- Tytuł polski: Błogość
- Tytuł oryginalny: Bliss
- Premiera:
5 lutego 2021 (Amazon Prime Video) - Scenariusz i reżyseria: Mike Cahill
Film „BLISS” (2021) – Fabuła / Opis
Greg (Owen Wilson), który jest świeżo po rozwodzie i na domiar złego właśnie zwolniono go z pracy, poznaje tajemniczą Isabel (Salma Hayek). Kobieta mieszka na ulicy i jest przekonana, że otaczający nas brudny i zanieczyszczony świat jest symulacją komputerową. Wspólnie odkrywają nieznany im świat „błogości”. Gdy rajskie elementy zaczynają przenikać do zepsutego świata, bohaterowie muszą zdecydować, co jest prawdziwe, a co jest fikcją i do którego świata tak naprawdę należą.
FILM BŁOGOŚĆ (2021) – RECENZJA / OPINIA
Czy żyjemy w symulowanym świecie? Film „Błogość”, zapowiadany jako dramat science-fiction i „zaskakująca” historia miłosna, dotyka tematyki przenikania się światów symulacji i rzeczywistości.
Wraz z rozwojem nauki i pogłębiania naszej wiedzy, coraz częściej rozważamy na temat natury naszej rzeczywistości. Nasze zmysły to tak naprawdę potężne filtry, które paradoksalnie bardziej nas separują od świata rzeczywistego, niż z nim łączą, gdyż są wrażliwe jedynie na określone bodźce. Wnioski, że rzeczywistość postrzegana musi się mocno różnić od tej, która istnieje, nie są już niczym rewolucyjnym, a to z kolei stanowi pożywkę dla twórców fantastyki.
Tematyka symulowanego świata przewijała już się w takich produkcjach filmowych SF, jak m.in. kultowym „Matrix”, filmie „Trzynaste piętro” i niedawnym „Przynęta”. Film „Bliss” będzie kolejną propozycją w tej nurtującej tematyce. Warto zaznaczyć, że pomysł na nową produkcję zrodził się w głowie reżysera Mike’a Cahilla, który dostarczył nam wcześniej wyśmienite, mądre, kameralne i bardzo nastrojowe produkcje science-fiction – „Druga Ziemia” oraz „Początek” (I Origins).
Mimo, że w samym pomyśle najnowszy film Cahilla zapowiadał się interesująco, finalnie niestety bardzo, ale to bardzo odbiega jakościowo od dwóch wspomnianych wyżej filmów. To zupełnie inna liga. Film „Błogość” zawodzi w bardzo wielu elementach, na czele z przewidywalnym, zupełnie wyprutym z elementów zaskoczenia scenariuszu, który w zasadzie został opowiedziany już na poziomie zwiastuna.
Podział na różne światy jest w filmie dość klarowny wizualnie, poprzez odpowiednie filtry nałożone na obraz. Jeden jest kolorową idyllą, drugi szaro-burą, przygnębiającą codziennością. Widz łatwo połapie się w jakim świecie rozgrywa się akcja w danej chwili. Teoretyczne wprowadzenie konsternacji u widza w postaci niekontrolowanego przenikania się światów jest niestety roztrwonione, gdyż każdy element przenikający światy zostaje ujawniony, poprzez pewnego rodzaju zaburzenia w projekcji.
Scenarzyści nie potrafi też zaciekawić widza postaciami i odpowiednio je umotywować, co jest szczególnie irytujące, gdy w filmie istotne są zaledwie dwie osoby. Dla scenarzystów to i tak okazało się zbyt dużo. Nie dowiemy zatem dlaczego m.in. tak istotna dla Grega jest jego córka, czemu nie interesuje się synem, kto jest matką jego dzieci i dlaczego nie wyszły mu małżeńskie relacje. Same nieatrakcyjne w tym przypadku dla widza niedomówienia i domysły.
Największym mankamentem filmu „Bliss” jest kompletny brak wiarygodności głównych postaci. Greg i Isabel mają być sobie pisani, ich miłość ma mieć moc wręcz przenikania światów. Tymczasem kompletnie nie czuć chemii między postaciami. Między nimi nic nie iskrzy, wydają się być zupełnie obcymi sobie osobami, które przypadkowo na siebie wpadły i jakie zmuszane są do przebywania razem. Wilson dobrze wypada na początku filmu jako zagubiony człowiek, który sam nie wie, czego chce. Jednak kiedy musi wyjść z tej roli i dać coś z siebie więcej – niestety nie potrafi tego zrobić (lub też mu się nie chce).
Salma Hayek stara się znacznie mocniej, próbując nadrobić braki drugiej strony, ale też niezbyt jej to wychodzi, a jej gra na swój sposób jest wręcz odpychająca (być może to jedynie subiektywne odczucie).
Film „Błogość” rozczarowuje niemal w każdym elemencie filmowego rzemiosła. Tematyka, która daje ogromne możliwości, nie została wykorzystana. Cahill zaserwował nam film zrobiony od niechcenia, który ma niewiele do przekazania i nie potrafi niczym zaskoczyć, a widzowi na domiar złego jeszcze podaje wszystko na plastikowej tacy.
FILM BLISS (2021) – Zwiastun / Trailer
Moim skromnym zdaniem, to bardzo dobry film. Można go rozumieć na wiele sposobów. I SF zawsze, dawniej, wiązało człowieka z maszyną. I w tym filmie widzimy to samo powiązanie. Można go rozumieć na wiele sposobów. Gdyby bardziej subtelnie oddał powiązanie dwóch światów, wówczas można byłoby zapomnieć o nałogach głównego bohatera. Film opowiada drogę od normalnego życia aż po szaleństwo. Kunszt. Niestety jak widać, całkowicie niezrozumiany.
Rzadko zdarza mi się nie oglądać filmu do końca, nawet jeśli nudzi czy jest przewidywalny, bo może akurat na końcu czeka miłe zaskoczenie. Jednak to 'dzieło’ trafia do grona najgorszych z możliwych. Po heroicznym dotarciu do połowy filmu, mam już serdecznie dosyć tępej gęby Wilsona i rozkrakanej Hayek, która irytuje już od pierwszych scen. Ten film jest po prostu kiepski i nie ma znaczenia jak się go szufladkuje rodzajowo.
Dokładnie. To nie jest film SF. To obraz utraty świadomości, osobowości, przy uzależnieniu od narkotyków. I pokazanie że zawsze można walczyć o najbliższych, że każdy zasługuje na drugą szansę. Cudowny film
Błogość to nie science-fiction, żaden Matrix, ten film należy rozumieć i oceniać we właściwych kategoriach