Film „Solo: A Star Wars Story” (2018) – zapowiedź

autor AlienHive Ostatnio aktualizowany maj 25, 2018

Tytuł – Han Solo: Gwiezdne wojny historie
Tytuł oryginalny – Solo: A Star Wars Story
Premiera: 23 maja 2018 (świat); 25 maja 2018 (Polska)
Reżyseria: Ron Howard
Scenariusz: Jon Kasdan, Lawrence Kasdan
Zobacz zwiastuny »

Han Solo: Gwiezdne Wojny Historie – Fabuła / Opis

Ponownie wsiadamy do Sokoła Millenium, by udać się w podróż po odległej galaktyce. Tym razem poznamy przygody jednego z najbardziej ikonicznych szmuglerów w galaktyce. Han Solo (Alden Ehrenreich), poprzez serię śmiałych eskapad w głąb mrocznego i niebezpiecznego podziemia przestępczego, dostaje szansę zwerbowania swojego przyszłego drugiego pilota, potężnego Chewbaccę (Joonas Suotamo) oraz spotkania się z osławionym hazardzistą Lando Calrissianem (Donald Glover).

RECENZJA / OPINIA

Najważniejsze, że film “Han Solo: Gwiezdne wojny – historie” NIE JEST zły, a tego obawiałem się najbardziej. Reżyserowi należą się szczere słowa uznania za doprowadzenie tego projektu do całkiem znośnego finału, mimo ogromnych kłopotów po drodze. Ale…
Największym mankamentem filmu jest niemożność przejmowania się losami bohaterów. To niestety efekt uboczny tworzenia produkcji opowiadającej o losach kilku dobrze znanych postaci, o których wiemy już sporo i – to co najważniejsze – wiemy, że przeżyć po prostu muszą. Zatem przyjmujemy kolejne zwroty akcji bez większej ekscytacji.
O owym braku ekscytacji można mówić w kontekście całego filmu. Za wyjątkiem efektów specjalnych i scenografii – wszystko bowiem nie jest tutaj złe, lecz także nie jest na tyle dobre, aby mogło zachwycić. (dr Gediman)

Werdykt: Można zobaczyć

PEŁNA OPINIA >>

PROBLEMY PODCZAS PRODUKCJI – INFORMACJE O FILMIE

Będziemy mieli szansę poznania losów młodego Hana Solo, jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów całej sagi Gwiezdnych wojen.
Teoretycznie, wszystko wygląda dobrze, ale patrząc za kulisy powstawania filmu „Han Solo: Gwiezdne wojny historie” można mieć w pełni uzasadnione obawy, co do finalnej jakości tego dzieła. W przypadku tego filmu popełniony bowiem chyba wszystkie możliwe błędy, jakie można popełnić w branży.

Już w trakcie zdjęć Lucasfilm zwolnił pierwszych reżyserów, Chrisa Millera i Phila Lorda. Jak donosi The Wall Street Journal, powodem zwolnienia były różnice w wizji na film między Lucasfilm, a reżyserami. Miller i Lord szukali czegoś nowego, pragnęli bowiem stworzyć luźny film, coś na kształt „Strażników galaktyki”. Wygląda na to, że wytwórnia najpierw dała im wolną rękę, by później zmienić zdanie. Okazało się jednak, że osobom zaangażowanym w produkcję mocno przeszkadzał także styl pracy reżyserów, w tym wielokrotnie kręcenie tych samych scen, co mocno wydłużało pracę i przyczyniało się do frustracji członków ekipy filmowej.

Zatrudniono zatem Rona Howarda, który filmem o Solo chciał powrócić do klimatu z pierwszej trylogii „Gwiezdnych wojen” (jak dla nas zmiana kierunku mocno na plus). Howard zdecydował się na „dokrętki”, co w efekcie oznaczało przerobienie aż 70% istniejącego już materiału.

Jeżeli wierzyć źródłom portalu Screen Geek największym problemem filmu za czasów pierwszych reżyserów był Alden Ehrenreich, mający wcielić się w rolę Hana Solo, który podobno miał spore problemy z grą aktorską i z dostosowaniem się do wymogów reżyserów. Zdaje się, że obsada aktorska była nietrafiona, ale poczekajmy z oceną na premierę filmu.

Patrząc na powyższe problemy nie może dziwić kolejna plotka, jakoby nawet włodarze Disney’a i Lucasfilm przygotowywali się na finansową i artystyczną klapę filmu „Solo: A Star Wars Story”. Za dowód może posłużyć przełożenie premiery z grudnia, co było domeną wcześniejszych produkcji z emblematem „Gwiedne wojny”, na maj.

Tak licznych zakulisowych problemów nie miał dotychczas żaden film z serii „Star Wars”, niemniej w przypadku „Rogue One” również dochodziło wiele niepokojących sygnałów podczas produkcji, łącznie z dokrętkami czy diametralnych zmian fabularnych, a finalnie wyszło świetne dzieło. Miejmy nadzieję, że film o „Hanie Solo” również uda się poskładać ostatecznie w dzieło, które dostarczy nam dobrej rozrywki i wzbogaci uniwersum „Star Wars”.