciekawostki

– Nazwę Weyland-Yutani wymyślił Ron Cobb, odpowiedzialny za projekt statku kosmicznego Nostromo w pierwszym filmie. Zamysłem Cobba była próba skonfrontowania starej, rozwiniętej technologicznie Anglii, z dynamiczną i szybko rozwijającą się Japonią. Inspiracją stały się nazwy brytyjskiej firmy Leyland oraz japońskiej Toyota, lecz by użyć kombinacji Leyland-Toyota, musiałby on uzyskać od obu firm zgodę. Stąd też powstała przeróbka tej nazwy, czyli Weyland-Yutani.

– W 2013 roku międzynarodowa firma profesjonalnych usług doradczych Ernst & Young przemianowała swój korporacyjny slogan na „Building a better working world”, chociaż podobieństwo do sloganu Weyland-Yutani jest prawdopodobne tylko zbiegiem okoliczności.

 

  • Korporacja Weyland-Yutani oraz odniesienia do niej pojawiają się w licznych filmach i serialach telewizyjnych:
      • W odcinku pilotażowym serialu Firefly z 2002 w jednej ze scen widać logo kosmicznej korporacji.
      • W odcinku „Harm’s Way” serialu Angel pojawia się humorystyczny akcent: Weyland-Yutani okazuje się być klientem złej kancelarii Wolfram & Hart.
      • W serii powieści „Sniper” Alana D. Altieri pojawia się firma Gottschalk-Yutani, która wypełnia podobną rolę co Weyland-Yutani w serii Aliens.
      • W „Avatarze” Jamesa Camerona występuje korporacja RDA, w niektórych momentach nazywana „spółką” (ang. the company), podobnie jak Weyland-Yutani. Obie korporacje mają ze sobą wiele wspólnego, w tym dziedzinę działalności i brak zahamowań etycznych.
      • W filmie „The Rig” z 2010 pojawia się firma Weyland Drilling Corp, której nazwa i logo budzi skojarzenie z W-Y.

Rublev

Źródło zdjęć:

http://www.forojovenes.com/cine/por-que-las-corporaciones-malvadas-de-las-peliculas-siempre-son-tan-estupidas-87360.html
http://pl.archeon.wikia.com/wiki/Weyland-Yutani

Zobacz także:

 

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 13 Średnia: 4.5]
Zobacz także
8 komentarze
  1. Patryk

    W jednym z wywiadów Ridley Scott zdradził, iż saga „Obcy” oraz „Łowca androidów” toczą się w tym samy uniwersum. Można zatem stwierdzić, że w sadze „Obcy” obecna jest jeszcze korporacja Tyrell Co., głównie zajmująca się produkcją androidów.

  2. emjot

    Niestety Scott schodzi na psy…uważam że Obcy 5 Bloomkampa wniósłby coś ciekawego.

  3. Pawel

    Pierwszy raz słyszę, by Prometeusz nie był zaliczany do kanonu. Jak najbardziej jest zaliczany, wbrew temu, co pisze autor. Ridley Scott ma jeszcze nawet trzy filmy, by rozwiać różne wątpliwości i niejasności :)

    1. Dr. Gediman

      Kanoniczność Prometeusza względem sagi Obcy jest mocno dyskusyjna. Zapraszam do osobnego artykułu TUTAJ, w którym wyjaśniamy dlaczego Prometeusz i saga Obcy to dwa różne światy :).

      1. Pawel

        Czytałem. Artykuł bardzo ciekawy, gratuluję. Natomiast nie zgadzam się z większością stawianych w nim tez. Skoro zresztą sam Scott mówi, że kolejne filmy wyjaśnią wiele rzeczy, w tym pochodzenie Xenomorfa, trudno uznać nową serię za osobny świat. No ale przyszłość pokaże, co tam wykombinuje. Ja czekam z niecierpliwością :)

        1. Rublev

          Dziękuję za szczerą opinię, jeżeli zauważyłeś jakieś niekonsekwencje w naszych argumentach – zapraszam do dyskusji w komentarzach pod tekstem. „Prometeusz” mocno podzielił widzów, zaś zmienne wypowiedzi Scotta podważyły jego wiarygodność. Mówił już wiele rzeczy, majstrował przy koncepcji i temacie. Również jestem ciekaw jego najnowszej produkcji, chociaż mam bardzo mieszane przeczucia. Można by dużo pisać rozważając różne za i przeciw, ale jednak istnieją przesłanki ku temu, by negować kanoniczność tego filmu. Czy są one uzasadnione? W dużej mierze zależy to od konkretnego widza. Jedni wolą utrzymywać hermetyczność kultowych filmów, inni tolerują nowe zmiany w tym uniwersum.

  4. ropcia

    Dla mnie trochę to dziwne, że Prometeusz nie jest zaliczany do kanonu. Serie AVP się nie dziwię, ale tutaj już tak. Jednak stworzył to człowiek odpowiedzialny za Aliena i bezwzględnie powinno się zaliczać to do sagi, zwłaszcza, że jest to początek nowej sagi i jeszcze wiele się dowiemy zapewne.

    1. Dr. Gediman

      Pracujemy już nad osobnym artykułem obszernie i wyczerpująco wyjaśniającym tą kwestię :).

Dodaj komentarz

Klikając "Wyślij komentarz" wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych wpisanych w formularz komentarza w celu publikacji, moderacji i udzielenia odpowiedzi na komentarz zgodnie z Regulaminem Serwisu i Polityką Prywatności.