- tytuł: The Leap
- reżyseria: Karel van Bellingen
- muzyka: Chris Green
- premiera internetowa: 27 marca 2015
- Fabuła
W 2069 roku największym problemem naszego świata jest przeludnienie. Nadzieją na jego rozwiązanie jest odległa planeta o dogodnych warunkach do zasiedlenia, zwana Nową Ziemią. Drzwi do drugiego świata, dającego perspektywę innego życia i pełnego od niespotykanych na Ziemi możliwości, stoją otworem jedynie dla ludzi zamożnych i wpływowych. Niestety zwykły człowiek nie ma realnych szans, aby legalnie opuścić Ziemię.
Wbrew wszystkiemu „Skok” do nowej oazy staje się marzeniem i determinuje działania milionów osób.
Popyt rodzi podaż. Dobrze zorganizowane gangi szmuglerów, zarabiają krocie na próbach nielegalnego wysyłania żywego ładunku.
Władze powołują wyspecjalizowaną jednostkę policyjną Inter-Planetary Migration Administration (IPMA), która ma rozwiązać problem z nielegalnym handlem ludźmi. Konfrontacje między jednostkami IPMA i szmuglerami są bezlitosne. Przeważnie kończą się one natychmiastową egzekucją nie tylko członków gangów, ale i cywilów, próbujących wydostać się z planety.
Jacob Reiss (Simon Merrells) ma za sobą 15 lat służby w IPMA, jest weteranem i dowódcą jednego z oddziałów. Trudy pracy odciskają na nim piętno. Jego spotkanie z prostytutką (Alix Wilton Regan), niespodziewanie przeradza się w możliwość ostatecznego uporania się z demonami przeszłości. Dzięki temu spotkaniu Reiss może na nowo odnaleźć sens swojego życia, otrzymuje szansę odkupienia.
Krótki film „The Leap” (z ang. “Skok”) na długo zostaje w pamięci po obejrzeniu. Efekt ten osiągnięto m.in. poprzez niecodzienną, dobrze dopracowaną sferę fabularną. Film wyróżnia się na tle innych krótkich produkcji sci-fi, gdyż odchodzi od teledyskowego, „zajawkowego” charakteru. Reżyser, Karel van Bellingen, postawił bowiem na stonowaną i wyczerpującą prezentację swojego pomysłu. Zamiast zatem kilku przeładowanych akcją minut, oglądając „Skok” otrzymujemy blisko pół godziny wciągających i przemyślanych scen, które stopniowo pozwalają nam poznać głównego bohatera oraz dylematy, z którymi musi się uporać. Mamy czas by wczuć się w specyficzny, gęsty nastrój, odpowiedni do perspektywy mieszkania w przeludnionej metropolii 2069 roku.
Twórcy filmu szczególny nacisk położyli na budowanie odpowiedniego klimatu, który zbliżony jest do zawiesistej atmosfery występującej w grze „Deus Ex: Human Revolution”. Spostrzeżenie to odnosi się do całej sfery audio-wizualnej shortu. Wystrój półmrocznego mieszkania Reissa oraz widok z okna na metropolię, przywodzi sceny zarówno ze wspomnianej gry, jak i klasyków kina SF, z kultowym „Blade Runner” na czele. Należy wyróżnić również plastyczność obrazu w kilku wciągających scenach, jak chociażby hipnotyzujący ruch łopatek bohaterki stojącej przed łazienkowym lustrem.
W budowaniu nastroju zawsze ogromne znaczenia odgrywa muzyka. W „Skoku” doskonałą pracę wykonał na tym polu Chris Green. Jego ambientowe kompozycje stanowią idealne tło do głównych wydarzeń shortu i również są zbliżone do soundtracku z „Deus Ex”, niemniej zachowują pożądaną unikalność. Muzyka nie wychodzi przed szereg, nieprzerwanie brzmi na dalszym planie, bez zgrzytów wkomponowując się w kolejne sceny i potęgując nasze doznania.
Simon Merrells, którego możecie pamiętać ze świetnej roli charyzmatycznego Marka Krassusa w serialu „Spratakus: Wojna potępionych”, wiarygodnie wcielił się w weterana Reissa, postać dobrze rozpisaną i daleką od czarno-białych przerysowań. Jego naładowane emocjami relacje z prostytutką są esencją filmu. Alix Wilton Regan nie odbiega od dobrej kreacji kolegi po fachu i także jest jasną stroną produkcji.
Chciałbym opisać Wam wady tego shortu, ale mam poważny problem, aby je namierzyć. Cały film jest dobrze przemyślany, odpowiednio dopieszczony od strony audio-wizualnej i co najważniejsze stworzony z pasją. Fabuła może nie jest wybitnie oryginalna, ale mocno wciąga widza. W zaprezentowany świat przyszłości łatwo jest uwierzyć i jeszcze łatwiej w niego wsiąknąć. Historia głównych bohaterów jest przejmująca.
Jeżeli już musiałbym szukać dziury w całym, to mógłbym wytknąć jedynie nienajlepszy dynamizm scen akcji. Jednak tematyka shortu spycha te kwestie na dalszy plan.
Teraz pogratuluję wszystkim, którzy dotarli do tego akapitu ;). Chyba pierwszy raz tak mocno rozpisałem się o filmie krótkometrażowym. Na koniec słowem tylko o autorze filmu.
Twórca „The Leap”, Karel van Bellingen, jest obiecującym reżyserem pochodzącym z Brukseli. Urodził się w 1984 roku i już od wczesnego dzieciństwa marzył o karierze filmowca. Zanim przeniósł się do Londynu, 5 lat studiował nauki społeczne i kulturoznawstwo. W Londynie uczęszczał do szkoły filmowej, rozwijając umiejętności reżyserskie.
Karel nadal mieszka i pracuje w Londynie. W swoim dorobku ma kilka reklam telewizyjnych. Trzymam kciuki za kolejną produkcję Karela.
Oficjalna strona filmu: theleapfilm.com
Dr. Gediman
Zobacz także:
- Krótki film sf „RISE” >>
- Krótki film sf „The Shaman” >>
- Wszystkie krótkometrażowe filmy science-fiction >>