Filmy Science Fiction 2023 – 50 Tytułów SF – Podsumowanie
12 edycja największej i aktualizowanej polskiej listy z rocznym podsumowaniem premier SF:
Filmy Science Fiction 2023 roku. Czego możecie się spodziewać w poniższym zestawieniu? Zebraliśmy około 50 najbardziej obiecujących filmowych produkcji SciFi w 2023 roku. Filmy zostały dobrane po przeglądzie blisku 300 tytułów z całego świata. Subiektywnie wybraliśmy najlepsze filmy SF 2023. Każda z prezentacji filmu zawiera opis fabuły, zwiastuny, informacje o aktualnej dostępności w Polsce i opinie naszej redakcji na jej temat. W 2023 udało nam się obejrzeć blisko 25 filmów z wybranych tytułów i zamieścić tyle samo recenzji krótszych i dłuższych. Jak zawsze w ramach zestawienia, znaleźliśmy miejsce zarówno na filmy o kosmosie, jak i te o bardziej przyziemnej tematyce, jednak tyczące się wizji przyszłości. Coraz częściej wyróżniamy u nas propozycje mniej znane, niszowe, niezależne, niskobudżetowe i studyjne, którymi warto się zainteresować. Tym razem nie zabrakło także polskich akcentów oraz wyjątkowo – filmu animowanego. Lista będzie aktualizowana na bieżąco.
FILMY SCIENCE FICTION 2023 ROKU
Opisy, Zwiastuny i Recenzje filmów Sci-Fi 2023
Przez większą część 2023 roku towarzyszyło mi przede wszystkim rozczarowanie i to nie tylko poziomem nowych produkcji SF, ale i ułomnością polskiej dystrybucji. Nie ma przypadku, że wśród wymienionych 50 tytułów legalnej polskiej dystrybucji doczekała się zaledwie połowa, a piszę te słowa już w styczniu 2024. Wiele tytułów zapewne w ogóle nie pojawi się w naszym kraju lub zrobi to z kilkuletnim poślizgiem i dotyczy to najczęściej produkcji studyjnych i niskobudżetowych. Po części można to zrozumieć, ale polskiemu miłośnikowi science-fiction jest zwyczajnie znacznie ciężej dotrzeć do ciekawych fabularnie produkcji niż mieszkańcom np. USA.
Pomijając problemy polskiej dystrybucji, trzeba przyznać, że miniony rok był trudny dla branży. W Hollywood musiano zmierzyć się z największym wspólnym strajkiem scenarzystów i aktorów od 60 lat. Strajk był w pełni słuszny i trwał ponad siedem miesięcy. Gildia Scenarzystów wyszła na ulice na początku maja 2023, a aktorzy dołączyli od lipca. Ostatecznie strony się porozumiały, co nie zmienia faktu, że sporo procesów produkcyjnych i promocyjnych ucierpiało. Ale nie ma nic za darmo, a strajk był efektem polityki wytwórni wobec pracowników stosowanej od dekad. Kiedyś musiało to pęknąć i dobrze, że udało się dobrnąć do satysfakcjonującego obie strony finału.
Strajki miały wpływ na filmy SF 2023 roku. Przesunięto sporo premier, w tym najdotkliwszą „Diuny 2”, która finalnie zadebiutuje pod koniec lutego 2024 roku. Finalnie jednak była to dobra decyzja. Trudno wyobrazić sobie premierę tak dużej produkcji i tak mocno oczekiwanej bez stosownej promocji zaangażowanych w nią aktorów. Przesunięcie tej premiery było przykrą koniecznością, aby zapewnić zdrową sytuację, która będzie służyła ogólnemu sukcesowi.
Wracając jednak do samych filmów science fiction 2023 roku. Dopiero w ostatnich miesiącach minionego roku była możliwość łatwego nadrobienia dobrze zapowiadających się tytułów, które wcześniej były trudno dostępne. Osłodziło to wcześniejsze rozczarowania jakością produkcji. Nadrabiając filmy sci fi 2023 wielokrotnie zostałem bowiem pozytywnie zaskoczony, a i muszę przyznać, że twórcy zadbali o różnorodność – dosłownie każdy będzie mógł dobrać najlepszy film sci-fi pod swoje potrzeby. Nie zabrakło produkcji interesujących i prowokacyjnych, wzruszających, romantycznych, czysto rozrywkowych i oczywiście także epickich. Pojawił się także horror i przedstawiciel pulpy. Przejdźmy jednak do konkretów.
NAJLEPSZE FILMY SCIENCE FICTION 2023 ROKU
Miał to być rok Diuny, ale z powodów opisanych wyżej, tak się nie stało. Który film zatem mógł zapełnić tą powstałą lukę?
Oczy miłośników gatunku były skierowane na nową produkcję Garetha Edwardsa o tytule „Twórca” (The Creator).
Pierwsze zapowiedzi tej produkcji wywołały ogromny szum w Sieci, który pokazał, jak mocno brakuje widzom widowiskowych i jednocześnie ciekawych fabularnie filmów science-fiction.
Niestety Twórca okazał się atrakcyjny i godny polecenia zaledwie wizualnie oraz tylko w odbiorze kinowym. Fabularnie natomiast zawiódł, a powtórny, domowy seans tylko podkreślił niedoskonałości tej produkcji.
Na szczęście pojawiło się inne zaskoczenie. Najpierw poprzez wieść o polskiej premierze kinowej japońskiego filmu o Godzilli, co było wydarzeniem bez precedensu. Później przez samą premierę, gdy okazało się jak nadspodziewanie dobrym filmem jest „Godzilla Minus One”. Gdy zacząłem zastanawiać się, który z tegorocznych filmów dostarczył mi największej frajdy, bez zająknięcia wskazałem nową produkcję TOHO. Film, na który nikt nie stawiał, który kosztował mniej niż niektóre odcinki serialów na streamingach, potrafił nie tylko oczarować fabułą, wykreować bohaterów z krwi i kości, przedstawić spory kawałek japońskiej historii i dawkę kultury, jak i zaimponować efektami specjalnymi. Coś wspaniałego!
Inne najlepsze filmy SF 2023 roku mocno odbiegają od widowiskowego charakteru dwóch, wspomnianych powyżej tytułów.
Gorąco polecam „Wroga” (Foe), który okazał się kinem przemyślanym i niebanalnym, tyczącym się życia i relacji międzyludzkich. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie także „Generacja przyszłości”, film stanowiący inteligentną satyrę świata bardzo bliskiej przyszłości. Pod listę produkcji science fiction podciągnąłem również film „Linoleum”, który brak typowych wątków kina fantastyki naukowej nadrabia klimatem i przekazem. To poruszający i wyciskający niejedna łzę z oka obraz, który jest przyjemnie alegoryczny oraz bardzo refleksyjny.
Ostatnią produkcją, którą chciałbym Wam polecić jest niskobudżetowa „LOLA” opowiadająca o skutkach ingerencji w historię. To ciekawy, inteligentny film, który pomysłem i formą wyróżnia się na tle obecnych produkcji SF.
NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE WŚRÓD FILMÓW SF 2023?
Na pewno na więcej można było liczyć od strony fabularnej od wspomnianego wcześniej „Twórcy”. Film ten miał ogromny potencjał i bardzo boli to, jak spłaszczono w nim zwłaszcza elementy dotyczące rozwoju sztucznej inteligencji, stawiając w zamian na efektowność przy akompaniamencie braku logiki. Jednak ten film potrafił się obronić innymi aspektami.
Natomiast na miano największego rozczarowania roku zasłużył film „65”. Nie pomogła mu hollywoodzka mega gwiazda w roli głównej oraz tematyka zderzająca dinozaury z nowoczesną bronią miotającą plazmą. Na papierze był to samograj, tymczasem zaserwowano nam miałką i nijaką produkcję, która potrafi się obronić przed krytyką zaledwie aspektem technicznym.
Osobiście też całkowicie zawiodłem się na „Strażnikach galaktyki” w odsłonie trzeciej, o tym dlaczego cierpiałem na seansie jak przy żadnym innym filmie z 2023 roku, opowiadam szerzej w krótkiej recenzji.
Filmy science fiction 2023 roku to naturalnie nie tylko pozycje wyszczególnione powyżej. Pełne zestawienie znajdziecie w poniższym indeksie.
FILMY SF 2023
Indeks filmów Sci Fi 2023
Filmy przesunięte na 2024:
FILMY SCIENCE FICTION 2023
Opisy, Trailery, Zapowiedzi i Recenzje obejrzanych filmów Sci Fi 2023.
Sortowanie wg rekomendacji – im wyżej film na liście, tym mocniej go polecamy.
GODZILLA MINUS ONE (TOHO)
Premiera:
3.11.2023 (Japonia – kina)
1.12.2023 (Polska – kina sieci Multikino)
Streaming w Polsce: Disney+ (VOD od stycznia 2024); Netflix (od 1 czerwca 2024)
33 film z serii Godzilla i 37 pełnometrażowa Godzilla w historii. Akcja filmu rozgrywa się w Japonii tuż po zakończeniu II wojny światowej, kiedy to kraj z trudem odbudowywał się po swojej przegranej. Głównym ludzkim bohaterem filmu jest Koichi, młody pilot oddziałów Kamikaze, który w momencie próby nie decyduje się na samobójczy atak i pod pretekstem awarii ląduje w bazie na wyspie Odo. Po wojnie z ciężarem doświadczeń wraca do zrujnowanego miasta rodzinnego. Spotyka tam nie tylko głód, biedę i zniszczenia, ale i bratnią duszę – przypadkowo wiążę się bowiem z szukającą schronienia Noriko, która opiekuje się maleńką sierotą.
Tymczasem pojawia się zagrożenie zbliżające się do wysp. Koszmar Koichiego z Odo wraca w jeszcze potężniejszej formie…
Film „Godzilla Minus One” jest jednym z największych pozytywnych zaskoczeń 2023 roku i – zupełnie niespodziewanie – jedną z najlepszych produkcji science-fiction tego roku. Japońscy twórcy udowodnili hollywoodzkim filmowcom, że kosztowne przeładowywanie obrazu efektami komputerowymi nie jest potrzebne, aby stworzyć produkcje zarówno spektakularną, jak i wciągającą fabularnie oraz przejmującą. Stworzyli oni film bardzo rozsądnie wyważony, który potrafi ciekawie nawiązywać do japońskiej historii i sięgać do korzeni króla potworów, jak również umiejętnie czerpać z zachodnich blockbusterów. Co ważniejsze, nowa produkcja wytwórni Toho potrafiłaby się obronić nawet bez ukazania Godzilli. Tak dobrze bowiem wypada w elementach fabularnych. Czy jest to najlepszy film o Godzilli w historii kina? Najprawdopodobniej tak.
werdykt: polecam (3/4) – dr Gediman
FOE / Wróg
Premiera:
6.10.2023 (Amazon Prime Video)
Nieodległa przyszłość. Świat niszczony jest przez wielkie korporacje, które przyczyniają się do rozkładu naturalnego środowiska. Junior (Mescal) i Henrietta (Ronan) są młodym małżeństwem, mieszkającym na farmie, daleko od cywilizacji. Ich świat zmienia się bezpowrotnie, gdy pewnej nocy puka do ich drzwi nieznajomy (Aaron Pierre). Przekazuje on wiadomość, że Junior został wskazany do wyprawy na orbitującą wokół Ziemi stację kosmiczną.
Film jest adaptacją bestsellerowej powieści o tym samym tytule autorstwa Iaina Reida.
Bardzo pozytywne zaskoczenie wśród wrażeń jakie oferują filmy sf 2023 roku. Nieco ślamazarny wstęp, pozornie zwiastujący miałki romans, to zaledwie preludium do wielowymiarowego dramatu. Film dotyka tematyki transhumanizmu, etyki i granicy w tworzeniu ulepszeń wspomagających życie, ale przede wszystkim w ciekawy sposób opowiada o życiu, o samotności i ewolucji związków oraz relacji międzyludzkich. To kino niebanalne, wielokrotnie zaskakujące, niekiedy celowo chaotyczne, budzące podświadomy niepokój i przesiąknięte emocjami (głównie tymi odczuwanymi wewnątrz). Film został dobrze zagrany, dobrze 'nakręcony’ (zdjęcia) oraz świetnie dobrano podkład muzyczny.
Jestem świadomy, że nie jest to film dla każdego. Powolne tempo i kameralność najpewniej znudzą niecierpliwych widzów. Aby go w pełni odebrać trzeba trochę przejść w życiu i przeżyć dłuższy związek ze swoją „połówką”, z wszystkimi jego wahaniami – od ekscytacji do rutyny i walki z nią.Werdykt: polecam (3/4) – dr Gediman
THE POD GENERATION / Generacja przyszłości
Premiera:
19.01.2023 (USA – Sundance Film Festival)
11. 08.2023 (świat – kina – limitowana)
W Polsce debiut pod koniec 2023 na Player i CDA
Niedaleka przyszłość. Społeczeństwo jest zakochane w technologii, co wykorzystuje gigant technologiczny – firma Pegazus, oferując parom możliwość dzielenia się ciążą za pomocą odłączanych sztucznych macic, zwanych strąkami. Bohaterami filmu jest Rachel i Alvy, którzy właśnie zdecydowali się na dziecko korzystając z nowych, niesamowitych możliwości technologicznych. Wspólnie starają przyswoić „hodowlane” powołanie do życia swojego dziecka. Niespodziewanie dla nich ich związek staje się przez to dojrzalszy.
Film „The Pod Generation” okazał się inteligentną satyrą bliskiej, nawet bardzo bliskiej (cytując zwiastun) przyszłości, w której technologia i sztuczna inteligencja stanowią integralną część ludzkiego życia. Film wnosi interesujące i nowe spojrzenie na temat rozwoju technologii i jej wpływu na społeczeństwo, głównie podejmując temat ingerencji w naturalny sposób powołania nowego, ludzkiego życia. Ale i nie tylko, bowiem pobocznie dotyka znacznie szerszego spektrum tematyki – od korporacyjnego życia, wpływu potężnych firm nawet na rozwój całych społeczeństw, jak i roli kobiety w związku oraz zmieniającej się w nim roli mężczyzny. Wszystko podane jest w błyskotliwy i niebanalny sposób oraz posypane subtelnym i co ważniejsze inteligentnym humorem.
Werdykt: polecam (3/4) dr Gediman
LINOLEUM
Premiera:
12.03.2023 (South by Southwest Film Festival)
24.06.2023 (USA – Internet)
07.2023 (Polska – HBO Max)
Cameron Edwin (Jim Gaffigan) prowadzi nieudany program telewizyjny dla dzieci pt. „Above and Beyond”. Bohater od dziecka zawsze chciał zostać astronautą, ale szare, codzienne życie stłumiło to dziecięce marzenia. Jednak pewnego dnia tajemniczy satelita z ery wyścigów kosmicznych przypadkowo spada z kosmosu na jego podwórko…
Film „Linoleum” to przykład kina luźnie powiązanego z science-fiction, obyczajowego, życiowego i z optymistycznym oraz inspirującym przesłaniem.
Ten film poprzez subtelny sarkazm przypomina, że to tylko od nas zależy, jak duży i kolorowy jest otaczający świat. To kino, które potrafi wzruszyć, rozbawić, zasmucić, zmusić do refleksji, a przede wszystkim przekonać, że mimo różnych przeciwności warto żyć, a każdy z nas ma w sobie moc, by nadal kształtować kierunek, w jakim chce podążać.
Nie jest produkcja oczywista ani banalna, mimo że dotyczy pozornie prostego i nudnego życia szarego bohatera w kryzysie wieku średniego. To kino nieco „dziwne”, ale jednocześnie bardzo oryginalne i odważne, które po seansie zostawi wiele do przemyślenia. Colin West podjął się trudnego tematu – w nietuzinkowy sposób spróbował uchwycić to, co w naszym życiu jest zwyczajnie proste i jednocześnie najistotniejsze, pomimo że często komplikujemy te rzeczy i umniejszamy ich znaczenie. I wyszło mu to pięknie. Stworzył film znacznie głębszy, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka – poruszający, wyciskający niejedna łzę z oka, przyjemnie alegoryczny oraz bardzo refleksyjny.Werdykt: 3/4 – polecam (dr Gediman)
TWÓRCA / THE CREATOR
Premiera:
27.09.2023 (kina – wybrane kraje)
29.09.2023 (kina – Polska)
W niedalekiej przyszłości dochodzi do wojny między ludźmi i siłami związanymi ze sztuczną inteligencją. Bohaterem filmu jest Joshua (John David Washington), były agent sił specjalnych, który stara się uporać ze zniknięciem swojej żony. Tymczasem zostaje zwerbowany do specjalnego zadania o nadzwyczajnym znaczeniu. Ma on bowiem wytropić i zabić tytułowego Stwórcę – dotychczas nieuchwytnego architekta zaawansowanej sztucznej inteligencji.
Czy Joshua zdoła wykonać misję, zanim zostanie użyta tajemnicza broń Stwórcy, która może nie tylko zakończyć wojnę, ale i oznaczać koniec samej ludzkości?
Film „Twórca” już w okresie zapowiedzi i zwiastunów wydawał się mieć potencjał na produkcję nietuzinkową, która mogłaby wnieść wiele świeżości do gatunku science fiction, zwłaszcza w kontekście rozwoju sztucznej inteligencji i związanego z tym niepokoju przeciętnego człowieka. Choć w przypadku tego ostatniego oczekiwania nie zostały spełnione, nie można odmówić argumentów, które pozwolą widzom dobrze wspominać seans filmu „The Creator”. Nowy film Garetha Edwardsa jest bowiem bardzo intensywną w doznaniach i wręcz fascynującą wizją świata przyszłości. Jest również świetnie zrealizowanym kinem wojennym oraz kinem akcji ze stemplem SF. Potrafi trzymać mocno w fotelu i pozwala przymknąć szeroko otwarte oczy tylko na bardzo krótkie chwile. Nie jest to produkcja wolna od wad (o czym szerzej w pełnej recenzji), ale stanowi solidną propozycję na kinowy seans – najlepiej w IMAX (jeżeli macie taką możliwość). Dla miłośników widowiskowego science-fiction – pozycja obowiązkowa. Niestety jest to film raczej na raz. Seans na sali kinowej potrafił zrobić wrażenie. Powtórny seans domowy tylko mocniej podkreślił wady filmu. Ostateczna ocena produkcji to średnia z seansu kinowego (3/4) oraz domowego (już tylko 2/4).
werdykt: naciągane polecam (2,5/4) – dr Gediman
LOLA
Premiera:
5.09.2022 – Szwajcaria (75. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Locarno)
7.04.2023 (Irlandia – kina)
09.2023 (Polska – HBO Max)
W 1940 roku dwie piękne, zwariowane, ekscentryczne i zarazem genialne siostry, Thomasina i Martha, które są miłośniczkami muzyki, zbudowały maszynę o nazwie LOLA. Urządzenie to potrafiło przechwytywać radiowe i telewizyjne transmisje z przyszłości. Początkowo używały go, aby wychwytywać muzykę, jakiej ludzkie ucho jeszcze nie miało okazji usłyszeć. Tak stały się fankami np. samego Davida Bowiego jeszcze zanim ten zdołał przyjść na świat. W miarę jak II wojna światowa się nasilała i konflikty zbrojne zaczęły zagrażać wszystkim, siostry postanawiają wykorzystać swój wynalazek do walki z nazistami w ramach wywiadu wojskowego.
Nietypowa forma, ale wciągająca emocjonalnie w ramach zestawienia: filmy science fiction 2023.
Mimo pewnych mankamentów film „LOLA” należy docenić, ponieważ jego niewielkie wady nie są w stanie wpłynąć na pozytywną odbiór całości. To nietypowe dzieło science-fiction nie tylko ze względu na formę. Porusza bowiem wiele ważnych tematów moralnych, zadaje pytania o etykę nauki i los ludzkości, a także kwestię osobistej odpowiedzialności i potencjalnych skutków ingerowania w historię. Nawet jeżeli do tej tematyki nie potrafi wnieść czegoś szczególnie błyskotliwego i nowego, to bezapelacyjnie warto dać mu szansę. To ciekawa, inteligentna produkcja, która pomysłem i formą wyróżnia się na tle obecnych produkcji SF.
Werdykt: 3/4 – polecam (dr Gediman)
INFINITY POOL
Premiera:
21.01.2023 (Sundance Film Festival – USA)
21.07.2023 (Polska – w ramach festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu)
Na początku 2024 roku film dostępny do wypożyczenia w serwisach:
AppleTV, YT, Amazon i Google Play
Pod koniec lutego 2024: w ramach abonamentu na SkyShowtime
Pisarz James Foster (Alexander Skarsgård) wraz z żoną Em (Cleopatra Coleman) postanawiają spędzić czas w kurorcie na fikcyjnej wyspie Li Tolqa. Mimo ostrzeżeń, aby nie opuszczać kurortu, oboje jadą na wieś, aby spotkać się z nowymi znajomymi. W drodze powrotnej James powoduje tragiczny wypadek, za który trzeba wziąć odpowiedzialność. A co gdyby winowajca był na tyle bogaty, że mógłby wyjątkowo ominąć karę jednocześnie ją ponosząc?
Brandon Cronenberg intryguje, jak mało który reżyser tworzący filmy sf 2023 roku. Na swój szczególny sposób szokuje w nowym filmie z pogranicza thrillera, horroru i science-fiction. Znacznie więcej informacji o filmie zamieszczamy w linku poniżej:
Film został znakomicie wykonany od technicznej strony, znajdziemy w nim wizualną innowacyjność, obrazy nasycone perwersyjnością, przemocą, agresją i surrealizmem. Czyli odjazd godny Cronenbergów.
Sam koncept dotyczący klonowania w celu karania przestępstw oraz implikacji związanych z dostępem tej technologii dla bogatych turystów jest ciekawy i wielowarstwowy. Szkoda tylko, że nie dowiedzieliśmy się więcej o szczegółach technologii klonowania.
W filmie mamy jednak dość spory bałagan w wątkach i brak precyzyjnego celu. Nie jest jasne dokąd ten film zmierza i jak kolejne sytuacje wpływają na bohaterów, a widz może mieć spory problem z określeniem, co determinuje konkretne ich zachowania. Im dłużej trwa film, tym ciężej jest utożsamiać się z kimkolwiek i przejmować się losami postaci. Raczej muszę się przyznać do bezempatycznego odbioru ostatnich wątków.
Plus za realizację i grę aktorów oraz momenty „halucynacyjnego” zatracenia, ale cały obraz, zwłaszcza jako dzieło z elementami science-fiction, nie potrafił mnie przekonać.Werdykt: można zobaczyć z plusem (2,5/4) dr Gediman
PARADISE
Premiera:
24.06.2023 (Niemcy – Festiwal Filmowy w Monachium)
27.07.2023 (świat – Netflix)
W niezbyt odległej przyszłości świat zmienił się na zawsze dzięki opracowaniu metody przenoszenia lat życia z jednej osoby na drugą. Ta technologia doprowadziła start-up biotechnologiczny, AEON, w wartą miliard dolarów firmę farmaceutyczną. Jeden z jej najlepszych sprzedawców wpada w duże kłopoty. Jego żona zmuszona jest poświęcić 40 lat swojego życia jako spłatę długu. Mężczyzna desperacko szuka sposobu, aby odwrócić ten proces…
Największą siłą niemieckiego filmu science-fiction „Paradise” jest jego scenariusz i pomysł. Główny koncept, choć pozornie mocno naciągany, transferu lat życia między zgodnymi genetycznie osobami, otwiera jednak wiele ciekawych tematów do dalszej dyskusji i prowokuje sporo zaskakujących sytuacji, a także dylematów natury moralnej, które mniej lub bardziej udanie przedstawiono w filmie.
Mimo mankamentów w drugiej połowie trwania, film stanowi solidne kino science-fiction, które zaciekawi was nietypowym konceptem i interesującym wykonaniem. Mamy tu do czynienia z nieco zmiksowaną wizją niedalekiej przyszłości rodem z filmów „Repomen” oraz „Wyścigu z czasem”. Całość dobrze się ogląda, film się nie dłuży i pomimo, że nie jest to produkcja, która zwali was z nóg, to jednak nie powinniście mieć poczucia zmarnowanego czasu.
werdykt: można zobaczyć z plusem (2,5/4) – dr Gediman
M3GAN
Premiera:
7.12.2022 (Oficjalna premiera w LA, USA)
13.01.2023 (Polska – SkyShowtime)
Utalentowana konstruktorka firmy produkującej nowoczesne zabawki dla dzieci, tworzy lalkę, która do złudzenia ma przypominać człowieka. Po cichu testuje ją pozalaboratoryjnie w swoim własnym domu, gdzie humanoidalny robot ma pomóc dziecku uporać się z traumą. Początkowe doskonałe efekty oraz łatwe nawiązanie więzi między sztuczną, a nastolatką, zaskakują nawet twórczynię robota. Finalnie jednak są preludium poważnych problemów, gdy lalka zaczyna we własny sposób zaczyna realizować założenia oprogramowania.
Nadspodziewanie przyzwoite science-fiction łączące elementy slashera, horroru i thrillera, przemycający nawet głębszy przekaz niż początkowo może się wydawać i to nie tylko dotyczący sztucznej inteligencji. To bowiem dość ciekawa opowieść o m.in. relacjach rodzinnych, bagatelizowania i unikania poważnych problemów najbliższych, bo przecież łatwiej jest sprawić dziecku interaktywną lalkę niż poświęcić mu swój czas. Główna dorosła bohaterka filmu wielokrotnie woli uciekać w pracę niż stawić czoło problemom i spróbować przepracować traumę dziecka. Natomiast sztuczny człowiek nie morduje kogo popadnie, aby było po prostu krwisto na ekranie, lecz robi to metodycznie i – kiedy trzeba – w obronie własnej. Przeważnie są to logiczne wybory robota, który na swój sposób realizuje założenia oprogramowania wynikające z priorytetów dla głównych użytkowników.
Film został świetnie wykonany od strony technicznej, przyzwoicie zagrany, sprawia dobre wrażenie od audio-wizualnej strony. „M3gan”, mimo uproszczeń i kilku przeszarżowanych oraz niepotrzebnych zachowań robota, dostarcza dobrej rozrywki i głównie pod tym kątem go oceniam. Plusik za przemycenie miedzy wierszami więcej niż można się spodziewać po tego typu produkcji.Werdykt: można zobaczyć (2/4)
OSTATNI POSTERUNEK / Last Sentinel
Premiera:
24.03.2023 (USA – limitowana)
23.05.2023 (wydanie Blu-ray w niektórych krajach przez Vertical Entertainment)
W styczniu 2024: CDA
Mamy rok 2063. W wyniku podnoszenia się wód oceanów, większość lądów znalazło się pod powierzchnią wody, pozostawiając jedynie dwa, niewielkie kontynenty. Między nimi trwa nieustanny konflikt zbrojny. W filmie śledzimy losy oddziału żołnierzy, którzy utknęli na bazie wojskowej umieszczonej wśród otaczających wód oceanu. Od trzech miesięcy czekają na wsparcie i odsiecz lub na nadejście wroga. Wątpliwości poszczególnych członków oddziału, co do celu ich misji, nasilają się w momencie pojawienia się na horyzoncie opuszczonego statku Aurora… „Ostatni posterunek” to najmocniejszy powrót do klasyki w ramach tematyki podejmowanej przez filmy SF 2023.
Film „Ostatni Posterunek” to przede wszystkim interesujące studium ludzkiej natury w obliczu niepewności, niewiedzy, zagrożenia i niewielkiej nadzieji. Remedium na sytuację, w jakiej znaleźli się bohaterowie, jest ucieczka w ustalone wcześniej procedury (nawet jeżeli nie mają już większego sensu). Obserwowanie konfliktu, który stopniowo rodzi się przez zderzenie procedur z indywidualnymi przekonaniami bohaterów oraz kolejnymi wydarzeniami, które psują porządek, ogląda się dobrze. Mimo spokojnego tempa, film potrafi utrzymać zainteresowanie widza, zwłaszcza dzięki zróżnicowanym wartościom reprezentowanym przez poszczególne postacie oraz niepewności i nieprzewidywalnej końcówce.
Kameralna i klaustrofobiczna atmosfera „Last Sentinel” jest charakterystyczna dla klasycznego sci-fi. Plusami produkcji są: budowanie napięcia, stopniowe odkrywanie tożsamości postaci i hermetyczne przedstawienie świata oraz twisty w końcówce. Pomimo naciągnięć logicznych, zwłaszcza tyczących się głównych założeń świata przedstawionego, produkcja oferuje ciekawe, klimatyczne science fiction w starym stylu. Film jest może za mocno przeciągnięty oraz „nie łapie widza za gardło”, ale działa inaczej i warty jest obejrzenia.
Werdykt: można zobaczyć (dr Gediman) 2/4
ASTEROID CITY
Premiera:
23.05.2023 (Festiwal w Cannes)
16.06.2023 (USA – kina)
Streaming: SkyShowtime (abonament) + płatne wypożyczenia w AppleTV i Amazon Prime.
Akcja filmu rozgrywa się w fikcyjnym amerykańskim, pustynnym mieście około 1955 roku. Do miejscowości przyjeżdżają uczniowie i rodzice z całego kraju, aby wziąć udział w specjalnej konwencji, która zostaje spektakularnie zakłócona przez zmieniające się na świecie wydarzenia.
Nie spodziewaliśmy się po nowym filmie Wesa Andersowa tematów ściśle powiązanych z science-fiction, niemniej oddanie klimatu lat 50 i 60-tych poprzedniego wieku oraz fascynacji futurystyczną technologią, a także możliwościami programu podboju kosmosu, sprawiło, że finalnie „Asteroid City” znalazł się w naszym rocznym zestawieniu.
Film jest specyficzny, mocno teatralny, bardziej skupia się na powolnym budowaniu atmosfery niż pędzie narracyjnym. Wizualnie i estetycznie jest wspaniale dopracowany. Obsada zniewala z nóg, ale już kreacje aktorskie niekoniecznie.
Jest to film o życiu, pozornie bez większego przesłania, wymaga sporej uwagi widza i skupieniu się na detalach oraz szczegółach podrzucanych nam przez reżysera. Pomimo, że fabularnie nie posiada atutów, które pozwolą się nim zachwycać, to jednak za samą atmosferę i kilka doskonałych scen wart jest obejrzenia.Werdykt: można zobaczyć (2/4)
W NICH CAŁA NADZIEJA
Premiera:
8-13.08.2023 (Octopus Film Festiwal, Gdańsk)
24.11.2023 (Polska – kina)
Globalne ocieplenie oraz wojny klimatyczne doprowadzają do zagłady ludzkości. Na postapokaliptycznej Ziemi pozostaje prawdopodobnie ostatni ocalały człowiek – kobieta o imieniu Ewa (Magdalena Wieczorek), której towarzyszy robot patrolowy, Artur (głos nadaje mu Jacek Beler).
W wymarłym świecie bohaterka filmu zmaga się z samotnością oraz walczy o przetrwanie. Pewnego dnia Ewa, przez dość absurdalną sytuację, wchodzi w konflikt z maszyną. Wówczas zaczyna się prawdziwa walka o życie – Ewa musi stoczyć walkę nie tylko z robotem, ale i ze sztuczną inteligencją, która staje się dla bohaterki jeszcze większym zagrożeniem niż otaczający, surowy i pusty świat.
Kameralna, polska produkcja, z bardzo dobrymi zdjęciami, świetnie dobranym podkładem muzycznym i ciekawym, postapokaliptycznym klimatem. Należy również wyróżnić dobrą pracą wykonaną przez aktorów. Seans mija dość szybko. Nie jest to produkcja wolna od wad i na pewno „nie wypadniecie z kapci” na seansie, ale nie powinniście go żałować. Są mankamenty, pewne dezorientujące widza zachowania głównej bohaterki, są nielogiczności i parę nadmiernych trywialności. W próby oszukania S.I. przez bohaterkę czasami trudno uwierzyć biorąc pod uwagę powagę sytuacji. Ale.. w filmie znajdziemy całkiem sporo naprawdę dobrego, czarnego humoru. Swoje miejsce mają także Prawa Robotyki. Wszelkie mankamenty produkcji nagradza końcówka, po której można śmiać się przez łzy. Film zostawi Wam w głowie parę rzeczy do przemyśleń. Po seansie byłem mile zaskoczony. Życzę twórcom dalszych sukcesów i liczę na następny polski film SF już ze znacznie odważniejszym budżetem.
Werdykt: można zobaczyć (2/4) dr Gediman
ZOSTAW ŚWIAT ZA SOBĄ / Leave the World Behind
Premiera:
8.12.2023 (świat – Netflix)
Apokaliptyczny thriller wyreżyserowanym przez Sama Esmaila (m.in. serial „Mr. Robot”).
W obsadzie zobaczymy Julię Roberts, Mahershala Ali, Kevina Bacona i Ethana Hawke’a.
Film opowiada o losach bohaterów, którzy muszą stawić czoła tajemniczemu cyberatakowi i nadchodzącej katastrofie.
Film wbrew pozorom nie opowiada o samej niewiadomej i pewnej formie końca świata, jaki znamy, ale przede wszystkim o reakcji bohaterów na niespodziewane wydarzenia przy posiadaniu minimalnej wiedzy i próbie uświadomienia sobie, że normalne życie może już nie wrócić. Mimo, że scenariusz nie jest ani zbytnio skomplikowany, ani też odkrywczy, otoczka tajemnicy potrafi trzymać w napięciu do końca filmu. Sprzyja temu całkiem dobra gra aktorka (zwłaszcza M.Ali), niekiedy interesujące dialogi oraz dawkowanie podpowiedzi na temat przyczyny tajemniczych wydarzeń. Gdy jednak stale rodzą one coraz więcej pytań, niż dają wyjaśnień, końcówka musi rozczarować. Twórcy musieli bowiem w jakiś sposób zakończyć historię i zrobili to, nie zamykając w praktyce żadnych wątków. Ale sama końcówka ma wyraźną wymowę (szkoda, że znów niezbyt odkrywczą).
W filmie wkradło się nieco dziwnych zwrotnic w sposobie rozwoju niektórych postaci, a także nielogiczności i sporo nierealnych sytuacji. Było również zbyt dużo niewiele wnoszących scen, które w moim odczuciu za mocno rozciągnęły film. Jednak „Zostaw świat za sobą” zmusza do refleksji oraz do próby złożenia podrzucanych fragmentów w całość. Plus dla twórców i wytwórni, że nie postawili na kolejną „łatwą”, efektowną i krwistą apokalipsę.werdykt: można zobaczyć (2/4) dr. Gediman
SKLONOWALI TYRONE’A / They Cloned Tyrone
Premiera:
21.07.2023 (Netflix – świat)
Handlarz narkotyków zostaje zastrzelony przez swojego rywala. Następnego ranka jednak budzi się w swoim łóżku, jak gdyby nic się nie stało. Wspólnie z dwoma, zwariowanymi przyjaciółmi postanawia zbadać sprawę, trafiając na eksperymenty prowadzona na populacji i większy spisek rządowy.
Jedna z ciekawszych nowych pozycji SF Netflixa, ale tylko pod względem klimatu i technicznego wykonania. Film potrafi bowiem wciągnąć jak wir unikatową atmosferą lat 70-tych, podkładem muzycznym, charakteryzacją (na czele z fryzurami), kostiumami, a także scenografią. To iście bezpretensjonalna blaxploitationowa stylizacja. Sam pomysł fabularny jest na swój sposób zwariowany, niestety scenariusz jest bardzo prosty, historia mało wciągająca, a usilnie twistująca końcówka jest bardzo przewidywalna. Jak na komedię film nie grzeszy wysublimowanym humorem, jest w tym aspekcie również prosto i naprawdę śmiesznie tylko momentami. Gra aktorska jest nierówna, szczególnie główna postać wydaje się nie być najlepiej dobrana. W ogólnym odczuciu obraz ogląda się umiarkowanie dobrze przez stylistykę.
Werdykt: można zobaczyć (2/4) dr Gediman
REBEL MOON 1: DZIECKO OGNIA / A Child of Fire
Premiera:
22.12.2023 (Netflix – świat)
Pokojowo nastawiona kolonia na skraju galaktyki, znajdująca się na księżycu Veldt, zostaje nagle zaatakowana przez siły Imperium. Młoda bohaterka, Kora, której przeszłość związana jest z Imperium, zmuszona jest ponownie wkupić się w łaski wpływowych osób, aby móc zwerbować wojowników z innych planet. Bohaterka pragnie zebrać na tyle spore siły, aby Veldt mógł skutecznie odeprzeć tyranów.
Produkcja ta była jedną z najmocniej oczekiwanych wśród oferty streamingowej pod filmy SF 2023 r. Czy spełniła oczekiwania? Odpowiadam poniżej.
Za mocno rozdmuchany marketingowo projekt Zacka Snydera nie udźwignął nawet obniżonych oczekiwań. Zamiast nowej epopei i space opery, która teoretycznie chciała tworzyć światy z polotem Lucasa, otrzymaliśmy schematyczny twór, niezbyt dobrze przemyślany zlepek wszystkiego, co już w kinie SF widzieliśmy. Slow motion nie jest remedium na wszystko i zaskakujące jest, że reżyser nadal uparcie trzyma się tej techniki. Oszczędności w produkcji za mocno rzucają się w oczy zwłaszcza jeżeli popatrzymy na tło za bohaterami, które jest niedoświetlone i razi sztucznością. Aktorsko nie ma fajerwerków, bo i scenariusz na to nie pozwala. Na seansie usłyszymy mnóstwo wyświechtanych frazesów i drewnianych kwestii. Jest przewidywalnie i zupełnie nieinnowacyjnie.
Ale, żeby nie znęcać się za mocno nad tą produkcją, jest to widowiskowe kino akcji o przepychu i powadze w stylu Snydera. Wizualnie i pomysłem chyba najmocniej zbliżone do „Kronik Riddicka”, tyle tylko, że Kroniki są filmem w każdym elemencie o klasę lepszym niż omawiana produkcja. Niemniej dzieje się sporo na ekranie, jest dużo kosmicznej akcji i eksplozji, nawet są miecze świetlne (podrasowane, bo jakże by inaczej). Film dostarcza zatem niezobowiązującej rozrywki i można go obejrzeć w trybie „na luzie”.Werdykt: można zobaczyć (2/4) dr Gediman
HIPNOZA / Hypnotic
Premiera:
12.03.2023 (South by Southwest Film Festival; USA)
12.05.2023 (USA – kina)
Na początku 2024 r. dostępny do wypożyczenia w AppleTV, Amazon Prime i Player
Detektyw, Daniel Rourke (Ben Affleck), prowadząc śledztwo w sprawie serii niemożliwie precyzyjnych napadów na banki, zostaje wplątany w tajemnicę kryjącą się za zaginięciem jego córki i tajnym programem rządowym. Dzięki współpracy z hipnotyzerką Dianą (Alice Braga) bohaterowi udaje się ustalić, że z napadami ściśle związany jest tajemniczy człowiek Liv Del Rayne (Fichtner), który jest jednym z najpotężniejszych hipnotyzerów na świecie. Rourke i Diana łączą siły, aby odkryć, dlaczego Rayne ma na celowniku Rourke’a, pośrednio starając się wyjaśnić tajemnicze zniknięcie córki detektywa…
Film o całkiem dobrym pomyśle wyjściowym, ideowo zbliżonym do „Incepcji” i też niekiedy wizualnie próbującym nawiązywać do dzieła Nolana.
Jednak pomysł fabularny i kreacja świata zmanipulowanego przez hipnotyzerów miały znacznie większy potencjał niż wykorzystano to finalnie w filmie. W fabule niestety nie brakuje mało logicznych zwrotów i elementów, które wydają się słabo przemyślane przez twórców. Przesadzono również z ilością wątków pobocznych, które postanowiono porzucić lub słabo rozbudować, w efekcie niepotrzebnie tylko rozpraszając uwagę widza. Aktorstwo momentami też daje trochę do życzenia, co przejawia się w zbyt wymuszonych i sztucznych pozach.
Zresztą wymieniona sztuczność i pretensjonalność oraz usilna epickość, pomimo ograniczeń budżetowych, to kolejne z wad tej produkcji.
Niestety przez jakość wykonania całości, przez umowne potraktowanie wielu wątków i samą ilość pójść na skróty przez scenarzystów, film „Hipnoza” można zaliczyć tylko do solidnej produkcji kategorii B. Szkoda, ponieważ potencjał był dużo większy.Werdykt: można zobaczyć (2/4) dr Gediman
ANIMALIA
Premiera:
20.01.2023 (Sundance Film Festival – USA)
22.07.2023 (Festiwal Nowe Horyzonty – Wrocław, Polska)
02.2024 (Polska – HBO Max)
Bohaterka Itto, będąca w zaawansowanej ciąży, czeka na szczęśliwe rozwiązanie i marzy o spokoju w zamożnym gospodarstwie swojej nowej rodziny. Zamożność otoczenia skutecznie odciągnęła ją od jej skromnego pochodzenia, a ona sama łatwo przystosowała się do nowego, niezależnego stylu życia. Jednak wszystko zmienia się, gdy w całym kraju zostaje ogłoszony stan wyjątkowy z niejasnych przyczyn, plotki mówią o kontakcie z obcą cywilizacją. W międzyczasie następują dziwne, złowieszcze wydarzenia i nietypowe zjawiska pogodowe. Wszystko wskazuje, że zbliża się jakaś nadprzyrodzona obecność. W zmieniającym się na jej oczach świecie Itto samotnie stara się dotrzeć do swojego męża, Amine. Niespodziewanie odkrywa swoją emancypację i możliwość znalezienia się na nowo w zmieniającym się świecie.
Nietypowe i niejednoznaczne dzieło, które eksploruje tematy wiary, uprzedzeń klasowych czy społecznych ograniczeń, a wszystko przy tle niepokojących wydarzeń związanych z pojawieniem się tajemniczych istot spoza Ziemi. „Animalia” podejmuje próbę holistycznego spojrzenia na otaczający nas świat, w którym wszystko złączone jest niewidzialną więzią. Reżyserka pragnie przemawiać do widza poprzez obraz, muzykę i atmosferę, bez przesadnego wyjaśniania surrealistycznych obrazów, przez co film na swój sposób może zaintrygować i pobudzić wyobraźnię widza.
Muszę przyznać, że odmienność kulturowa i oryginalność pomysłu na podejście do kontaktu z nieznanym oraz piękne zdjęcia zadziałały na mnie hipnotyzująco. Film wciąga i wzbudza zainteresowanie swoją mocną odmiennością od mainstreamu, ale tylko do pewnego momentu. Im bliżej końca, tym marokańska reżyserka ma coraz większą tendencję do przeciągania scen, co staje się wręcz irytujące. Alegoryczne i wielowątkowe zakończenie mnie osobiście nie usatysfakcjonowało, zostawiając aż nazbyt wiele do luźnej interpretacji i generalnie – w moim odczuciu – miało zbyt banalny wydźwięk. Ale może o taki wniosek właśnie chodziło twórcom?
Na pewno nie jest to kino dla każdego, tempo prowadzenia narracji odbiega od hollywoodzkich standardów. Przed seansem najlepiej nastawić się na niezależny eksperyment odmiennokulturowy z oryginalnym podejściem do tematyki science fiction i wiary.Werdykt: można zobaczyć (2/4) dr Gediman
57 SEKUND
Premiera:
29.09.2023 (Świat – VOD, DVD)
Na początku 2024 film dostępny do płatnego wypożyczenia w AppleTV
Bloger starając się przeprowadzić wywiad z technologicznym guru, zapobiega atakowi na niego. Po zamieszaniu znajduje tajemniczy pierścień, który po użyciu potrafi przenieść go 57 sekund w przeszłość. Tak zaczyna się szereg przygód młodego bohatera, które oprócz bogactwa szybko przynoszą mu też poważne kłopoty.
Film dość przyjemnie się ogląda mniej więcej do połowy jego trwania. Implikacje związane z cofaniem się w czasie nie są zbyt odkrywcze, ale kolejne wątki z tym związane podane są w dość ciekawej i przyjemnie rozrywkowej formie. Im dalej jednak, tym seans zaczyna się dłużyć, a finalne rozwiązania fabularne niestety okazują się zbyt mocno przewidywalne lub zwyczajnie zbyt banalne. Miłośnikom nieskomplikowanych filmów o podróży w czasie „57 sekund” powinien dostarczyć umiarkowanie dobrej rozrywki.
Werdykt: można zobaczyć (2/4) – dr Gediman
LANDSCAPE WITH INVISIBLE HAND / Krajobraz z niewidzialną ręką
Premiera:
23.01.2023 (USA – Sundance Film Festival)
18.08.2023 (USA)
Na początku 2024 r. film dostępny na Amazon Prime Video
Obca cywilizacja przybywa na Ziemię. Przedstawiciele obcego gatunku chcą kooperować z ludźmi, aby zapewnić ekonomiczny dobrobyt mieszkańcom planety. Gdy jednak ta obietnica, tak naprawdę okupacyjnej rasy obcych, sprowadza większość ludzkości do zubożenia i desperacji, para nastolatków przez przypadek zyskuje popularność w obcych „mediach społecznościowych” i zyskuje szansę na dobre życie swoich rodzin. Ale coś za coś i nie na długo, a tak naprawdę to dopiero początek kłopotów…
Sam pomysł, oparty na powieści MT Andersona z 2017, jest ciekawy, nietypowy i na swój sposób przerażający. Zaawansowani technologicznie obcy zabierają się bowiem do „uszczęśliwiania” ludzi, tak naprawdę zniewalając ich poprzez wyrachowane formy kapitalizmu zmieszanego z kolonializmem. Przedstawienie cielesnych form obcych jest nietypowe i budzi dość wstrętne odczucia, a sposób ich porozumiewania się potrafi szybko w podświadomości zirytować widza. Naprawdę będę miał koszmary o prześladującym mnie dźwięku szurania.
Film ma zaskakująco posępny klimat, jak na obraz o nastolatkach w roli głównej i jest bardzo daleki od jakiegokolwiek optymizmu. Ten gorzki posmak jaki zostawia uznaję za plus.
Dużym minusem jest jednak smętne wykonanie, przeciąganie wątków i celowo dobrana upiorna muzyka. Pomimo, że wszystko tutaj wydaje się mieć swój cel – nawet przeciąganie scen i wątków do granic wytrzymałości – to jednak dość ciężko ogląda się ten obraz. Gra aktorska nie zachwyca, dialogi nie są specjalnie interesujące i nazbyt często banalne, a wiele zwrotów fabularnych można bardzo łatwo przewidzieć. Niemniej to ciekawa, bo nieco inna od mainstreamu pozycja i warto się z nią zapoznać, ale nie ma tutaj powodów do jakichkolwiek zachwytów.Werdykt: można zobaczyć (2/4) dr Gediman
JUNG_E
Premiera:
20.01.2023 (świat – Netflix)
Południowokoreański film science-fiction.
W postapokaliptycznym XXII wieku naukowiec z laboratorium sztucznej inteligencji klonuje mózg swojej matki – bohaterki wojennej – i próbuje ożywić ją w sztucznym ciele. Stworzenie armii androidów z jej zdolnościami walki ma pomóc w zakończeniu wojny domowej, która wybuchła w skutek zmian klimatycznych.
Film pomimo, że podejmuje pozornie ciekawe wątki – jak temat sztucznej inteligencji i jej praw, etyki naukowców do eksperymentowania nad istotami myślącymi, temat całkowitego ubezwłasnowolnienia klonów prostą umową podpisywaną przez ich rodziny itd. to jednak w omawianej produkcji bardzo powierzchownie potraktowano te zagadneinia i maksymalnie je uproszczono, a główny przekaz produkcji skupiono na dość trywialnych relacjach rodzinnych.
Fabuła niezbyt potrafi przykuć uwagę, czego efektem była moja krótka drzemka w teoretycznie kulminacyjnym momencie, co raczej nie najlepiej świadczy o poziomie budowania dramaturgii.
Postacie w większości są nieprzekonujące, przedstawione zbyt 'płasko’, w efekcie czego bardzo ciężko jest się z kimkolwiek utożsamiać lub komukolwiek kibicować. Na pewno specyfika azjatyckiego kina również tutaj nie jest pomocna, szczególnie dla europejskiego widza.
Niemniej, film nie jest długi, można pochwalić w nim futurystyczną otoczkę, która na swój sposób wyróżnia ten obraz na tle innych dzieł w ramach zestawienia – filmy SF 2023. Wszystkie bajery CGI i ogólnie efekty specjalne odbiera się bardzo dobrze. W filmie znajdziemy kilka ciekawych scen akcji, zwłaszcza z klonem w roli głównej, w tym dość piorunujący i efektowny początek. Twórcy też potrafili kilka razy zaskoczyć twistami i tym, kto jest lub nie jest androidem.
Film można obejrzeć, wielkiej krzywdy Wam nie zrobi, szczególnie jeżeli nie macie wygórowanych wymagań. Najwyżej możecie przysnąć na chwilę.
Szkoda zmarnowanego potencjału pomysłu wyjściowego.Ocena: naciągane 2/4 – można zobaczyć (dr Gediman)
TRANSFORMERS: PRZEBUDZENIE BESTII /
Rise of the Beasts
Premiera:
06.06.2023 (świat)
09.06.2023 (Polska)
Streaming: SkyShowtime + płatne wypożyczenie w AppleTV i Amazon Prime
Głównym bohaterem filmu „Transformers: Rise of the Beasts” jest bezrobotny chłopak z biednego osiedla – Noah Diaz. Mieszka z matką i ciepiącym na bliżej niesprecyzowane schorzenie młodszym bratem, Krisem, który potrzebuje kosztownego leczenia. Noah podejmuje się zlecenia od zaprzyjaźnionego dilera samochodów używanych – ma ukraść stojące na parkingu od dłuższego czasu Porsche 911. Oczywiście, próba przywłaszczenia sobie rzeczonego auta kończy się fiaskiem, bo okazuje się ono robotem z kosmosu. W międzyczasie poznajemy pracującą w muzeum drugą bohaterkę pierwszoplanową – Elenę Wallace, która badając dziwną egipską rzeźbę odkrywa ukryty w niej pewien kryształ…
Z jednej strony film „Transformers: Przebudzenie bestii” dostarczył znacznie mniej niż się spodziewałem – Maximali potraktowano po macoszemu, Predaconów nie było w ogóle, fabuła to kalka innych filmów z tego cyklu. Jednak z drugiej strony CGI w kontekście kilku ostatnich produkcji, w których ta technika była mocno eksploatowana, wygląda naprawdę nieźle, dźwięk i muzyka jest niczego sobie, role głównych bohaterów są przyzwoite, a film jest, jak na obecne standardy, dość krótki – niecałe dwie godziny. Wreszcie, po blisko dwóch dekadach, mogłem znów usłyszeć ikoniczne „Maximale, Maksymalizacja!!!”, nawet jeśli ta maksymalizacja była tak na mocne 40%. Na pewno jest to produkcja gorsza niż „Bumblebee”, ale też lepsza niż dowolna część cyklu nakręcona po 2007 roku. Film można zobaczyć – nie uraduje, ale i nie skrzywdzi.
werdykt: można zobaczyć – lekko naciągane (1,75/4) – Harap
65
Premiera:
02.03.2023 (świat)
17.03.2023 (Polska – kina)
Streaming: HBO Max + płatne wypożyczenie w Chili, AppleTV i Amazon Prime
Miles (Adam Driver) z powodu poważnie chorej córki, decyduje się na emigrację zarobkową gdzieś w kosmos. W trakcie jednego z lotów pilotowanych przez Milesa odłamki asteroidy uderzają w statek przewożący grupę ludzi w komorach hibernacyjnych. W wyniku uszkodzeń pojazd rozbija się na nieznanej planecie, która okazuje się naszą Ziemią sprzed 65 milionów lat. Z katastrofy cało wychodzą tylko Miles i dziewczynka o imieniu Koa. Para bohaterów podejmuje starania zmierzające do opuszczenia planety za pomocą kapsuły ratunkowej, która szczęśliwie nie została zniszczona w momencie zderzenia, ale spadła nietknięta w pobliskich górach.
Idąc do kina na film „65” byłem świadom że to produkcja z niższej półki i nie spodziewałem się cudów – ot, trochę akcji, znośnego CGI, i fabuły, która jako tako by to wszystko spajała. Jednak seans okazał się dla mnie ostatecznie sporym zawodem.
Mimo, iż produkcja ta broni się technicznie, to zawodzi jednak pod każdym innym względem. Fabularnie za dużo kopiuje nie starając się wprowadzić minimalnych przynajmniej innowacji. Akcji, na którą bardzo liczyłem jest niewiele. Logiki wydarzeń, a raczej jej kompletnego braku, czepiać się nie będę, bo to tylko niskobudżetowe sci-fi. Jednak nawet biorąc pod uwagę niewielką długość produkcji (93 minuty) to i tak udało jej się mnie zanudzić. Aktorsko w zasadzie nie da się filmu ocenić, ponieważ bohaterowie są tak papierowi, że odtwórcy nie mieli za wiele do odgrywania. Nie jest to obraz całkowicie zły, jest po prostu miałki i nijaki.Werdykt: 1/4 – odradzam (Harap)
NIE OTWIERAJ OCZU: BARCELONA /
Bird Box 2
Premiera:
14.07.2023 (Netflix – świat)
Po tym, jak przybysze o tajemniczym pochodzeniu sukcesywnie unicestwiają światową populację, zmuszając osoby używające wzroku do odebrania sobie życia, Sebastián wraz córką rozpoczyna walkę o przetrwanie jego rodziny w Barcelonie…
Drugi część hitu Netflixa.
O pierwszej części filmu szerzej pisaliśmy w tej recenzji. Trzeba wówczas było przyznać, że film potrafił utrzymać napięcie i niejednokrotnie intrygować, a całość była sensowna i interesująca. Natomiast kontynuacja pełni formę odcinania kuponów i stanowi zapychacz ramówki Netflixa. Nie ma znajdziemy w nim sensownych dialogów, ani historii godnej zapamiętania, ani także dobrego aktorstwa…
Werdykt: odradzam (1/4) dr Gediman
STRAŻNICY GALAKTYKI VOL.3
Premiera:
3.05.2023 (świat – kina)
Streaming: Disney+
Peter Quill nadal jest wstrząśnięty utratą Gamory i stara się wejść w głębsze relację z jej „nową wersją”. Tymczasem zbiera swój zespół do obrony zarówno wszechświata, jak i jednego z członków załogi. Ta misja, jeżeli się powiedzie, może oznaczać koniec Strażników.
„Strażnicy Galaktyki” to jedyna seria Marvela, którą jeszcze można podpiąć pod lekko rozumiane science-fiction. Trochę na siłę, ale skoro dodawałem do rocznych zestawień SF poprzednie części, nie będę robił wyjątku dla Vol.3.
Trzecia część przygód zwariowanej, kosmicznej ferajny w moim mniemaniu nie wyszła jednak dobrze. Dawno bowiem nie męczyłem się tak w kinie, odliczając ciągnące się minuty do napisów końcowych.
Może miałem zły dzień, może akurat w ten dzień byliśmy z twórcami tego filmu zupełnie niekompatybilni, jednak faktem jest, że film mi zupełnie nie podszedł.
Przeszkadzało mi niemal wszystko – drewniane dialogi i gra aktorska, żenujące próby żartów, zatrzęsienie absurdów w kolejnych wątkach oraz ich potworna przewidywalność, nieudana kreacja antagonisty, a także do bólu „łopatologiczny”, boleśnie wręcz banalny główny wątek. Nie wiem też do kogo kierowany jest ten film – przekaz ma prosty, odpowiedni na kino familijne dla rodziców z dziećmi do 10 lat, natomiast wielokrotnie wizualnie (i czasami tematycznie też) jest za mocny dla dzieci. Być może ten element oraz próba stworzenia przez twórców filmu zbyt poważnego, ale jednocześnie nadal prostego, w serii której nie da się traktować na poważnie, spowodował, że tak męczyłem się na seansie. Oczywiście to subiektywna opinia. Jeżeli dobrze bawiliście się w kinie, to nic co napiszę, tego nie zmieni i mogę tylko Wam pozazdrościć, bo również chciałem… Jednak nie wyszło. Zamiast tego cierpiałem na sali kinowej. Plus za jedyną rzecz godną uwagi – efekty CGI.Werdykt: odradzam 1,5/4 (dr Gediman)
SIMULANT / Symulacja
Premiera:
29.03.2023 (Filipiny – limitowana)
2.06.2023 (USA – Internet oraz wybrane kraje UE – DVD)
Na początku 2024 dostępny na Amazon Prime Video oraz Player
Kobieta o imieniu Faye niedawno traci swojego męża, Evana. Nie mogąc uporać się ze stratą, próbuje zastąpić go humanoidalnym symulatorem. Ten humanoid stara się poprawić swoją wiarygodność w stosunku do Faye i werbuje globalnego hakera, który ma usunąć wszelkie nałożone przez jego twórców ograniczenia myśli oraz możliwości. W ten sposób powstaje pełnoprawa sztuczna inteligencja. W obawie przed powstawaniem świadomych maszyn, rząd organizuje obławę w celu wyeliminowania niebezpiecznego precedensu.
Bardzo słabo wykonany film od aktorskiej strony. Ani postacie pierwszoplanowe, ani dalszego planu nie miały w sobie wiele wiarygodnego. W filmie znajdziemy drewniane kreacje oraz źle rozpisane, papierowe i przerysowane postacie, które wymieniają się słabymi kwestiami dialogowymi. Zwłaszcza przykro jest patrzeć jak zjechała kariera Sama Worthingtona, gwiazdy wielu blockbusterów minionych lat.
Sam pomysł fabularny „Symulacji” nie jest zły, tyle że nie wnosi niemal nic świeżego w tematykę sztucznej inteligencji, autonomii humanoidalnych robotów. Produkcja do odhaczenia dla najwytrwalszych miłośników SF przy ograniczeniu wymagań do minimum. Mały plusik za dość przyjemne efekty, które nie „gryzą” oczu i kilka fajnych momentów.Werdykt: odradzam (1,5/4) dr Gediman
ZOBACZ RESZTĘ TYTUŁÓW:
POLECAMY POPRZEDNIE ZESTAWIENIA FILMÓW SF:
- Filmy Science Fiction 2024 roku
- Filmy Science Fiction 2022 roku | 44 tytuły
- Filmy Science Fiction 2021 roku | 51 tytułów
- Filmy Science Fiction 2020 roku | 39 tytułów
- Filmy Science Fiction 2019 roku | 52 tytuły
- Filmy Science Fiction 2018 roku | 82 tytuły
- Filmy Science Fiction 2017 roku | 75 tytułów
- Filmy Science Fiction 2016 roku | 41 tytułów
- Filmy Science Fiction 2015 roku | 39 tytułów
- Filmy Science-Fiction 2014 roku | 27 tytułów
- Filmy Science-Fiction 2013 roku | 25 tytułów
- Filmy Science-Fiction 2012 roku | 22 tytuły
[adinserter block=”3″]
Foe – film okropny, wstrętny, dehumanizujący problematykę. Film oparty na grze 3 aktorów, przegadany, dialogi ciężkie, dłużyzny bez cienia lekkości i intelektualnej zabawy. Rozumiem, że zmierzamy do japońskiej rzeczywistości robotów do wszystkiego, tylko otrzymaliśmy produkt – obraz jakieś patologicznej rodziny, w której niespełnione marzenia kobiety są karykaturalne (pianino i inni ludzie), facet zaś jest zapijaczonym typem. Nie mogłem doczekać się końca tego prymitywnego obrazu upadku świata, ale także i kina….
Siema, chciałem zerknąć wstecz na 2022 gdzie oczekuje na grudzień 2023 bo wtedy coś będzie, z myślą coś przeoczyłem coś wynoram ale takiej padaki jak w 22 to nie pamiętam. Adminie złoty żal i niech moc bedzie z tobą
Szkoda że większości z tych filmów nie da się nigdzie obejrzeć. Śledzę wasze zestawienia od 7 lat i mam wrażenie, ze ostatnio coraz więcej filmów „ginie” gdzieś po drodze i nie dociera do szerszej publiczności :/
Faktycznie szkoda, z roku na rok też wydłuża się proces miedzy premierami festiwalowymi a szerszą, międzynarodową dystrybucją. Też w sytuacji jak nie znajdzie się dystrybutor na nasz kraj – film omija rynek. Z reguły trzeba uzbroić się w cierpliwość, wiele z niszowych filmów sf wchodzi po cichu na któreś ze streamingów w Polsce po nawet 2 latach od oficjalnej premiery, a wówczas łatwo je przegapić, jak wnikliwie nie śledzi się dodawanych nowości na posiadany streaming. Osoby bardzo zdeterminowane dotrą do wszystkich interesujących produkcji, ale niestety nielegalnymi źródłami.
Dzisiaj szukałem na Filmweb rankingu sci-fi… Przypadkowo, jak to bywa sądami. Od kilku do kliku. No i nie wiem co powiedzieć, bo tam na 1 miejscu jest jakiś Spider-Man… Więc Wy tu się chyba nie znacie za bardzo na tym całym sci-fi… (SIC!)
A Bladerunner na 25… A 2ga część Obcego na 15… oesu… Musiałem normalnie Walerianę sobie zażyć, żeby się uspokoić. Dobrze, że Was znalazłem parę lat temu, bo normalnie to myślałem, że że mną coś nie tak.
Tomo – zrobiłeś nam dzień. AlienHive lepszy niż waleriana, następnym razem najlepiej od razu wbijać do nas ;D Jak czas pozwoli zrobimy nasze zestawienie wszech czasów w SF, dla równowagi we wszechświecie :). Pozdrawiamy gorąco i łączymy się byciu „coś nie tak” ;).
Z tegorocznych premier brakuje też filmów: Dampyr (włoski film o wampirach), Aporia (podróże w czasie) i Earth Rescue Day (Ostatnia nadzieja ludzkości, chiński).
Proponuje dodac do tego zestawienia „Flash” bo film okazał sie dosc mocnym SF
Nie wygląda to dobrze (w sensie dużo słabych filmów na liście i jeden super mocny).
Brakuje chińskiego „Battlefield fall of the world” https://www.youtube.com/watch?v=brS8l7f_E4A, który miał premierę w Chinach we wrześniu 2022 roku, a ze zwiastuna, który się niedawno pojawił wynika, że międzynarodową ma mieć w tym roku.
Dziękuję za włożoną pracę i kontynuowanie tradycji.
Bardzo dziękuję za te słowa :)