Film „Wąwóz” (The Gorge, 2025) – Intrygujące, ale chaotyczne SF [Recenzja]

Tajemnicza misja, zakazany kontakt i tytułowy „Wąwóz”, z którego nikt i nic nie może się wydostać. Co kryje się pod mgłą? Brzmi intrygująco, ale czy film „Wąwóz” faktycznie dostarcza satysfakcjonujących odpowiedzi? W poniższej recenzji sprawdzam, jak wypada produkcja science-fiction „The Gorge” od Apple TV i czy warto poświęcić swój czas na seans.

  • Film Wąwóz
  • Tytuł oryginalny: The Gorge
  • Premiera:
    Na świecie: 14 lutego 2025 roku (Apple TV+ abonament)
  • Reżyseria: Scott Derrickson
  • Zwiastun / Trailer filmu

 

Film The Gorge – Fabuła i Opis

W filmie „The Gorge” poznajemy elitarnych snajperów, Leviego (Miles Teller) i Drasę (Anya Taylor-Joy), którzy zostają przydzieleni do tajemniczej misji. Ich zadaniem jest strzec przeciwnych stron głębokiego, nieprzeniknionego wąwozu. Przy czym kontakt między wieżami obserwacyjnymi jest surowo zabroniony. Bohaterowie nie wiedzą, co kryje się w czeluściach pod nimi – mają tylko jedno polecenie: nic i nikt nie może się stamtąd wydostać. Izolacja, nieustanna czujność oraz brak wiedzy o prawdziwym celu misji sprawiają, że napięcie stale rośnie. Kolejne wydarzenia zmuszają ich do podważania rozkazów i stopniowego odkrywania mrocznych tajemnic związanych z ich zadaniem. W miarę jak zagadka wąwozu się pogłębia, między Leviem i Drasą rodzi się uczucie…

 

Film Wąwóz (2025) – Recenzja / Opinia

 

Reżyser filmu „Wąwóz”, Scott Derrickson, dobrze czuje się w konwencjach horroru i thrillera. Jego „Sinister” czy „Czarny telefon” udowodniły, że potrafi budować napięcie i klimatyczne opowieści z dreszczykiem. W „Wąwozie” postanowił jednak pójść o krok dalej, mieszając różne gatunki – od sci-fi, przez romans, aż po kino akcji. O ile sam pomysł fabularny brzmi intrygująco, to w praktyce jednak filmowy eksperyment nie zawsze działa jak należy. Zamiast spójnej wizji, dostajemy raczej festiwal różnorodnych pomysłów – momentami intrygujących, a momentami irytująco chaotycznych.

Największym problemem filmu „Wąwóz” jest scenariusz. Derricksonowi nie do końca udało się odpowiednio zbalansować różne konwencje filmowe. I tak – raz mamy scenę budującą napięcie rodem z solidnego thrillera, by chwilę później przejść do niemal groteskowej akcji w stylu gier komputerowych. Czasem wydaje się, że oglądamy liryczny romans, by za moment wpaść w estetykę survival horroru. Te skoki tonalne mogą wywołać dezorientację i sprawić, że trudno w pełni zaangażować się w historię. Dodatkowo, choć film buduje wokół wąwozu pewną tajemnicę, rozwiązanie zagadki jest podane widzowi na tacy – zamiast bardziej zagmatwanego odkrywania prawdy i podbijania napięcia oraz zagęszczania atmosfery, dostajemy proste wytłumaczenie w formie nagrań i dokumentów, co odbiera historii część jej potencjału i jest powierzchownym pójściem na skróty.

Wiele zaproponowanych motywów jest również jedynie zaznaczonych i potraktowanych powierzchownie. Wielokrotnie przydałoby się spowolnienie, zatrzymanie na chwilę, by pogłębić znaczenie niektórych pomysłów. Aż prosi się o to w scenach w wąwozie, w których bohaterowie mogliby spróbować rozgryźć od strony naukowej pewne zaproponowane i intrygujące formy życia.

Poza samym wprowadzeniem i początkiem budowania relacji między bohaterami, znacznie mniej interesująco wypada cała reszta sekwencji rozgrywających się na powierzchni. Zbyt często film „The Gorge” wpada w klisze znane z innych produkcji, wliczając w to bardzo bezpieczną i mocno schematyczną oraz łatwo przewidywalną końcówkę.

 

Dobrze, pomarudziłem trochę.
Teraz pora na jaśniejsze strony filmu „Wąwóz”.
Zaczynam od podsumowania obsady.

Po stronie plusów „Wąwozu” zdecydowanie należy zapisać obsadę. Miles Teller i Anya Taylor-Joy to charyzmatyczny duet, który dobrze sprawdza się zarówno w scenach akcji, jak i w bardziej intymnych momentach budowania relacji. Ich bohaterowie, Levi i Drasa, funkcjonują w nieco odrealnionym świecie, ale to właśnie oni nadają mu namiastkę wiarygodności. Cieszy, że między aktorami zrodziła się chemia, którą da się bez problemu wyczuć.
Taylor-Joy dobrze oddaje napięcie i niepokój wynikający z izolacji oraz tajemniczego charakteru misji. Często dodaje od siebie coś ekstra, by nadać produkcji potrzebnej lekkości. Aktorka ma wiele momentów, w których błyszczy. Pewnym problemem w scenach akcji jest jej kruchość, ale o tym, że z bronią jej do twarzy, udowodniła już w zeszłorocznym Mad Maxie.

Levi, grany przez Milesa Tellera, na papierze wydaje się być postacią archetypowego żołnierza, który walczy z demonami przeszłości. Aktorowi udaje się nadać mu nieco więcej emocjonalnej głębi niż wynikałoby to z samego scenariusza. W „The Gorge” Teller świetnie balansuje między twardością a subtelnymi oznakami wewnętrznego rozdarcia, choć scenariusz nie zawsze pozwala mu w pełni rozwinąć postać. Poza scenami akcji, gdzie wpasowuje się jak ulał, najlepiej wypada w momentach wyciszenia, gdy zamiast ekspozycyjnych dialogów może operować spojrzeniem i mową ciała.

Można żałować tylko, że postać grana przez Sigourney Weaver nie wnosi do fabuły zbyt wiele. Jej rola wydaje się jednowymiarowa i zwyczajnie marnująca ogromny aktorski potencjał Weaver. Odnoszę wrażenie, że została ona dodana do produkcji tylko po to, by podbić jej prestiż.

 

Wizualnie jest bardzo ciekawie

Pod względem wizualnym film „Wąwóz” ma swoje bardzo dobre momenty. Sceny rozgrywające się wewnątrz tytułowej rozpadliny to zdecydowanie najciekawszy element całej produkcji. Mroczna, surrealistyczna sceneria, zmutowane istoty i dziwna, organiczna flora sprawiają, że mamy do czynienia z klimatem, który momentami przypomina prace Zdzisława Beksińskiego. Właśnie tutaj film zaczyna najbardziej zaskakiwać i intrygować – staje się ponury, mroczny i niepokojący, a momentami wręcz oniryczny. Mimo, że łatwo da się tutaj odczuć pewne nawiązania do serialu „The Last Of Us” i filmu „Anihilacja”, to jednak nie przeszkadza to w przyjemnym oraz niepokojąco-dziwnym odbiorze (w pozytywnym tych słów znaczeniu).

Szkoda tylko, że mało zainwestowano w praktyczne efekty specjalne. Średniej lub wręcz słabej jakości CGI da się zauważyć zwłaszcza przy kreacjach istot wychodzących lub wyjeżdżających z wąwozu, co przypomina nam dobitnie, że mamy do czynienia z produkcją tylko na cele streamingowe.

 

Wyróżniająca się muzyka

Kolejnym plusem filmu „The Gorge” jest ścieżka dźwiękowa autorstwa Trenta Reznora i Atticusa Rossa. Ich kompozycje umiejętnie budują napięcie, przeplatając atmosferyczne, melancholijne motywy z bardziej agresywnymi, pulsującymi dźwiękami, które podkreślają sceny akcji. Muzyka też dobrze współgra z wizualną stroną filmu w momentach, gdy bohaterowie znajdują się w swoich wieżach strażniczych, podkreślając ich izolację.

 

Podsumowanie

Film „Wąwóz” na pewno nie jest tytułem, który należy całkowicie skreślić z listy do obejrzenia. Jeśli podejdziemy do niego z odpowiednim dystansem i nastawieniem na rozrywkę, potrafi bowiem dostarczyć całkiem solidnej zabawy z dreszczykiem grozy. Strony wizualna i muzyczna dobrze podbijają atmosferę, a momentami widowiskowe sceny akcji potrafią naprawdę trzymać w napięciu. Oprócz niezłej gry aktorskiej, wyróżnić należy intrygujące propozycje wizualne i scenografię we wnętrzu wąwozu.
Jednak jeśli oczekujesz głębszej, bardziej przemyślanej historii, możesz poczuć się mocno zawiedzionym. To produkcja, która świetnie sprawdzi się jako niezobowiązujący seans, ale nie pozostawi po sobie trwałego śladu u widza. Film „The Gorge” to solidne 2/4 w naszej skali za pomysł, klimat wąwozu i dobrą obsadę, ale z dużym minusem za nielogiczności, niespójność i przewidywalność fabularną. Można obejrzeć (nie tylko w Walentynki) i nawet dobrze się przy tym bawić, o ile obniżymy oczekiwania.

 

OCENA :


dr Gediman

 

 

Zapowiedź filmu Wąwóz:

 

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 5 Średnia: 5]
Komentarze (3)
Dodaj komentarz
  • Mirosław

    Już był nie tak dawno taki film o gościu strażniku na wieży, tylko żadnych kobiet nie było a kosmici,

  • jaNO

    Rozczarowanie. Film od początku ma problem z logiką. Napięcie trzyma do momentu zejścia do wąwozu. Milion razy widziałem zastępy zombiludków. Fakt, potem jest parę ładnych widoków ale im dalej tym jest gorzej z fabułą. Koło Anihilacji to ten film nawet nie stał. Wg.mnie 3/10

  • chrumcio

    Uwaga SPOILER!
    Przez ich romansidło potworek wydostał się na powierzchnię i doprowadził do zagłady całą ludzkość xD
    Obejrzeć na bank obejrzę, ale martwi mnie ten romans w takim gatunku filmu.