Film „High-Rise” (2016)
Fabuła: Doktor Robert Laing (Tom Hiddleston) postanawia przeprowadzić się do luksusowego, czterdziestopiętrowego apartamentowca, zbudowanego w celu zaspokajania potrzeb i kaprysów elity. Najwyższe piętra budynku zarezerwowane są dla najważniejszych osób i najbardziej poważanych profesji. Im niższe piętro, tym niższa klasa społeczna zamieszkujących je osób. Sąsiedzi doktora nie pozwolą mu cieszyć się w spokoju swoim nowych lokum. Szybko wprowadzą go w świat szalonych imprez i zbiorowych orgii. Pozornie niewielkie usterki w tym samowystarczalnym budynku, są zapowiedzią poważnych kłopotów, które zachwieją ustaloną hierarchią społeczną w posadach. Do dotychczas uporządkowanego świata wkracza chaos i język przemocy…
- tytuł: High-Rise
- polska premiera: 15 kwietnia 2016
- światowa premiera: 13 września 2015 (Toronto International Film Festival)
- reżyseria: Ben Wheatley
- scenariusz: Amy Jump, J.G. Ballard (powieść)
Ciekawy tematycznie thriller i dramat z nutą science-fiction. Gdy zapoznaję się z fabułą tego filmu, opartą o nietuzinkowy pomysł z powieści J.G. Ballarda o tytule „Wieżowiec”, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to film Snowpiercer. Jednak w filmie Bena Wheatleya zamiast groteskowego pociągu ciągnącego wiele wagonów, symbolizujących podział klasowy społeczeństwa, będziemy mieli do czynienia z piętrami ogromnego wieżowca. Mimo podobieństw w alegorii, zachwianiu dotychczasowego porządku i wymieszaniu się wagonów/pięter, wydźwięk i końcowa pointa obu filmów będzie zapewne diametralnie inna. W „High-Rise” spodziewać możemy się bowiem ciekawej rozprawki na temat degradacji ludzkiej psychiki oraz tego, jak cienka oddziela nas granica od szaleństwa i eskalacji głęboko zakorzenionych, pierwotnych instynktów.
- Trailer / zwiastun