Film „Avengers: Infinity War” – opinie, zwiastuny i opis

 

  • Tytuł: Avengers: Infinity War
  • Tytuł polski: Avengers: Wojna bez granic
  • Reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
  • Scenariusz: Christopher Markus, Stephen McFeely
  • Zobacz zwiastuny »

Premiera:
26 kwietnia 2018 (Polska)
25 kwietnia 2018 (świat)

Avengers: Infinity War – Fabuła / Opis

Avengersi kolejny raz muszą połączyć siły, aby stawić czoła zagrożeniu, które jest zbyt duże, by mógł mu sprostać pojedynczy bohater. Losy całej planety jeszcze nigdy wcześniej nie były bardziej niepewne, gdy ujawnił się Thanos, międzygalaktyczny despota, pragnący zebrać wszystkie sześć Kamieni Nieskończoności, artefaktów o niewyobrażalnej mocy. Czy uda się powstrzymać zamiary złoczyńcy?

 

RECENZJE i OPINIE

Dużo dobrej akcji, barwne i zróżnicowane lokalizacje, podniosła muzyka mistrza Alana Silvestriego, walki na epicką skalę, interakcje między dziesiątkami bohaterów, wynikający z ich specyfiki i zachowań humor, dramaturgia, wyraźny złoczyńca i jego motywacje, zgrabne odwołania do wcześniejszych produkcji, a także samo zapadające w pamięci zakończenie filmu – wszystko to sprawiło, że moja wizyta w kinie zatarła wrażenia związane z kilkoma wcześniejszymi, dość sztampowymi produkcjami spod znaku MCU, które podążały dość bezpieczną drogą idealnie skrojonych pod masy produktów dla całej rodziny.

„Thor: Ragnarok”, „GotG vol 2.” i „Black Panther” pozostawiły we mnie uczucia niedosytu, zawodu, czy wręcz obojętności, podminowując też moje czynne zaangażowanie w świat komiksu na wielkim ekranie. Film „Avengers: Wojna bez granic” nie tylko przywrócił moją wiarę w to uniwersum, ale również dał poczucie uczestniczenia w czymś wręcz historycznie ważnym. Crossover filmowy na taką skalę to w zasadzie precedens. (Templar)

Werdykt: Polecam

 

PEŁNA I OBSZERNA RECENZJA >>


Film „Avengers: Infinity War” odebrałem umiarkowanie dobrze i to mimo, iż nie jestem nawet średnim fanem Marvela. To przede wszystkim przyzwoita rozrywka, która łatwo wciąga, nie dłuży się, jest epicka i dynamiczna, ale niestety też pusta. Fani MCU będą piali z zachwytu, bo kogo tu nie ma? Są wszystkie postacie, jakie poznaliśmy we wcześniejszych produkcjach Marvela i w dodatku wplecione w historię z pomysłem. Główny złoczyńca, Thanos (Josh Brolin), nie jest papierową postacią, to dobrze umotywowany kawał skurczybyka, który sieje śmierć na skalę dotąd niespotykaną w MCU.
Film na 2,5 godziny wyrwie Was z codzienności i zapomnicie o świecie na zewnątrz. Czy można oczekiwać czegoś więcej? Oczywiście, że można, ale czasem nie jest to konieczne i wystarczy się dobrze bawić na seansie. Tylko pod tym względem film polecam i miłej rozrywki Wam życzę! (dr Gediman)

Werdykt: Polecam

PEŁNA OPINIA >>

Trailer / Zwiastun

Specjalnie na Super Bowl (4.02.2018) przygotowano poniższy zwiastun:

 

Zobacz także:

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 3 Średnia: 5]
Komentarze (1)
Dodaj komentarz
  • Guli

    Avengers to dla nie ciekawy przypadek bo np. Ready Player One to film, który trafia w moje gusta. Coś w sposobie opowiadania historii, w kolorystyce, w stylu wizualnym działa na moje receptory i uruchamia miłe uczucia. Bardzo łatwo mi ten film chwalić, ale obiektywnie są pewne rzeczy, które można skrytykować. Z kolei z Avengers mam trochę inaczej. Wszystko w filmach Marvela rozmija się z moim gustem. Przede wszystkim kwestie wizualne, które postaram się przedstawić trochę dalej, ale też kwestie fabularne czy humor. A jednak po ponownym obejrzeniu Avengers muszę stwierdzić, że ten film jest dobry, solidnie wykonany, z dobrym aktorstwem, ze sprawną fabułą.
    Moja krytyka będzie odnosiła w wiekszym stopniu nie do tego konkretnego filmu, co do całego uniwersum Marvela . Akurat filmy braci Russo zawsze podobały mi się bardziej niż inne produkcje Marvela.

    Są trzy kwestie, które jednak muszę poruszyć.

    Wizualia – poza niektórymi scenami w kosmosie, filmy marvela są prawie zawsze pastelowe. Kolory są przytłumione, tak jakby twórcy bali się pójść na całość. Nie wiem czy celem jest ukrycie CGI czy zachowanie jednolitości stylistycznej. W Avengers widać tego mniej, bo większość akcji dzieje się w kosmosie, a w ciemności trudno o pastele, ale sceny z Afryki są po prostu jakieś blade.

    Użycie Bokeh, zamazywanie tła – zauważyliście, że bardzo dużo scen w filmach marvela skupia się na postaciach w środku planu, a wszystko wokół jest zamazane. Zabieg ten jest celowy, bo chodzi o to, żeby widz skupił się na bohaterze. Ale rozmazanie tyłu i bliskie ujęcia twarzy powodują, że w pewnym momencie staje się to teatralne. Środowisko i otoczenie przestaje mieć znaczenie i jest tylko sceną. A ja w filmach lubię skomplikowane, nasycone detalami scenerie. Co ciekawe w najnowszych Avengers powstały wspaniałe planety co jest na PLUS, ale nie są one należycie pokazane, właśnie przez to, że kamera od razu ucieka do środka pola akcji, pomijając otoczenie. Zaniedbywanie otoczenia widać nawet w podejściu do użycia statystów. Na paru planetach, które odwiedzają bohaterowie, nie było żadnych mieszkańców poza odwiedzanymi bohaterami – wiem, że wynika to z fabuły, ale w moim odczuciu tylko wzmocniło efekt sterylności marvelowskich światów. Niewykorzystana szansa.

    Humor – od czasu do czasu znowu zdarza się, że dramatyczna scena przerwana zostanie żarcikiem, co w moim odczuciu psuje klimat. Niemniej u braci Russo nie ma takich momentów wiele, a film jest w miarę poważny

    PLUSY:

    Walki – zdarzała się przesada w użyciu czarów i mocy energetycznych, ale ogólnie walka w tym filmie jest wyjątkowo namacalna. Dużo odbywa się walką wręcz co po prostu czuje się inaczej niż atak energii czy jakieś czary. Nawet jeśli postacie używają mocy, to efektem jest przesuwanie się fizycznych obiektów w sposób dużo bardziej namacalny i realny niż w dawniejszych produkcjach o superbohaterach, wliczając w to produkcje DC.
    Czuć moc i powera.

    Fabuła – bardzo przemyślana i angażująca. Nie ma jakiś niedopowiedzeń, luk.

    Bohaterowie – Thanos to jedna z najlepszych postaci złoli w filmie superbohaterskim. Reszta postaci tradycyjnie radzi sobie świetnie, choć niektóre są pokazane tylko powierzchownie. Nudzi już Tony Stark, ale np. ekipa Guardians of Galaxy zawsze wywoła uśmiech na mej twarzy.

    Podsumowując.
    Są pewne inherentne cechy filmów marvelowskich, głównie wizualne, które zawsze będą obniżać mój końcowy zachwyt. Dopiero kiedy Marvel trafia pod strzechy innych wytwórni jak Fox i Sony i zrzuca swoje ciuchy, naprawdę zaczyna mi się podobać. Niemniej Avengers to bardzo dobry film i człowiek się nie nudzi. Podejrzewam, że dla fanów musi to być nie lada gratka. O ile sceny ziemskie np. w Kapitanie Ameryka bardzo mi się podobały ( realistyczne pościgi po Berlinie, odkrycie bazy hydry itp. O tyle w Avengers: Infinity Wars były nieszczególne. Wokanda to było jakieś rozmazane tło. Z kolei sceny w kosmosie były naprawdę fajne i parę planet wzbudziło mój zachwyt, ale szkoda, że u Marvela nie poświęca się dużo czasu otoczeniu i lokacje zostały przedstawione powierzchownie.