Film „The Predator” (2018) – opinie, zwiastuny i opis

The Predator (2018) – Opinia na gorąco

Jak podejdziecie do filmu „The Predator” na poważnie i z dużymi oczekiwaniami – na samo wspomnienie głupot, które dane Wam było oglądać, będziecie rwali wręcz włosy z głowy. To nie jest film o powadze części pierwszej czy drugiej, a nawet „Predators” przy nim wydaje się być dziełem o powadze „Odysei kosmicznej” ;).

Ale jeżeli podejdziecie do filmu zupełnie na luzie, z dużym dystansem i dacie się wciągnąć w prześmiewczy ton serwowany przez Shane’a Blacka – możecie  mieć rewelacyjną zabawę i frajdę. Jeżeli o mnie chodzi przez pół filmu śmiałem się do rozpuchu. Black w cudowny wręcz sposób naśmiewa się z filmowych konwencji, podając widzowi tonę irracjonalnego humoru i to w taki sposób, że nawet przerysowane postacie i kalkowane wątki da się wybaczyć, gdyż są częścią prześmiewczego wydźwięku filmu.

Co ważne Shane Black jedzie po bandzie czerpiąc z naszych przyzwyczajeń odnośnie filmowych schematów, ale nie naśmiewa się z samej postaci Predatora, która nadal prezentuje się godnie i nazwijmy to – dostojnie. Super-Predator to już inna sprawa i nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie osobiście ta gorylopodobna postać nie przekonała (zwłaszcza, gdy czasami tworzoną ją w tym okropnym CGI).

Natomiast cała paczka byłych żołdaków, którzy muszą zmierzyć się z UFOKiem (cytat z tłumaczenia) – została wybornie przedstawiona. Polubiłem ich wszystkich bezwolnie i niemal z marszu. Między nimi jest wyjątkowa chemia i aż sypią się iskry. Zgrana paczka ćwierćinteligentów, którą łatwo polubić. Dobór aktorów okazał się bardzo trafiony. Nawet dzieciak, Jacob Tremblay, którego możecie pamiętać z rewelacyjnego „Pokoju” wypadł wyśmienicie, a jak twierdzą rodzice dzieci z Zespołem Aspergera, zagrał swoją postać imponująco wiarygodnie.

Dużą wadą filmu „The Predator” jest natomiast ostatni akt, w którym to film stara się przekształcić z komedii w dzieło bardzo poważne, co kompletnie nie pasuje do reszty tej produkcji.
Bardzo złe wrażenie zostawia też wyjątkowo durna (tego nie da się inaczej określić) końcówka, jakby twórcom zabrakło już dobrych pomysłów i nie wiedzieli, co mają zrobić z niedokończonymi wątkami.

Cóż, „Predator” a.d. 2018 jest filmem z jajem, idealnym na odmóżdżenie po ciężkim tygodniu pracy, z postaciami, które będziemy mile wspominać i z dużą ilością akcji. Zwłaszcza w końcówce na ekranie dzieje się tak dużo, że ciężko to ogarnąć, a widz nie ma czasu na zastanawianie się – cóż za głupotę przed chwilą widziałem – gdyż trzeba nadążyć za gnającą jak Shinkansen akcją.

Oddani fani serii, a zwłaszcza wielbiciele postaci Predatora i całej rasy Yautja, mogą mieć poważny problem by zaakceptować prześmiewczy ton produkcji Blacka, jak i (r)ewolucje jaką postanowił zaserwować. Odnoszę wrażenie, że nowy film stał się tym dla serii o kosmicznym Łowcy, czym „Terminator 3” dla serii o „elektronicznym mordercy”.

OCENA :


dr Gediman

THE PREDATOR – OBSZERNA RECENZJA (Templar) »

THE PREDATOR (2018) – OPIS, ZWIASTUNY, INFORMACJE »

SCIENCE FICTION 2018 – FILMY SCI-FI »