Książka „SeeIt” Jagna Rolska – recenzja

0
  • Tytuł: SeeIt
  • Autor: Jagna Rolska
  • Data wydania: 13.02.2019
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
  • Liczba stron: 304

Tak się składa, że zazwyczaj wizje przyszłości w literaturze sci-fi są wyjątkowo dołujące – albo autorzy przedstawiają nam postapokaliptyczne wizje, albo antyutopie rodem z powieści „Rok 1984” Orwella. Autorka recenzowanego dzieła, Jagna Rolska, na swój debiut wybrała drugą, dystopijną szkołę fantastyki naukowej.


Książka „SeeIt” Jagna Rolska – recenzja / opinia

Fabuła książki „SeeIt” kręci się wokół czterech postaci: „Przewodniczącego”, który… no, przewodniczy złemu rządowi zniewalającemu ludzi; pilota, pracującego dla złego rządu; stewardessy, która trafiła na informacje o działalności złego rządu oraz genialnego dziecka, które jest kluczem do obalenia złego rządu.

A co sprawia, że rząd jest zły? Otóż od dziecka indoktrynuje on obywateli za pomocą filmów propagandowych „wgrywając” im niechęć do funkcji ojca i matki – dzieci są wychowywane w specjalnych ośrodkach przez niedożywionych pracowników socjalnych. Dodatkowo rząd modyfikuje ich układ nerwowy w taki sposób, aby wszyscy widzieli tylko to, co światowi włodarze pozwolą im widzieć. Enigmatyczne? Służę pomocą – otóż w świecie „SeeIt” ludzie mieszkający w odrapanej ruderze, śpiący na podłodze i jedzący śmieci przed oczyma mają wnętrza z Hiltona czy innego Sheratona. Innymi słowy zbitą z desek skrzynię widzą jako miękkie łóżko, a resztki jedzenia jako pożywny i smaczny posiłek.

Ja naprawdę rozumiem, że to debiut literatki, rozumiem też, że science-fiction to gatunek, który pozwala naginać rzeczywistość prawie bez końca, ale podstawowe założenie powieści „SeeIt”, czyli sterowanie masami przez włodarzy świata, wydaje mi się wręcz ekstremalnie nielogiczne. Ot, chociażby w pamiętnym dziele sióstr Wachowskich maszyny oszukiwały wszystkie zmysły zniewolonych ludzi, dzięki czemu świat przedstawiony był na swój sposób wiarygodny. W książce Jagny Rolskiej natomiast rozumowanie opresorów wygląda mniej więcej tak: ”załóżmy im wszystkim czarne okulary i dzięki temu będą myśleć, że jest noc”.

Wybaczcie nieco nonszalancki ton, ale wydaje mi się, że problemem „SeeIt” jest, podobnie jak w przypadku recenzowanego przeze mnie jakiś czas temu „Cyberpunk. Odrodzenie”, zbyt pobieżne podejście. Bohaterowie są prości i stereotypowi, widzieliśmy ich wszystkich w nieco tylko zmienionych formach już wielokrotnie w kinie. W ogóle to śmieszna sprawa, ale za każdym razem, gdy pojawiała się postać genialnej dziewczynki, w mojej wyobraźni wyglądała dokładnie jak małoletnia hakerka z „Robocop 3” i w żaden sposób nie mogłem się zmusić do innego wyobrażenia.

W zasadzie to cały utwór wydaje mi się takim workiem, do którego autorka wrzuciła kilka pomysłów zainspirowanych właśnie filmami czy serialami. Znalazłem tu trochę „Matrixa”, trochę „Equilibrium”, kapkę „Rok 1984”, odrobinę „Pamięci Absolutnej”, a nawet trochę z „Modyfikowanego Węgla” czy, co najważniejsze, domieszkę „Oni żyją” mistrza Carpentera. Niestety książka „SeeIt”, zamiast iść z realizacją w stronę wspomnianego już „Matrixa”, udała się raczej w kierunku bardziej zbliżonym do „The Running Man”, zapominając, że od 1987r. minęło już blisko trzy i pół dekady. Oczywiście, takie podejście nie dla każdego musi być wadą, mało tego – dla mnie sama w sobie „ejtisowość” jest ok, i nawet pewnie bym się tego nie czepiał, gdyby nie to nieszczęsne założenie, że samo oszukanie wzroku wystarczy ludziom, do przyjęcia rzeczywistości jaką widzą, bez żadnych wątpliwości.


Nie chcę jednak tylko narzekać, gdyż książka „SeeIt” ma także i dobre strony. Muszę przyznać, że pisarka prowadzi akcję wartko, a podczas lektury nie ma miejsca na znużenie. Powieść wciąga, można ją „łyknąć” podczas jednego seansu. Dialogi są dość naturalne, a całość czyta się całkiem dobrze. Mało tego, kiedy w dialogach czy opisach nie przewijał się opis mechaniki mamienia tłumów za pomocą zwidów, to przy utworze bawiłem się naprawdę przyzwoicie. Gdyby nie dziura logiczna wielkości Hellas Planitia gratulowałbym autorce świetnego debiutu, ponieważ na samą papierowość bohaterów pewnie mógłbym przymknąć oko. Także, cytując klasyka „I’d buy that for a dolar”, ale za więcej to już nie.

 

OCENA:

Harap

 

 

INNE KSIĄŻKI SF >>

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 2 Średnia: 5]
Zobacz także
Dodaj komentarz

Klikając "Wyślij komentarz" wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych wpisanych w formularz komentarza w celu publikacji, moderacji i udzielenia odpowiedzi na komentarz zgodnie z Regulaminem Serwisu i Polityką Prywatności.