Film „Finch” (2021) – kameralne, familijne SF [recenzja]

2

 

Fabuła / Opis

Finch (Tom Hanks) jest jednym z niewielu ocalałych po kataklizmie, wywołanym przez rozbłysk gamma, który spustoszył niemal cały nasz świat. Finch jest wynalazcą, który jest nieuleczalnie chory. Stojąc w obliczu śmierci postanawia zbudować robota, który ma chronić w przyszłości jego psa. Wszyscy razem wyruszają w epicką podróż przez zniszczony kraj. Naukowiec musi nauczyć swojego sztucznego podopiecznego, by ten stał się na tyle „człowiekiem”, aby mógł sam zająć się psem. Zwierzak natomiast musi zaakceptować swojego nowego, sztucznego pana.

 

Film Finch (2021) – Recenzja / Opinia

 

O filmie „Finch” pisałem już na łamach Alien Hive w zapowiedziach 2020 roku, tyle tylko, że wówczas nosił on jeszcze tytuł „BIOS”. Jakiś czas temu zaradni ludzie z AppleTV+ postanowili przechwycić tą produkcję od Universal Pictures. I już 5 listopada 2021 film zadebiutował pod nowym tytułem na applowskim streamingu.

Film „Finch” to kameralne i dobrze wykonane technicznie, familijne kino drogi.
Tom Hanks wyśmienicie czuje się w rolach postaci odciętych od społeczeństwa lub nie w pełni zrozumiałych przez innych i w nowym filmie również wypada bardzo dobrze oraz wiarygodnie, szybko zyskując sympatię widza. Pies jest świetny, ale szkoda, że stanowi tylko dodatek lub tło do relacji człowiek-robot. A ten ostatni stanowi istną maskotkę filmu, ma bawić swoją nieporadnością i ogólną nauką jak być bardziej ludzki oraz jak zostać odpowiedzialnym opiekunem. Nie zawsze to dobrze wychodzi i nie zawsze jest zabawne, ale robota nie da się nie lubić.

Warto dodać, że postać robota została świetnie wykonana od technicznej, audio-wizualnej strony. Nie ma ani jednego momentu w filmie, w którym CGI rzucałoby się w oczy, a sztuczność raziła. To też zasługa twórców i wykorzystania przez nich w dużej mierze praktycznych efektów specjalnych.

Żałować można natomiast, że kreację sztucznej inteligencji scenarzyści sprowadzili do zaledwie przeskanowania książek z biblioteki i włączenia przycisku „ON”. Kilka trywialnych prawd o realnym życiu przekazanych przez Fincha, to stanowczo za mało, aby uwiarygodnić przemiany u sztucznego bohatera. Generalnie od strony fabularnej jest zbyt dużo uproszczeń, pójść na skróty, uogólnień i powierzchowności. Sprytne pominięcie konfrontacji z innymi ocalałymi ludźmi również można traktować jako rodzaj wymówki twórców, by uniknąć w tym filmie naprawdę trudnych i niewygodnych tematów.

Film „Finch” jest zatem dość trywialny i brakuje mu głębi, a mimo to potrafi prostymi środkami chwycić za serce i w końcówce wycisnąć niejedną łzę. Pewna zasługa w tym udanego melanżu postapokaliptycznych kadrów pustynnych krajobrazów (w „Diunie” by się ich nie powstydzili) oraz melodyjnej muzyki klasycznej autorstwa Gustavo Santaolalla. Niestety zaraz po seansie łzę szybko otrzemy i „pójdziemy dalej” tak, jak gdyby filmu nie było. Niestety „Finch” nie dostarcza tematów do przemyśleń ani nie zostawia przysłowiowej rysy na widzu. Historia jest prosta, ale wzruszająca.
„Fincha” śmiało mogę polecić miłośnikom kameralnych i nieskomplikowanych filmów familijnych. Ogólnie jednak wiele zabrakło na polu scenariusza, abym film ten mógł polecił wszystkim. Nie musicie się jednak obawiać, że seans będzie stratą czasu. To porządnie wykonana produkcja, przy której nie wstyd uronić łzę.

 

OCENA :

(dokładniej 2,5/4)
dr Gediman

 

 

Zwiastun / Trailer

Materiał zza kulis powstania

 

FILMY SF 2021 ROKU >>

 

Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:
[Głosów: 3 Średnia: 5]
Zobacz także
2 komentarze
  1. Mws

    Dobra robota 🙂

  2. chrumcio

    Według mnie aż tak źle nie jest, ot letkie kino, miła odskocznia od innych filmów :)

Dodaj komentarz

Klikając "Wyślij komentarz" wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych wpisanych w formularz komentarza w celu publikacji, moderacji i udzielenia odpowiedzi na komentarz zgodnie z Regulaminem Serwisu i Polityką Prywatności.