Opowiadanie „Coś” John Wood Campbell – recenzja

0
  • Książka / opowiadanie: Coś (The Thing)
  • Autor: John W. Campbell
  • Liczba stron: 248
  • Rok wydania: 2019

 


KSIĄŻKA / OPOWIADANIE – COŚ (THE THING) – Recenzja / Opinia

Film „Coś” Johna Carpentera jest dziś otoczony kultem niemal tak samo jak „Obcy” Ridleya Scotta. Historia załogi amerykańskiej placówki mierzącej się z tajemniczym przybyszem z kosmosu na Antarktydzie swoje korzenie ma jednak znacznie wcześniej niż wspomniane dzieło X muzy.

Na początku było opowiadanie „W górach szaleństwa” autorstwa Howarda Philipa Lovecrafta. Autor przedstawił w nim historię badaczy, którzy, dzięki użyciu rewolucyjnego sprzętu, docierają w głąb arktycznych lodów, zastając tam skamieniałe, zmiennokształtne organizmy. Mimo, iż autor przedmowy książki „Coś”, twierdzi że w/w opowiadanie nie było inspiracją dla Johna Campbella, ciężko mi jednak w to uwierzyć, ponieważ zbyt wiele występuje tutaj podobieństw.

Warto zaznaczyć, że recenzowane opowiadanie „Coś” wcale nie nosiło takiego tytułu. Pierwotnie opublikowana wersja została zatytułowana bowiem, zależnie od tłumaczenia: „Kto tam idzie?” lub „Kto tam?” (ang. ‘Who goes there?’). Natomiast wersja „rozszerzona”, zaprezentowana czytelnikom przez wydawnictwo „Vesper”, w zamyśle Campbella miała nazywać się „Lodowe piekło”, jednak z różnych powodów pisarz zdecydował się zmienić tytuł.

Podstawa fabularna jest zbliżona do wspomnianego wyżej obrazu Carpentera – oto naukowcy prowadzący badania na Antarktydzie natykają się na skryty głęboko pod lodem wrak statku kosmicznego oraz jego zamrożonego pasażera. Zabierają swoje znalezisko do bazy, a tam okazuje się, że przybysz z innej planety jest nadal żywy, a dodatkowo stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla ekipy naukowców, ale i dla całej planety.

Wersja opowiadania oferowana przez „Vesper” jest o kilkanaście stron dłuższa niż pierwotne opowiadanie, jednak nie wprowadza jakiś szczególnych zmian, ot, kilka nieznaczących dialogów lub dłuższych opisów sytuacji. Warto jednak nadmienić, że jeśli ktoś liczy na nowelizację tego, co widział w kinie czy telewizji może się zawieść- opowieść Cambella jest zdecydowanie spokojniejsza i mniej efektowna niż to, co zaserwował widzom reżyser. Wspólnymi elementami obu utworów są miejsce akcji, motyw kosmity, odseparowanie jednej z postaci oraz próby wykrycia, kto jest sobą, a kto nie. Cała reszta różni się, momentami dość znacząco. Dodatkowo jeden z fragmentów opowiadania, który nie został sfilmowany w 1981 roku, trafił do jego prequela z 2011 r.


Nie znaczy to oczywiście, że opowiadanie „Coś” jest gorsze niż film – co to, to nie. Jest co najmniej równie dobre, oddaje też atmosferę paranoi i szaleństwa – ale robi to w sposób bardziej stonowany, charakterystyczny dla epoki, w której powstało. Dużo tu naukowych dywagacji, spokojnych dialogów i szczegółowej analizy sytuacji przez bohaterów. Nawet w sytuacji, w której szukają między sobą „cosiowej” imitacji nadal rozmawiają jak prawdziwi dżentelmeni. Z dzisiejszej perspektywy może to trochę śmieszyć, bo w tak stresogennej sytuacji jak narażenie życia rzadko kto wypowiada się spokojnie i rzeczowo. Ma to jednak swój urok.

Dodatkowym smaczkiem opisywanego wydania jest fragment kontynuacji, która, być może, zostanie również w przyszłości wydana przez „Vesper”. Zaczyna się dość sztampowo, ale skłamałbym twierdząc, że ciąg dalszy historii, oczywiście spisany przez innego autora, mnie nie zainteresował. Książka ma też fenomenalną oprawę graficzną, a jako bonus czytelnik dostaje zakładkę z grafiką z okładki.

Czy książka „Coś” będzie dobrym uzupełnieniem Waszej biblioteczki i czy warto ją nabyć?
Moim zdaniem zdecydowanie warto, nawet jeśli ktoś posiada jakiś zbiór opowiadań, w którym „Kto tam idzie?” już się znajduje, bo za cenę nieznacznie przewyższającą dwa banknoty z podobizną Mieszka I, dostaje nie tylko „wersję reżyserską” z ciekawą przedmową i fragmentem kontynuacji, ale i bardzo ładnie wydaną książkę. Jeśli natomiast ktoś nie ma prozy w/w autora w swoich zbiorach, a dodatkowo lubuje się w literaturze sci-fi z elementami grozy – jest to moim zdaniem pozycja „must have” i to bez zastanowienia.

 

OCENA:

Harap

 

ZOBACZ INNE KSIĄŻKI SF >>

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 3 Średnia: 5]
Zobacz także
Dodaj komentarz

Klikając "Wyślij komentarz" wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych wpisanych w formularz komentarza w celu publikacji, moderacji i udzielenia odpowiedzi na komentarz zgodnie z Regulaminem Serwisu i Polityką Prywatności.