Filmy Science Fiction 2015 roku | 36 tytułów SF
Obszerny przegląd i lista obejmująca najlepsze filmy science fiction 2015 roku. Na liście znalazło się kilkadziesiąt tytułów jako szeroko rozumiane filmy SF 2015, których światowa premiera miała miejsce w omawianym roku. Przygotowując listę szukaliśmy, prócz komercyjnych tytułów, także pozycji bardziej niezależnych, które miały trafić na ekrany kin studyjnych, od razu na DVD albo miały dystrybucję tylko internetową.
Zapraszam do lektury – w niniejszym zestawieniu znajdziecie opisy fabuł, trailery, recenzje zarówno zwięzłe, jak i obszerne. Czy filmy Sci Fi 2015 roku dostarczyły Wam wielu wrażeń, czy zgadzacie się z naszym rankingiem? Zapraszamy do komentowania :).
FILMY SF 2015 ROKU
Obszerne opisy, Trailery, Opinie i Recenzje filmów Sci Fi 2015
Mimo iż w poczekalni mamy jeszcze wiele tytułów science-fiction 2015 roku, to już możemy się pokusić o podsumowanie omawianego roku. Czy był to udany rok dla miłośników szeroko rozumianego SF? Myślę, że jak najbardziej tak – za ilością przyszła nareszcie jakość! Każdy entuzjasta fantastyki mógł znaleźć coś dla siebie w kinie i przednio bawić się na seansie, niezależnie czy była to intelektualna czy czysto widowiskowa forma rozrywki. Nie obyło się oczywiście bez spektakularnych klap i porażek nie tylko finansowych oraz nie zabrakło niespodzianek.
Jakie filmy SF 2015 roku były najlepsze?
Patrząc na jasną stronę Mocy – był to rok głównie czterech tytułów, które przyćmiły pozostałe produkcje science fiction 2015 r..
Największą niespodzianką jest ozłocony statuetkami Oscarów nowy „Mad Max”. Wszyscy spodziewali się solidnego kina sci-fi, ale chyba niewielu sądziło, że będzie tak dobrze i tak mocno! Spore oczekiwania miłośników wymagającej SciFi spełniła produkcja o tytule „Ex Machina”, również nagrodzona Oscarem (notabene za efekty specjalne). Nowe „Gwiezdne Wojny” wzbudziły mieszane uczucia, ale jeżeli potraktujemy je jako kino typowo rozrywkowe, to stłamsiły konkurencję i rozbiły bank box office. Do wspomnianego grona trzeba dołączyć przedstawiciela klasycznego SF – „Marsjanina”, który nie był wybitny, ale solidny, co w teoretycznie wiarygodnym kinie o kosmosie, nie często się zdarza.
Coraz śmielej w jakościowej hierarchii radzą sobie produkcje niszowe i niezależne. Takie tytuły jak „Infini”, „Air” czy „Homar” nie pozwalają o sobie zapomnieć na długo po obejrzeniu.
Do miana największego rozczarowania roku śmiało może kandydować „Jupiter: intronizacja”, wysokobudżetowa katastrofa twórców Matrixa.
A jak wypadły pozostali przedstawiciele gatunku science fiction? Zapraszam do czytania i komentowania :).
Lista filmów będzie na bieżąco aktualizowana o kolejne oceny i zwięzłe recenzje obejrzanych filmów.
FILMY SCIENCE FICTION 2015 – LISTA / RANKING
POLECAMY, TRZEBA ZOBACZYĆ:
– Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy – Infini – Air MOŻNA ZOBACZYĆ – Ant-Man |
PODEJŚĆ OSTROŻNIE:
– Chappie – Pixels – VICE FILMY W POCZEKALNI: – Uncanny – Selfless |
WYNIKI ANKIETY:
-
TOP 10: najbardziej oczekiwane filmy SCI FI 2015:
Głosy do ankiety były zbierane do końca kwietnia 2015 roku.
Liczba głosujących: 297 osób.
FILMY SCI FI 2015 ROKU
Opisy, trailery i recenzje science fiction 2015
Sortowanie wg rekomendacji:
MAD MAX: FURY ROAD (Mad Max: Na drodze gniewu)
reżyseria: George Miller
scenariusz: Nick Lathouris, Brendan McCarthy, George Miller
premiera: 22 maja 2015 (Polska), 13 maja 2015 (świat)
dostępność: DVD, Blu-Ray
OCENA: 9/10
Fabuła: Główny bohater (Max) był jeszcze policjantem, gdy zamordowano mu rodzinę. W samotności przemierza zrujnowany wojną nuklearną świat. Zostaje jednak wciągnięty do grupy uciekinierów przemierzających pustynie w pojeździe zwanym War Rig, prowadzonym przez Imperatorkę Furiosę. Max spotyka się z niesprawiedliwością i postanawia tępić przemoc, używając przemocy. Maxowi przyjdzie zmierzyć się z niebezpiecznym watażką (Immortal Joe).
Recenzja: „What a lovely day!” – Hasło przewodnie filmu, wykrzyczane przez opętanego ekstazą maniaka podczas szaleńczej jazdy, dobrze oddaje klimat nowego „Mad Maxa”. “Na drodze gniewu” to jazda bez trzymanki, z ciągłym dociskaniem gazu do dechy. Adrenalina gotuje się w żyłach widzów i nie przestaje bulgotać jeszcze długo po seansie. Zapraszamy do obszernej PEŁNEJ RECENZJI.
Reżyseria i scenariusz: Alex Garland
premiera: 20 marca 2015 (Polska), 23 stycznia 2015 (świat)
dostępność: DVD, Blu-Ray
OCENA: 8/10
Fabuła:
Zdolny programista (Celeb) potężnej firmy internetowej wygrywa konkurs o specyficznej nagrodzie. Zwycięzca uzyskuje bowiem możliwość pobytu przez tydzień czasu w górskiej posiadłości szefa firmy. Przybywając na miejsce, Caleb odkrywa, że jest częścią przełomowego eksperymentu.
Recenzja:
„Ex Machina” był jednym z najbardziej oczekiwanych i obiecujących filmów science-fiction 2015 roku. Po obejrzeniu filmu myślę, że spełnił on duże oczekiwania miłośników klasycznej fantastyki naukowej.
Reżyser i scenarzysta filmu zasłynął wcześniej ze scenariuszy do bardzo klimatycznych i nietuzinkowych produkcji („Sunshine”, „28 Dni Później”). W „Ex Machina” Gerland zaprezentował udany przepis na dobry film fantastyczny. Nie miał najmniejszej ochoty bić się z wytwórnią o elementy, których nie może, a które łaskawie może wykorzystać. Zrobił wszystko po swojemu od A do Z i bez stresu, że ktoś patrzy mu na ręce. Machnął ręką na największych sponsorów i ze śmiesznym, jak na Hollywood, budżetem 15 mln $, stworzył dzieło, które śmiało może być stawiane obok największych klasyków fantastyki, tyczących się pojęcia sztucznej inteligencji.
Gorąco zapraszam do PEŁNEJ RECENZJI.
GWIEZDNE WOJNY: PRZEBUDZENIE MOCY
reżyseria: J.J. Abrams
scenariusz: Lawrence Kasdan, J.J. Abrams
premiera: 18 grudnia 2015 (Polska), 16 grudnia 2015 (świat)
OCENA: 7,5 / 10
Kontynuacja sagi stworzonej przez Lucasa. Akcja filmu toczy się 30 lat po „Powrocie Jedi”.
Nowe “Gwiezdne Wojny” stanowią sprawnie zrealizowany, emocjonujący i klimatyczny “pomost” łączący różne pokolenia miłośników gwiezdnej sagi. Tak jak i mnie, produkcja powinna spodobać się wszystkim tym, którzy w latach 80-tych zahipnotyzowani oglądali w kinach “Gwiezdne Wojny”. „Przebudzenie Mocy” ma wiele atutów, by teraz skraść serca przedstawicielom młodego pokolenia. Niemniej na szkle widoczne są wyraźne rysy…
Zapraszam do pełnej, obszernej recenzji filmu >>
reżyseria: Ridley Scott
Scenariusz: Drew Goddard
premiera: 2 października 2015 (Polska), 11 września 2015 (Toronto International Film Festival)
dostępność: DVD, Blu-Ray (w sprzedaży – 1 kwartał 2016)
OCENA: 7/10
Fabuła:
Nieszczęśliwy wypadek sprawia, że astronauta misji marsjańskiej (Matt Damon) zostaje sam na czerwonej planecie i musi przetrwać 400 dni w oczekiwaniu na misję ratunkową.
Recenzja:
Scott stworzył dzieło subtelne, kameralne, oszczędne w efektach specjalnych, ale urzekające obcymi krajobrazami, co ważniejsze poruszające i w formie łatwo przyswajalnej nawet dla widza, który nie siedzi mocno w naukowej terminologii. Nie ulega wątpliwości, że film odniesie komercyjny sukces, a jednocześnie przypadnie do gustu miłośnikom klasycznego sci fi o podboju kosmosu. Niemniej film nie jest wolny od wad i miłośnicy powieści, na jakiej podstawie powstał, mogą mieć powody do narzekań.
Zapraszam do pełnej, obszernej recenzji >>
reżyseria: Shane Abbess
senariusz: Shane Abbess, Brian Cachia
premiera: 8 maja 2015 (USA)
dostępność: Internet (polskie napisy)
OCENA: 7/10
Fabuła: Elitarna jednostka ratownicza zostaje wysłana na odległą planetę do placówki górniczej, aby uratować jedynego ocalałego z katastrofy biologicznej.
Opinia: Twarde i jedne z najlepszych SF 2015 roku. „Infini” to klaustrofobiczny film z gęstą, duszną atmosferą i wciągającą, niejednokrotnie zaskakującą fabułą. Jeżeli uważacie, że zwiastun prezentuje się znakomicie, obejrzyjcie film, a powinniście poczuć się spełnieni. Godny następca „Event Horizon” i „Pandorum”. Film dla miłośników mrocznej fantastyki naukowej, trzeba to zobaczyć.
reżyseria: Giorgos Lanthimos
scenariusz: Efthymis Filippou, Giorgos Lanthimos
premiera: 24 lipca 2015 (Polska – Festiwal Nowe Horyzonty) oraz 26 lutego 2016 (Polska – wybrane kina studyjne), 15 maja 2015 (Cannes Film Festival)
dostępność: Internet, ale problemy z polskimi napisami lub lektorem
OCENA: 7/10
Fabuła:
W niedaleka przyszłości ludzie pozbawieni partnera są aresztowani i przenoszeni do specjalnego Hotelu. Tam, wśród sobie podobnych, mają 45 dni na odnalezienie partnera. W przeciwnym wypadku są zamieniani w bestie i wysyłani do lasu…
Recenzja:
„The Lobster” troszkę na siłę podciągnąłem do kina szeroko rozumianego science fiction 2015. Nie ma w nim bowiem elementu science, a jest 'zaledwie’ fantastyka i przedstawienie wypaczonego świata bliżej nieokreślonej przyszłości lub nawet rzeczywistości w innym wymiarze. Film jednak musiałem zamieścić na liście, gdyż przedstawia surową, brutalną wersję przyszłości. Stanowi portret dystopijnego świata, krytykujący cywilizację, która piętnuje samotność, jako coś społecznie bezwartościowego. „Homar” jest filmem nietuzinkowym, wielce intrygującym, ciężkostrawnym oraz bardzo przytłaczającym.
Nie dajcie się zwieść pogodnymi zwiastunami, pełnych od humoru. Owszem humor występuje (w formie wyrafinowanej groteski), ale jeżeli najdzie Was ochota na śmiech, będzie to śmiech przez łzy lub zaciśnięte zęby.
Produkcja osobiście mocno wymęczyła mnie psychicznie. Reżyser łatwo wciągnął mnie w ten wyobrażony, wynaturzony świat pełen od nienaturalnych nam zachowań bohaterów, wymuszonych przez udziwniony system społecznych wartości. Film przypominał senny koszmar, z którego nie można się wyrwać, a w którym wisi nad nami bliżej nieokreślona groźba.
Nie tylko bohaterowie zatem są w nieustającym stresie i pod ciągłą presją otoczenia. Poczucie mocnego dyskomfortu i ściśnięcia żołądka występuje także u Widza, m.in. przez niewygodną dla ucha muzykę smyczkową, która działając w tle rozrywa nam myśli i stale mąci pozorny spokój. Zasiadając do filmu oczekujcie zatem wewnętrznego niepokoju, który nie złagodzi się zaraz po napisach końcowych. Blizna zostanie na długo.
Grę aktorską trudno oceniać. Wszyscy wykonawcy ról, wydaje mi się, że spełnili dobrze swoją rolę wg założeń reżysera. Specyfika wszystkich postaci, nie pozwalała aktorom pokazać im pełnię swoich możliwości. Wszyscy celowo grali osoby-roboty, wypowiadali zatem swoje kwestie w sposób mechaniczny, a mimikę twarzy celowo ograniczyli do niezbędnego minimum, aby nie wyrażała niemal żadnych emocji.
Być może ten zamierzony brak ekspresji u aktorów wpłynął na nieco zaniżoną ocenę produkcji. Trudno bowiem zachwycać się „manekinami”, nawet jeżeli jesteśmy świadomi, iż brak wyrazistości postaci jest zaplanowany. Film otrzymał ode mnie 'zaledwie’ siódemkę, przede wszystkim jednak za nierówność w prowadzeniu narracji. Gdy akcja przeniosła się do lasu, film stracił swoje tempo, a przez wiele momentów nawet i dramaturgię. Sporo z leśnych wątków niepotrzebnie przeciągnięto, co zaowocowało niestety zbędnymi dłużyznami.
„Homar” jest jednak mądrą, dobrze przemyślaną produkcją sf 2015, o której nie zapomni się szybko po wyjściu z kina. Będzie wzbudzał dyskusje i wymusi zastanowienie się nad wieloma kwestiami dotyczących nie tylko relacji międzyludzkich, ale odgórnych narzuceń w ortodoksyjnej rzeczywistości, czy też piętnowania osób niedostosowanych do ogólnie rozumianego 'systemu’.
Wiele do myślenia pozostawia także otwarte zakończenie.
reżyseria: Christian Cantamessa
scenariusz: Christian Cantamessa, Chris Pasetto
premiera: 14 sierpień 2015 (USA)
dostępność: DVD (w sprzedaży od 7.10.2015)
OCENA: 7 / 10 (film na ocenę 6,5, ale celowo zawyżam – uzasadnienie poniżej)
Fabuła:
Film opowiada o dwóch opiekunach podziemnego bunkra, w którym przechowywana jest zamrożona spuścizna wymierającej ludzkości. Opiekunowie muszą stoczyć walkę zarówno o przetrwanie, jak i zachowanie zdrowego rozsądku – jedynego lekarstwa na utratą zmysłów.
Opinia:
Bardzo kameralne, wręcz minimalistyczne kino sci fi 2015 dla wymagającego widza, który doceni budowanie szczególnego nastroju, potęgującego pierwotnych lęki i instynkt przetrwania. „Powietrze” najprędzej można porównać do kilkuaktowej, ascetycznej sztuki teatralnej, rozpisanej na dwóch, dobrych aktorów. Zamiast wizualnego przepychu i galopującej akcji, w „Air” znajdziemy zatem duszną atmosferę półmrocznych pomieszczeń podziemnego silosu, przemyślaną scenografię i finezyjne kadry oraz stopniowo wzrastające napięcie. Gdy do tego melanżu dodam jeszcze ciekawą, stonowaną, również minimalistyczną, niemal ambientową ścieżkę dźwiękową Edo Van Breemena, otrzymamy klimatyczną, wciągającą produkcję, która powinna łatwo zyskać uznanie, ale niestety zaledwie wąskiej grupy odbiorców.
„Air” to ciekawe, intrygujące dzieło science fiction z naciskiem na aspekt psychologiczny, w którym podane rozwiązania fabularne, jak i przedstawione postacie, nie są czarno-białe. Twórcy filmu pozostawiają widzom wiele otwartych furtek do różnych interpretacji poszczególnych zachowań bohaterów. Wiele kwestii zostaje celowo nie dopowiedzianych, a im głębiej zaczniemy zastanawiać się nad elementami fabuły, czy motywacją bohaterów, tym łatwiej możemy dojść do zaskakujących wniosków.
Film nie jest wolny od wad, brakuje mu chociażby wyrazistości „The Moon”, mocnej konkluzji. Odnoszę też wrażenie, iż Cantanessa w kilku rozwiązaniach narracyjnych, zdecydował się pójść na skróty. Zbędna, nazbyt protekcjonalna końcówka, nie była również konieczna. Wystarczyło zamknąć film parę ujęć wcześniej, a efekt końcowy byłby lepszy.
Film „Powietrze” nie jest dziełem wybitnym, niemniej w obecnych czasach intelektualnej posuchy w kinowej fantastyce, to kolejna tegoroczna produkcja godna wyróżnienia po „Ex Machina” i „Infini”.
Z premedytacją naciągam ostateczną ocenę o 0,5 punktu wyżej :).
reżyseria: Peyton Reed
scenariusz: Adam McKay, Andrew Barrer, Gabriel Ferrari
premiera: 17 lipca 2015 (Polska)
dostępność: DVD, Blu-Ray (w sprzedaży od 27.11.2015)
ŚREDNIA OCENA: 6.5
8/10 (Templar)
5/10 (Dr. Gediman)
Fabuła:
Scott Lang jest przebiegłym oszustem. Pewnego dnia zostaje wyposażony w niezwykły kombinezon, który daje mu niecodzienną przewagę nad rywalami … pozwala mu się zmniejszać! Lang postanawia pomóc swojemu mentorowi (Hank) i planuje skok, od którego zależą losy …. Całego świata. Tak, tak!
Recenzja:
To mógł być pierwszy poważny niewypał Marvela. Super-foch i odejście reżysera z projektu, słaba promocja przyćmiona machiną reklamową Ultrona, zupełnie nowa dla ogółu franczyza i… Człowiek-Mrówka? Mimo logiki, wyszło jednak pysznie. Podczas, gdy grupa herosów z “Avengers: Age of Ultron” nie spełniła do końca pokładanych w niej nadziei, “Ant-Man” urzeka nową jakością w komiksowej stajni. Mały, a wielki. Zapraszamy do pełnej recenzji redaktora Templara dostępnej TUTAJ >>.
reżyseria: Miguel Ángel Vivas
scenariusz: Alberto Marini, Miguel Ángel Vivas
premiera: 18 lipca 2015 (Canada – Fantasia International Film Festival)
dostępność: Internet (w tym z polskimi napisami), możliwa premiera DVD w 2016 roku
OCENA: 6/10
Fabuła:
Nieznany i agresywny wirus zamienia ludzi w zombie. Nielicznym ocalałym z pandemii, udaje się schronić w opuszczonym miasteczku. Miejsce wydaje się na tyle bezpieczne, że ocaleni postanawiają się tam osiedlić na dłużej. Echo dawnych wydarzeń dociera jednak w końcu do miasteczka. Czym stał się wirus? Czy mógł zmutować w coś jeszcze groźniejszego?
Opinia:
Kameralna, stonowana, niskobudżetowa, trzymająca w napięciu produkcja SF 2015 roku, która jest dość interesującym połączeniem elementów fabularnych filmów „Jestem legendą” i „28 dni później”. Twórcom trzeba jednak wytknąć, że przesadzili z ilością zapożyczeń i przedstawili zbyt mało oryginalną historię. Niemniej, zwłaszcza do połowy trwania filmu, „Extinction” ogląda się więcej niż dobrze. Historia łatwo nas wciąga, a klimat osaczenia i klaustrofobii także się udziela. „Czas wymierania” to solidny przedstawiciel kina klasy B, survival horror z elementami dramatu obyczajowego i całkiem przyzwoita wariancja na temat postapokalipsy i problemu zwanym „zombie”.
Można żałować, że scenarzyści nie zdołali poukładać fabuły i im bliżej końca filmu, tym częściej się ona rozjeżdżała, a widz zwracał uwagi na nielogiczności i niespójności. Twórcom najwyraźniej zabrakło pomysłu na dobre rozwinięcie zaproponowanej historii i jej wyraziste zakończenie. Wspomniana słabość fabularna to główny powód obniżonej oceny, gdyż biorąc pod uwagę samą grę aktorską (świetna rola zarówno 'ex Lostowca’ Foxa, jak i Donovana oraz nawet młodziutkiej, ale jakże wiarygodnej Quinn McColgan), zdjęcia i charakterystykę, czy też wrażenia audio – film zasłużyłby sobie na solidną siódemkę. Generalnie film polecam na spokojny, wieczorny seans domowy :).
reżyseria: Colin Trevorrow
scenariusz: Rick Jaffa, Amanda Silver, Derek Connolly, Colin Trevorrow
premiera: 12 czerwca 2015 (Polska), 10 czerwca 2015 (świat)
dostępność: DVD, Blu-Ray
OCENA: 6/10
Fabuła:
Naukowcy tworzą (w specjalnym parku, w którym żyją wskrzeszone prehistoryczne stwory) nowy gatunek dinozaura. Wkrótce sytuacja wymyka się spod kontroli i gad ucieka z zamknięcia.
Recenzja:
Czwarty film z kultowej serii „Jurassic Park” wyraźnie wyłamuje się z dotychczasowego stylu pozostałych części. Twórcy postawili na nowoczesność oraz sprostanie wymogom kina akcji XXI wieku, wychodząc z założenia, że kameralne klimaty są mniej atrakcyjne niż przesycone atrakcjami i fajerwerkami widowiska. Myślę, że przeciętny widz – zwłaszcza młody – powinien być zadowolony z nowego „Parku Jurajskiego”. Jednak fani, którzy przeżyli dinomanię lat dziewięćdziesiątych i darzą ową serię czymś więcej niż zainteresowaniem, mają pełne prawo do narzekań. Zapraszam do obszernej recenzji redaktora Rubleva, dostępnej TUTAJ.
reżyseria: Brad Bird
scenariusz: Jeff Jensen, Damon Lindelof, Brad Bird
premiera: 29 maja 2015 (Polska), 20 maja 2015 (świat)
dostępność: DVD, Blu-Ray
OCENA: 6/10
Fabuła:
Nastolatka odnajduje przedmiot, po dotknięciu którego przenosi się na chwilę do świata istniejącego w innym wymiarze. Młoda bohaterka wyrusza na misję, próbując dostać się fizycznie do zachwycającej „Krainy Jutra”. Starcie z rzeczywistością będzie jednak dalekie od jej oczekiwań. Podróż do innego wymiaru będzie pełna niebezpieczeństw, a od jej powodzenia będzie zależeć przyszłość Ziemi, zagrożonej apokalipsą.
Opinia:
Film „Kraina Jutra” to epicka podróż, która pobudzi wyobraźnię nawet najstarszego widza. Film spełnia się doskonale w roli działa familijnego, skierowanego do widza w każdym wieku, który lubi czasem oderwać się od rzeczywistości i pobujać w obłokach.
Szczerze, przystępując do seansu spodziewałem się dość trywialnej produkcji science-fiction 2015 roku, nakręconej wg powszechnie przyjętych schematów familijnego kina. „Kraina Jutra” potrafiła mnie jednak zaskoczyć dość poważnym przesłaniem i tematyką poruszoną zwłaszcza w drugiej połowie trwania filmu. Poruszone kwestie dążenia człowieka do autodestrukcji, wielowymiarowości wszechświata, jak również wpływu przewidywania przyszłości na jej kreowanie – godne są wyróżnienia.
Niemniej jednak w „Krainie Jutra” twórcy nie zagalopowali się i nie przesadzili z poważnym wydźwiękiem opowieści. Ten uproszczony film sci-fi można śmiało traktować jako luźną i doskonałą rozrywkę, która dostarczy nam wielu przyjemnych chwil i radości, zachwyci efektami oraz wciągnie na tyle mocno, że bez problemu dotrwamy do napisów końcowych.
Aktorom należą się miłe słowa za przyzwoitą grę, nie można o nikim powiedzieć złego słowa i też fakt, iż nikt nie potrafił grą nas zachwycić, nie jest wielkim wadą produkcji. Oprawa audio-wizualna stoi na wysokim poziomie.
źródło głównego zdjęcia artykułu: http://borgdotcom.files.wordpress.com
- Filmy Science Fiction 2024 roku
- Filmy Science Fiction 2023 roku | Ponad 45 tytułów
- Filmy Science Fiction 2022 roku | Ponad 30 tytułów
- Filmy Science Fiction 2021 – ponad 50 tytułów
- Filmy SF 2020 roku | ponad 30 tytułów SciFi
- Filmy SF 2019 roku | 52 tytuły
- Filmy SF 2018 roku | 46 tytułów
- Filmy SF 2017 roku | 65 tytułów
- Filmy Science Fiction 2016 roku | 41 tytułów
- Filmy Science-Fiction 2014 roku | 27 tytułów
- Filmy Science-Fiction 2013 roku | 25 tytułów
- Filmy Science-Fiction 2012 roku | 22 tytuły
Przebudzenie mocy, trzeba zobaczyć? No jestem nieco zdziwiony
Brakuje mi w tym zestawieniu australijskiego filmu „Terminus”. Ciekawy temat. Umieściłbym go w kategorii 'można zobaczyć’.
Mamy małą zapowiedź filmu „Terminus” TUTAJ, zatem w zestawieniu za 2016 rok. Film jest tam na liście, ale na razie „w poczekalni”, zatem czeka na obejrzenie przez naszych redaktorów. Po rekomendacji – trzeba będzie nadrobić :)
Przyczepie się do pierwszej trójki
Madmx to najwyżej 2 na 10, to moje wrażenia, praca kamery kojarzy mi się z jakąś kretyńską sceną w jakimś chyba niskobudżetowym filmie i poprostu tgo nie mogę strawić.
Dla mnie spiep..one na maxa.
Przebudzenie w nocy czy jakoś tak, nawet można obejrzeć jakieś 6 na 10 za pierwszym razem, za drugim jakiś może 3 na 10. Ta druga ocena dotyczy również porównania do poprzedników jak i scenariusza. Film oparty na nostalgii, nic ciekawego nie wnosi, szczególnie nowych fanów, tutaj strasznie rzozminął się z rzeczywistością, bo cokolwiek mówi ideologia to chłopcy pozostaną bohaterami a dziewczynki księżniczkami, a tu jeden z bohaterów to zwykła pizda sorry za wulgaryzm ale inaczej tego nazwać nie idzie, a bochaterka nie potrzebuje nikogo i niczego, nawet szkolenia, więc na co jej książe który nawet do pięt nie dorośnie.
No i mój faworyt, napiszę słownie żeby nie było wątpliwości, jako film sf w skali do dziesięciu to jakieś minus pięć. Są gorsze np „W stronę słońca” jako obraz nawet fajny jako sf g rzadkiej miary.
Fil sprawnie nakręcony, niezłe sceny i jako coś w rodzaju fantazy nawet nawet, ale sf brr aż się niedobrze robi, dam tylko takie wskazówki, na Marsie jest atmosfera, ale trochę pomad 100 razy rzadsza niż na ziemi, a jedna atmosfera to jest 10cio metrowy słup wody.
To „nieudany” Jupiter bije pierwszą trójkę razem wziętą, przynajmniej coś nowego, bez ambicji do „naukowości”, jazdy po wspomnieniach i nagrany w sposób który nie wzbudza obrzydzenia.
A czy moglibyście w miarę możliwości zamieszczać informacje czy dane projekty pozostały tylko w fazie trailerów, cz też nagrano pełnometrażowe filmy i gdzie można by je obejrzeć.
Parę tytułów przełożyło premierę na rok następny i zostało przeniesionych do listy za 2016 rok. Lista za 2015 rok została uporządkowana.
Niemal wszystkie tytuły w zestawieniu powstały, na temat kilku brakuje klarownych informacji, czy są już gdzieś dostępne, co zaznaczamy przy opisie. Pod każdym tytułem zaznaczyliśmy dostępność filmów, ponieważ część z nich jest do pobrania w mało legalnych źródłach internetowych, nie będziemy podawać dokładnych linków.
Może z 2015r jeszcze: Uncanny
Equals
Extinction
Dziękujemy, dorzuciliśmy do zestawienia :). Przy czym Equals zamieściliśmy w liście na 2016 rok, gdyż szerszą premierę film będzie miał właśnie w 2016 r.
ad.Chappie :
Dokładnie film jest z rodzaju cyberpunku. Esencją cyberpunku jest zasada futurystów 3M – Miasto, Masa, Maszyna (za Wikipedią) . W tym filmie mamy do czynienia ze wszystkimi elementami tej zasady. Jest więc metropolia Johannesburg, są typowe dla tego gatunku pytania o ludzką świadomość, połączenie świadomości człowieka z maszyną.
O czym dokładnie jest „Chappie”? W filmie tym widzimy kształtowanie się sztucznej inteligencji w dojrzałą świadomość. Tytułowy Chappie jest „wychowywany” przez przestępców, ale wpływ na niego ma też jego stwórca – pracownik korporacji tworzącej policyjne roboty. Wpływy te ścierają się ze sobą, stwórca otwiera robota na świat sztuki i mówi o pięknie świata. Ninja natomiast pokazuje brutalność tego świata. Chappie stoi przed wyborem jednej z tych dróg. Ostatecznie decyduje chęć przetrwania i zdobycia nowego ciała jako siedliska swojej cyber – duszy. Chappie wybiera postępowanie wbrew prawu i nauk swojego stwórcy. Czy staje się antybohaterem? Nie, ponieważ znamy jego motywy. Film zdaje się nieść przesłanie iż to motywy decydują o tym jak osądzić człowieka, istotę. Świat jest taki jakim go czynią ludzie. Są ludzie zepsuci do szpiku kości, dla których wartością jest posiadanie, są tacy jak Ninja – chcący przetrwać, są też tacy jak Yo- landi , pragnący przekazać wiarę w ziemski świat a także uczący o wartościach ponadczasowych – duchowych. To , że Chappiemu udaje się przetrwać w tym świecie jest zasługą głównie jego inteligencji i chęci przetrwania ale sam fakt jego istnienia przechyla szalę oceny świata w kierunku uznania go za wartościowy i dobry (przynajmniej dlatego , że robot chce żyć oraz by żyli jego przyjaciele).
Obejrzałem niedawno całkiem ciekawy film SF z 2014 roku – brytyjską „Anomalię” https://www.youtube.com/watch?v=FlHu7zT-Zfs
Nie obiecuję, że się spodoba, bo opinie i średnie oceny ma dosyć niskie, aktorstwo jest gorsze niż w serialach, postacie nie są zbyt ciekawe, a i w sam film kokosów nie włożono… Jednak obejrzany z zaskoczenia wciągnął mnie.
Założenia fabularne są podobne do tegorocznego „Self / less”, jednak „Anomalia” (zwodniczy tytuł) poszła parę kroków dalej. Najfajniejsza jest w niej rwana konstrukcja na modłę „Memento”, czy „Source code”, chociaż sama fabuła i rozwiązanie zagadek jest od nich co najmniej o klasę niższe. Do tego jest sporo bezsensownych i kiczowato sfilmowanych bójek, ale dla mnie to też była wartość dodatnia dla widowiska. Jednak w ogólnym rozrachunku dla mnie było to pozytywne zaskoczenie.
Pozdrawiam! :)
Dziękujemy Khaosth za cynk! Osobiście filmu nie znam, ale po Twojej rekomendacji na pewno obejrzę. Listę filmów również uzupełniliśmy – „Anomalia” miała premierę w 2014, zatem film wylądował w adekwatnym rankingu za rok 2014 :).
Zapoznałem się z recenzją „Terminatora: Genisys”, a ponieważ padło w niej hasło „dziura bełchatowska”, poczułem się wywołany do odpowiedzi, gdyż pochodzę właśnie z Bełchatowa :).
Widząc pierwszy zwiastun nowego Terminatora kilka miesięcy temu stwierdziłem, że będzie to kolejny odgrzewany kotlet, bazujący na nostalgii fanów, którzy jako dzieci zachwycali się błyszczącymi endoszkieletami pokrytymi tkanką ludzką, a teraz jako dorośli ludzie będą w stanie znowu zostawić hajs w kinie na popcorn i colę.
Miałem wrażenie, że film będzie przeładowany tematami ze wszystkich części i nie udźwignie ich ciężaru. Kolejne zwiastuny tylko pogarszały sprawę, ponieważ zdradzały istotne elementy fabuły. Myślę, że film oglądałoby mi się o wiele lepiej, gdyby zwiastun trwał 30 sekund i przedstawiał Arnolda w motocyklowych skórach mówiącego „I’ll be back”.
Generalnie nie planowałem iść nawet do kina na T5. Jakoś się jednak tam znalazłem i ku mojemu zdumieniu okazało się, że nie byłem aż tak zniesmaczony, jak się spodziewałem. Innymi słowy spodziewałem się gorszego chłamu :). Trudno mi uzasadnić dlaczego tak jest. Może to z tego powodu nostalgii i sympatii do drugiej części serii oraz samego Arnolda, przez co nadal nabierał się będę na każdy tytuł z nazwą „Terminator”. A może dlatego, że film nie jest taki zły.
Podoba mi się na przykład idea zmian w historii uniwersum. Będąc dzieciakiem zastanawiałem się dlaczego John z drugiej części nie wysłał T-800 raz jeszcze do 84 roku i nie chronił matki, dzięki temu zwiększyłby przewagę Kyle Reese i ten ostatni może przeżyłby całe zamieszanie? A tutaj proszę, można? Można :). Pomijam fakt, że samego Kyle też można było wysłać o 2 lata wcześniej i ten mógłby przygotować Sarah do potyczki z T-800. Takich dywagacji fabularnych odnośnie samych podróży miałem więcej, ale nie będę ich tutaj przytaczał.
O dziwo podobał mi się też komediowy charakter T-800, który nie jest niczym nowym w serii, a tutaj faktycznie osiąga apogeum. Myślę, że to dlatego, że w tym filmie mamy do czynienia z najdłuższym żywotem Terminatora. W poprzednich filmach było to kilka dni, podczas których T-800 wykonywał swoją robotę (lub też nie:P ) i był unicestwiany. A teraz jego misja trwa dłużej. Zastanawiałem się, jakby potoczyły się losy T-800 z T2, gdyby nie został zniszczony w hucie? Gdyby jego misją była ochrona Johna do końca życia, a nie tylko przed T-1000? Przecież chyba nikt nie poskładałby go do stanu użyteczności publicznej? A jeśli tak, pewnie jego obecność w życiu Connorów wywoływałaby liczne komiczne sytuacje.
Oczywiście wolałbym, aby każdy Terminator był mrocznym thrillerem, ale już w „dwójce” pojawiły się podwaliny pod kino familijne (brakowało im jeszcze psa). Faktem jest natomiast, że w nowym Terminatorze nie uświadczymy napięcia. Główne zwroty akcji pokazane są w trailerach.
O efektach pirotechnicznych jak i tych komputerowych nie będę się wypowiadał, bo nie robią na mnie żadnego wrażenia. Nawet wywrotka autobusu jest nijaka, pomimo, że w „Mrocznym Rycerzu” sprawdza się świetnie. Podobnie jest ze strzelaninami oraz walkami. Są po prostu zapychaczami. Są głupie i pozbawione logiki. Nie rozumiem, jak to się dzieje, że T-800 może zostać zniszczony jednym strzałem z karabinu wielkiego kalibru, a nie może go pokonać supernowoczesny model Terminatora?
Ostatnio odnoszę wrażanie, że efektami zachwycają się sami twórcy, na zasadzie „O, udało nam się w końcu wysadzić most. Patrzcie jak pięknie się pali! Wydaliśmy na to 1 000 000 dolców i wszystko udało się nagrać, za pierwszym podejściem. Jesteśmy zajebiści!”.
Nowa Sarah jest nawet ok. Chociaż nie wiem czy byłaby w stanie podnieść, którąkolwiek broń. „Dwójkowa Sarah” była kobietą ze stali, która nawet w zakładzie psychiatrycznym każdą wolną chwilę poświęcała na trzymanie kondycji (co widać było na ciele w postaci mięśni). Kyle, napompowany i bezpłciowy, Johna rozpoznaję tylko po bliznach. Myślę, że najlepszym dorosłym Connorem był ten z drugiej części. On nawet nie wypowiada tam, żadnej kwestii, ale wiem, że mam do czynienia z twardzielem noszącym na sobie bagaż doświadczeń z przeszłości i ogromną odpowiedzialność za przyszłość. Każdy kolejny John, był przegięty w inną stronę. „Trójkowy” był wystraszonym gamoniem, który został rozbrojony przez niepozorną Panią doktor weterynarii. „Czwórkowy” z kolei prawiącym morały kaznodzieją, aczkolwiek miał charyzmę i zaryzykuję stwierdzenie, że jest to mój drugi ulubiony John (oczywiście wśród tych dorosłych ;) ). „Piątkowy” John jest trochę dziwny. Nie rozumiem za bardzo jego motywacji. Jego celu. Hmm… a może dorosły John Connor jest udaną postacią tylko wtedy, kiedy się nie odzywa?
Na koniec został Arnold i tutaj sprawa jest prosta. Arnold po prostu jest i to wystarcza :).
Nie zgodzę się z kolei ze stwierdzeniem, że mentalne odcięcie tej części od filmów Camerona wyjdzie seansowi na dobre. Cóż, nie wiem czy w moim przypadku w ogóle jest to możliwe. Przecież Terminator to wspaniały kawałek popkultury, stworzony przez pasjonata, który inspirował innych pasjonatów. Myślę, że największym sukcesem tego filmu jest w moim przypadku właśnie to, że bazuje na dokonaniach Camerona. W przeciwnym razie, uznałbym go za nie mający sensu generator hajsu (z tego co widzę, po pierwszym weekendzie jeszcze się nie zwrócił).
Generalnie T5 jest filmem słabym, ale tak, jak napisałem wcześniej budzącym u mnie sympatię. Może właśnie za elementy autoironii? Myślę, że o sukcesie pierwszych dwóch części decydował klimat zaszczucia i osaczenia. Widmo końca świata i konfliktów atomowych.
W przypadku drugiej części będzie to również wspaniała realizacja, która nawet po 23-ech latach wygląda dobrze. Innymi słowy był to film na poważnie. Stworzony przez człowieka z wizją. Mam wrażenie, że każda kolejna odsłona to humorystyczne nawiązania lub próba złożenia hołdu oryginałowi. Nawet sam Arnold traktuje kolejne przedsięwzięcia, jako niezłą zabawę.
W planach są kolejne dwie części. Nie wiem czy dojdą do skutku, ponieważ „Ocalenie” też miało być pierwszą częścią trylogii i mimo, że zarobiło hajs, spotkało się z ogromną krytyką fanów.
Ja myślę, że aby fani Camerona byli usatysfakcjonowani serii potrzebny jest ktoś, kto będzie potrafił trzymać Skynet za jaja :P.
Pozdrawiam :)
Witajcie we wczoraj = PROJECT ALMANAC!
premiera już była: 13 listopada 2014 (świat)
Dziękujemy za zwrócenie uwagi – dodaliśmy drugi tytuł :).
Premiera w listopadzie 2014 odbyła się tylko na festiwalu we Włoszech. Film prawdziwą światową premierę miał 29 stycznia 2015. Pozdrawiam.
Trafiłem w sieci na zwiastun filmu „Infini” z Liamem Hemsworthem: https://www.youtube.com/watch?v=s4l_lHGMhlw
Dziękujemy za cynk, Khaosth. Film zapowiada się więcej niż ciekawie. Znajdzie się na liście.
Szkoda, że aktualnie brak konkretnej daty ogólno światowej premiery. Będziemy śledzić doniesienia o nim
Nareszcie zestawienie na 2015 rok! Super! :-) Nareszcie, bo czekałam na nie z niecierpliwością! Te z poprzednich lat były dla mnie super przewodnikiem po gąszczu produkcji i świetnym sitem.. Pozdrawiam!
W tym roku kazaliśmy czekać nieco dłużej na zestawienie, ale najważniejsze, że się ukazało :). Jak zwykle będziemy je aktualizować na bieżąco. Zapraszamy do odwiedzin i pozdrawiamy również! :).